Jak to jest, że ludzie nie boją się zagadać do płci przeciwnje? Nie mam problemu rozmawiać z facetami, mam kilku bliskich znajomych, potrafię zapoznać się z nowymi i rozmawiać z nimi. Na siłowni tyle poznałem fajnych osób w przeciągu kilku lat, że to się w głowie nie mieści. Nawet na mieście jak się kimś takim spotkam, to sobie często pogadamy. Ale podejść i zagdać do dziewczyny nie ma opcji, nawet jak jest o kilka lat młodsza. Na siłowni czesto na recepcji młode, wolne i atrakcyjne dziewczyny pracują. Masa facetów tam z nimi wchodzi w small talk czy podrywa, a ja nic.
Rok temu już mi tak na banie to siadało, że postanowiłem założyć konto na portalu randkowym w wakacje. Czy założyłem? Oczywiście, że nie. Wtedy postanowiłem też, że w następne wakacje założę (czyli te obecne), po skończeniu stuidów. Czy założyłem? No oczywście, że nie xD, bo się boję jak pizda.
Skończyłem studia, nie mam zupełnie jak i gdzie poznać dziewczyny w okolicach swojego wieku. Znajomi już pozaręczani, a jak się spotykamy, to tylko we własnym, męskim gronie, bez ich dziewczyn. W przeszłości tylu dziewczynom kosza dałem, że to nawet wstyd się przyznawać. Teraz każdy dawny ,,znajomy'' z widzenia, z takiego gimnazjum, liceum czy podstawówki kogoś ma, obojętnie czy jest gruby, mały, chudy jak patyk, atrakcyjny lub nie. Każdy kogoś ma, a ja nie mam nic, zero. To jest tak abstrakcyjne i tak na psychikę wchodzi, że ja już nie wiem co mam robić. Znajomi czasami ze mnie lekko szydzą i nie rozumieją jak z takim wyglądem i ogarnięciem nie mam nikogo, a oni od kilku lat są w związakch. Zawsze im mówię jakieś wymówki, ale już mam tego dość. Przecież nie powiem, że jestem po prostu nieśmiałą pizdą. Nie wiecie jak to wkurwia, kiedy gość 175cm i 90+kg, który ma naprawdę atrakcyjną żonę, ma z ciebie lekką bekę.
Ten pierdolony strach i nieśmiałość do kobiet kompletnie zniszczył mi życie. Mam ponad 25 lat i nigdy nikogo nie miałem i wiem, że nie będę miał. Wszędzie gdzie wychodze to sa pary, obojętnie czy ktos jest atrkacyjny, czy nie. Ostatnio popełniłem błąd i wszedłem z ciekawości na instagrama swojego dawnego znajomego z pierwszych studiów, które rzuciłem po roku. Oczywiście, gość przeciętny, nie ćwiczy, który na studiach nikogo nie miał i w większości tylko imprezował i pił, ma nagle super dziewczynę. Sprawdziłem resztę, których znałem i to samo, każdy kogoś ma, a część ma takie atrakcyjne dziewczyny, będąc często naprawdę brzydkimi i zaniedbanymi factetami, że ja już kompletnie tego nie rozumiem. Od tego czasu mam kompletnie zepsuty humor.
Najsmutniejsze jest natomiast to, co zaobserwowałem w liceum i szczególnie na studiach. Dziewczyny na początku widać było, że są mną zainteresowane, ale z każdym kolejnym dniem, kiedy pokazywałem i widziały, że jestem nieśmiały i cichy, to już zainteresowanie mijało. Co z tego, ze się fajnie ubieram, co z tego, że miałem i mam świetną sylwetkę, jak to nic nie dawało i nie daje. A potem tylko widziałem jak te zainteresowanie przechodziło na innych chłopaków z klasy/roku. Czy ćwiczyli? Czy mieli swietne sylwetki, albo fajne ubrania? Oczywiście, że nie, ale byli otwarci, pewni siebie i gadatliwi. To sprawiło, że nie byłem w grupce tych fajnych na studiach i raczej trzymałem się z boku. Z dziewczynami praktycznie nie miałem żadnego kontaktu oproćz ,,cześc'' czy krtókiej rozmowy na temat zaliczenia.
Każda ogarnięta dziewczyna, którą kojarzę w wieku +-5 lat ode mnie jest już zajęta.
Jestem załamany i ja dokładnie wiem, że się nic nie zmieni, bo sam nic nie robię w tym kierunku aby to zmienić. Osoba nieśmiała może nie wiem jak być przystojna, to i tak nic to nie da, bo albo będzie odrzucała zainteresowanie, albo tak jak opisałem, kobiety zobaczą, że ta osoba jest jakaś dziwna i nie jest dobrym potencjalnym partnerem.
Parę razy znajomy z siłowni chciał mi załatwić dane na recepcji kilku dziewczyn z siłowni, które powiedziałem, że mi się podobają. Powiedział, że potem bym się z nimi skontaktował i popisał z nimi. Kiedy chciał już iść na recepcję, oczywiście go zatrzymałem i powiedziałem aby tego nie robił.
I tak to już bywa. Kolejny rok mija, a ja czuję się jak gówno. Masa rówieśników w moim wieku korzysta z życia, podróżuje razem, a ja chodzę na spierdotripy, jeżdżę na rowerze i chodzę na siłownie, która jest tak naprawdę jedynym kontaktem z ludźmi w przeciągu całego tygodnia oprócz pracy. Chciałbym gdzieś pojechać, ale samemu nie ma sensu. Rodzice to widzą i przynajmniej raz mnie zabierają gdzieś ze sobą, ale wtedy też się czuję trochę jak nieudacznik. I tak to leci te życie......
#samotnosc #depresja i chyba #przegryw chociaż się nim nie czuję
Może jesteś ciepły?
@Daewoo_Esperal nie jestem
Ale pewnie wszystkie te dziewczyny co traciły zainteresowanie tak właśnie myślały. Skoro wcześniej dawały ci jakieś sygnały a ty nic to szybka "diagnoza" i cyk, bierzemy się za jakiegoś normalnego hetero. A że dziewczyny plotkują to jak poszła fama to już pewnie inne nawet nic nie próbowały...
@JackDaniels jedna wprost się spytala kiedy ją zlewałem, czy jestem gejem.
A z plotkami to zgoda, bo od jedynej koleżanki płci żeńskiej ze studiów tyle się dowiedziałem plotek na temat osób z roku, to nawet nie chce wiedzieć co o mnie plotkowały różne osoby.
@azovek Normalnie zakładaj konto na portalach nawet po to, żeby poćwiczyć gadkę. Plus zagaduj do ekspedientek w sklepie, one tam po to są, żeby gadać.
@Suodka_Monia to tak jakbyś napisała do alkoholika, aby po prostu przestał pić. To nie jest takie proste. Przez Internet gadkę mam dobrą obojetnie czy to facet czy dziewczyna. Z wieloma co mnie podrywało wiele pisałem.
@azovek Bardziej mam na myśli, żebyś ekspedientkę pytał co mają w ofercie i dlaczego warto to kupić, a nie od razu zapraszał na randkę
@Suodka_Monia tak, zagadywanie ekspedientek mi pomoże.... może jeszcze mqm zagadywać dziewczyny na ulicy jak creep?
Nie wiem, Ty żartujesz czy na poważnie piszesz?
@azovek Poważnie. Ale to tylko luźna propozycja. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że poradzisz sobie z nieśmiałością i ułoży Ci się w życiu
@Suodka_Monia dzięki, ale wątpię. Nic nie wskazuje na to, że się coś zmiebi + jak pisałem, nie mam obecnie gdzie poznawac kobiet w swoim wieku.
Jak bylem mlodszy, to zawsze jak któryś z rodziców mowil mi, że ,,o to moj dawny znajomy ze szkoly, jest kawalerem/starą panna", to zastanawialem się, co musi być z nimi nie tak?
Niestety prawdopodobnie skończr tak samo jak oni.
25 lat i nikogo nie miał xD
się nie przejmuj
@SuperSzturmowiec Trochę się przejmuję, bo przeciętna osoba, do tego wieku byla przynajmniej w chociaż jednym związku. Często 25-27 latkowie biorą ślub. W obecnym roku już 2 osoby z mojej byłej klasy miały slub.
@azovek jesli ci z tym zle to cos zmien. O normikow sie nie martw ich zwiazki sa z papieru, sa z kims tylko dlatego ze sie boja swojej wewnetrznej pustki.
@ErwinoRommelo ja już to zamieniam kilka lat. W liceum mówilem, że na studiach już na pewno kogoś poznam. Potem, że po studiach, a teraz jestem właśnie po studiach. Zawsze to samo - strach. Od lat tkwie w miejscu. Byłem u psychologa, myślałem, że mi coś pomoże i nic to nie dało.
@azovek to ciezko jak jestes introwertyk hard, jedyne rady jakie ci moge dac to takie ze np wiekiem sie niemartw ; nigdy nie jestes « za stary » na cos, powoli staraj sie wyjsc ze strefy bezpieczenstwa, moze jakies nowe hobby? W przeciwienstwie do reszty odradze ci tindery itp bo tam sciek i tylko cie zraza do relacji miedzyludzkich. Jesli chodzi tylko o sex to idz na diwy z roxy. Kobiety to w wiekszosci takie same ziomki jak my tylko z cyckami, lubia zjesc wypic ogladac seriale itp, nie rozkminiaj jakis mega strategi tylko normalnie zagadaj spytaj jakas czy nie chce zjesc czegos na miescie. Z fartem
@ErwinoRommelo nie jestem introwertykiem, bo w grupie znajomych, czy na siłowni jestem duszą towarzystwa. Chvicałbym gdzieś wyskoczyć ze znajomymi, ale nie mam jak.
Iść na divy xd, to teraz odleciałeś. Jestem nornalnym, atrakcyjnym i wykształconym facetem i nie będę na divy chodził. Znam swoją godność .
Ale ja nawet nie wiem kogo spytać. Pisalem, każda ogarnięta czy którą kojarzę jest juz od dawna w związku
jedź gdzieś na tydzień gdzie są dobre imprezy - podobno Hiszpania najlepsza
samemu albo namów jakiegoś kolegę singla
no i koniecznie nałóż konto na jakiejś apce randkowej
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak impreza dla nieśmiałej osoby? Podziękuję, byłem na studiach kilka razy i nigdy więcej. Większość czasu siedziałem sam lub z kimś przy barze/kanapie.
Boję się założyć konto, jak głupio by to nie brzmiało. Mam jakieś schizy, ze osoby które mnie znają, będą miały ze mnie bekę i będą o tym rozpowiadać, że XXX ma konto na aplilacji randkowej. Wiem, ze to idiotyczne, ale tego z glowy nie jestem w stanie wyrzucić.
@azovek
Mam jakieś schizy, ze osoby które mnie znają, będą miały ze mnie bekę i będą o tym rozpowiadać, że XXX ma konto na aplilacji randkowej. Wiem, ze to idiotyczne, ale tego z glowy nie jestem w stanie wyrzucić.
miałem dokładnie tak samo XD ale wmówiłem sobie że jak oni mają to przecież też coś z nimi nie tak i można cisnąć z nich bekę XD i jakoś udało mi się przełamać ofc nikomu się nie przyznaję że mam tam konto xd
@azovek twierdzisz że w przeszłości wielu dziewczynom dałeś kosza i twierdzisz że jesteś zbyt nieśmiały by iść na imprezę? aha
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak a z kim ja mam iśc teraz na imprezę? Zresztą impreza to nie jest klub.
@azovek sam, a na domówke nie możesz iść, wyciągnąć znajomych na kajak albo jakiś wypad na dwa dni pod namiot?
najłatwiej kogoś poznać poprzez znajomych
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak pisałem, wyjście/wypad ze znajomymi, to tylko wyjście w gronie męskim. Nigdy nie byłem zaproszony gdzieś na wyjscie z partnerkami moich znajomych, zresztą tak nie chciałbym i czułbym się jak śmieć.
Sam nie chodzę do klubu, tym bardziej na imprezy.
,,najłatwiej kogoś poznać poprzez znajomych'' - niestety jest to niemożliwe. Mam tylko męskich znajomych, jedyna koleżanka mieszka w innym mieście i już jest po ślubie.
@azovek idziesz ze znajomymi, a ci znajomi przyprowadzają swoich znajomych obojga pułci i tak rozszerza się krąg znajomych
nie powinieneś iść "spotkać się ze znajomymi" tylko zrobić coś ze znajomymi
pojechać wejść na jakąś górę, pod namiot, na spływ kajakowy, zwiedzić jakieś miasto/ zabytek
nie iśc i siedzieć przy wdce/winie gdzie będąc jedynym singlem wśród par będziesz czuł się jak piąte koło u wozu
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak zapominasz, że znajomi mają też swoje życie, partnerki i pracę. Ostatnio miałem spotkanie w 5, tylko faceci. Takie wyjścia są zresztą bardzo rzadkie. Może raz na pół roku
@azovek to zacznij coś robić samemu i znajdą się nowi znajomi
@azovek chyba masz coś w głowie wgranego, że podchodzisz do samic jak do istot z innej planety.
To wbrew pozorom zwykli ludzie. Tak, potrafią nieładnie odepchnąć, bo są przyzwyczajone do atencjuszy i możesz być dziesiątym zagadującym danego dnia. Tego nie należy brać do siebie.
Jak to przełamać? Faktycznie jakieś spotkanie na kawę z portalu randkowego. Idź pogadać jak z drugim człowiekiem bez żadnych oczekiwań. Po paru razach pewnie się oswoisz.
@cojestiksde niestety to prawda z tym wgraniem. Do rówieśnika płci męskiej nie mam problemu podejść czy do osoby starszej. A do dziewczyny starszej czy w moim wieku, to nie ma opcji.
Z koleżanką kiedyś rozmawiałem tak i wiem, że nie ma się czego bać i to normalny człowiek i można z nimi normalnie jak z facetami rozmawiać. Ale przed poznaniem kogoś nowego mam obawy i się boję. To mnie głownie blokuje, poznanie nowej osoby.
@azovek mam dokładnie tak samo jak ty. Mam konto na tinderze i tam jest dużo łatwiej zagadywać, bo wiem że jak mam parę to dziewczyna jakby chce być zagadana. Nie wyobrażam sobie zagadywać kogoś totalnie nieznajomego na żywo w wieku 25 lat szansa ze randomowa laska będzie nie zajęta to jakieś kurwa nie wiem 10-15% a szansa na to że akurat będzie zainteresowana tobą wynosi jeszcze mniej więc zagadywanie losowej dziewczyny jest po prostu z góry skazane na porażkę moim zdaniem. Co innego jeśli kogoś tam znasz z pracy szkoły czy jakiegoś kółka zainteresowań to wtedy mniej więcej wiesz co ten ktoś robi.
@Legitymacja-Szkolna zgadza się, ale w przypadku portali randkowych wyżej opisałem, dlaczego się boję tam konto zakładać. Uważam siebie za osobę atrakcyjną, potwierdza to duże powodzenie w przeszłości, szczególnie w latach szkolnych, dodatkowo mam zajebistą sylwetkę, ale to nic nie da jeżeli jesteś nieśmiały.
Ty przynajmniej chodziłeś na randki z nowo poznaną osobą z tego co czytałem twoje wpisy. Dla mnie to jest coś niemożliwego i w odróżnieniu ode mnie, to Ty jesteś kozak totalny.
@azovek ta chodzę na te randki i tak nic z tego nie wynika właśnie też mam tak że wyglądam mniej wiecej ok i nie mam problemu umówić się na pierwszą randkę bo mam spoko zdjęcia i jak pisze to zawsze 10 razy przemyślę to co napiszę. Mi też pomogło się przełamać to że wmawiam sobie że jak pójdę na randkę i coś nie wiem odjebie albo zostanę jakimś pośmiewiskiem to zawsze po prostu po randce mogę zablokować tą dziewczynę i już jej najprawdopodbniej nigdy w życiu nie spotkam i przede wszystkim to pozwala mi się przełamać. No i ogólnie tez jestem mega nieśmiały nie odzywam sie w towarzystwie nie wychodzę z inicjatywą i jak dochodzi do randki to przyjadę, ale z reguły siedzię tam nie wiele mówię, a później się dowiaduje, że nie było tego czegoś i był słaby vibe więc nic z tego xD ogólnie bycie mało dynamicznym i nieśmiałym jako facet to jest mega przegryw wbrew pozorom. Jak się jakoś nie poznało kogoś tak wiesz samo w pracy albo szkole to później ciężko. A i pamiętaj jak będziesz zagadywał laskę na siłowni z recepcji i ona cie zleje albo da ci kosza to później będziesz na nią patrzył za każdym razem jak będziesz tam przychodził więc będzie w chuj cringe XD dlatego też ugadywanie się jakimiś typiarami losowymi z neta jest lepsze bo w razie niepowodzenia albo spektakularnego zjebania usuwasz parę i chuj zapominasz o sytuacji i tej osobie XD
@azovek problem nie jest w tym że nie masz okazji ale w tym że chcesz by wszystko było po Twojej myśli.
Jeśli uważasz że tylko faceci podrywają to mordo zdejmę Ci te klapki z oczu, laski jak widzą fajnego chłopaka to same stwarzają sytuację by z takim być sam na sam.
Musisz trochę wyluzować, nie wszystko musi być po twojej myśli, związek to też zaufanie.
@Kondziu5 ale mnie podrywały kobiety. Nigdzie nie piszę, że tylko faceci podrywają.
Wyluzowanie nic nie da. To jest poważniejszy problem, na który psycholog mi nawet nic nie pomógł.
Chłopie, zbastuj trochę bo z taką jazdą na głowie długo nie pociągniesz, nie porównuj się do innych tylko do siebie samego z wczoraj
baby nie są wcale takie wspaniałe a związki tym bardziej, rób swoje, zajmij sie swoją wewnętrzną pewnością siebie i nie ciśnij bo zmienisz się w desperata
Jak napisał @Half_NEET_Half_Amazing
Związki nie wyglądają tak jak na filmach zdjęciach opowiadaniach znajomych. Związki mają w chuj minusów a tym bardziej dla jakiegoś spokojnego introwertyka. Ja na podobnym lvlu, byłem w paru związkach ale od paru lat sam i nie planuje szukać, bo poprostu nie warto (nie będę zamknięty na związki, poprostu nie będę tryhardowac). Głównie ze względu na to że kobiety pragną emocji a nie spokoju. Jeżeli nie byłeś w związkach, nie masz prawdziwych przyjacioł którzy szczerze podziela się z Tobą doświadczeniami to o związkach nie wiesz nic, myślisz tylko o tym że jak ktoś ma kobietę i w social mediach widzisz szczęśliwe zdjęcia wspólne wyjazdy to już jest to super. A związki to niedopasowanie charakterów, niedopasowanie libido, problemy z seksem, brakiem czasu dla siebie, żaden znajomy facet ci się nie przyzna że nie staje mu/opada / partnerka się znudziła i w sumie to woli porno i setka różnych problemów. Gdy jesteś sam masz jeden problem - samotność, gdy jesteś w związku masz ich nieskonczenie.
Odpal sobie jakieś rózne pigułki typu redpill/blackpill przykładowy kanał na YT "musisz wiedziec" - oczywiście pigułki są przejaskrawione ale jeżeli nie będziesz brał kogoś za guru a traktował jak czyjeś luźne przemyślenia to lepsza taka wiedza niż żadna.
Moim zdaniem najlepiej jest być w dopasowanym związku, później być samemu a później być w niedopasowanym. A znaleźć dopasowany związek i podtrzymywać te dopasowanie jest cholernie trudno.
Zacznij od przeanalizowania tego co ty chcesz od zycia, bo z twojego wpisu to widać że porownujesz się do znajomych tego ile oni mają wyjść i kontaktów a ile ty. Tego że oni mają partnerki a ty nie, jakby posiadanie partnerki sprawiał że będziesz szczęśliwy a to tak nie działa. Zacznij od tego gdzie jesteś na skali intro-ekstrawersji. Jak skrajnie intro to droga którą teraz prowadzisz plus jakąś filozofia buddyjska, medytacja . Jak skrajnie ekstra i faktycznie potrzebujesz ludzi w tym drugiej połówki, no to możesz działac, tylko nie masz żadnych doświadczeń związkowych, nie wiesz jak rozmawiać jak się zachowywać, o seksie gdzie jako facet musisz się napracować nie wspominając. To jest jak rynek pracy gdzie każdy pracodawca chce osobę z doświadczeniem a tobie staż z urzędu już nie przysługuje.
Na pewno nie zagaduje ekspedientek bo raz że praca z klientem to przewalona sprawa a już z klientem niesmiałym spermiarzem to w ogóle.
Jakbyś miał doświadczenie to poleciłbym naturalnie poznawanie ludzi przez znajomych, grupy zainteresowań, wolontariat.
Przy braku doświadczenia jeżeli masz niezły wygląd no to tinder ze znalezieniem dziewczyny sporo poniżej swojej ligi - niech będzie bardzo gruba dajmy na to, z naciskiem na szybkie spotkanie, bardzo możliwe że będzie tobą na tyle zauroczona że pociągnie spotkanie a nawet nie tylko spotkanie ( ͡° ͜ʖ ͡°) w każdym razie żadna normalna bo tylko się zrazisz, normalna może mieć innych gości o twoim wyglądzie więc nie ma parcia, dla brzydkiej twoja liga jest nieosiągalna więc twoja niesmiałosc nie będzie dla niej pojebana tylko urocza itp. A no i w międzyczasie też zdobywanie wiedzy o związkach, od przyjaciół (nie znajomych/rodziny) z neta itp niezależnie ile głupot się nasłuchasz tak najgłupsze czyli bluepill masz już w głowie więc nic głupszego i bardziej szkodliwego nie usłyszysz.
@pokeminatour jak zacząłeś pisać o tych pilach, to już przestałem traktować wpis poważnie.
Druga sprawa, to że mam ciało lepsze niż jakieś 90% facetów, więc pisanie, że wile kobiet ma tyle samo atrakcyjnych parterów co ja, to gruba przesada.
Załóż apke, umów się z kimś. Zrobisz z siebie pajaca przez pierwszych kilka razy, ale to nic się nie przejmuj. Klucz w tym, żebyś się oswoił z sytuacjami, które teraz Cię krępują.
@Konto_serwisowe już pisałem, to tak jakbyś ćpunowi czy alkoholikowi napisał, any przestał pić z dnia na dzień.
To tak nie działa
@azovek Nic się nie stanie z dnia na dzień, to prawda. Dlatego im szybciej coś zrobisz, tym szybciej zobaczysz efekty. Budowanie social skilli nie różni się tak mocno od siłowni, spróbuj na początek małe ciężary
Jako ktoś z Social Anxiety to z budowaniem śmiałości to jak z każdą inną rzeczą. Trzeba ćwiczyć i wychodzić po za strefę komfortu małymi krokami. Kiedyś przy ładnej dziewczynie to aż nogi mi się trzęsły. Pomogło mi po prostu gadanie z dziewczynami, które nie były w moim typie bo nie czujesz większy komfort i trwa to trochę, na początku nawet nie pytałem o numer , potem już tak i musisz zaakceptować, dostawanie kosza, zaakceptować strach i uwierzyć w proces. Bo to przeważnie oto chodzi, że koleś obawia się odrzucenia. Co jest iluzją w głowie i właściwie sprawia, że jesteś nerwowy i zwiększa twoje szanse dostania kosza. A jak zaskoczy to już potem lawinowo idzie, lepsze dziewczyny i więcej randek, że aż problemem było dla mnie bycie w związku, bo co chwilę mogłem poznać inną dziewczynę.
Właściwie cieszę się, że miałem pod górkę, bo większość lasek co dały mi kosza w szkole itp. widzę teraz to się cieszę, że mi tego kosza dały. Też jak widzę znajomych co powpadali wcześnie w życiu i zamiast kariery pracowali na rodzinę, a część płaci alimenty i rozwody, to dobrze, że mnie to ominęło.
Zaloguj się aby komentować