#programowanie
Branża parę lat temu: otwarci ludzie, dużo ofert, studenci przyjmowani do pracy
Branża dziś: Brak ofert dla studentów, gatekeeping, oferty wyłącznie dla osób z doświadczeniem
@MokebeTesto Ty nadal płaczesz? xD
Kiedy to kuwa było
@spolsky Nigdy tak nie było
@veranoo
@veranoo pomijając, że gościu rzeczywiście płacze co dwie godziny, to trochę racji ma. Przez ostatnie 5 lat liczba ofert na juniorów mocno spadła efektywnie...
@ZyGi A chciało by Ci się przechodzić po 700 cv ludzi po 3 miesięcznych bootcampach? No mi nie. Tak samo bym nie chciałbym być w tych 700cv. U mnie testerka uczy się javy, jak myślisz, dostanie pracę? No ja myślę że tak, bo już ma uznanie firmie, więc jakiś jej projekt dadzą. Tak samo jak firmy wolą kogoś z polecenia gdzie ktoś później będzie świecił oczami jak gościu będzie jakiś dziwny. Byłem zarówno po dwóch stronach i wbrew pozorom znaleźć kogoś ogarniętego nie jest takie proste. Co do studentów, to pwc ma jakieś programy stażowe, ale z ulicy to też pewnie ciężko się dostać. Juniorów jest bardzo dużo i nikomu nie chce się odsiewać perełek. Opowi kiedyś poleciłem żeby ogólnie zaczął łapać kontakty do ludzi z branży, ale nie był zainteresowany. Woli płakać po hejto i wykopach. No cóż, jego wybór.
@veranoo Ale ja sie zgadzam w calej rozciągłości z tym co mowisz, sytuacja sie zmienila i faktycznie z puntu widzenia pracodawcy szukanie juniora jest teraz tak kosztowne i przejebane, ze moze juz lepiej doplacic i brac mida to na koniec wyjdzie taniej.
Natomiast dlaczego to jedno jest jak jest to jedno, a ze juniorowi obiektywnie trudniej sie teraz przebic (nawet jak jest dobry) niz kiedys to drugie... A postawa jaka prezentuje tutaj OP to trzecie, ale tu sie nie ma co rozwodzic - cytujac klasyka: rynek zweryfikuje
@ZyGi
a ze juniorowi obiektywnie trudniej
To też zależy z której strony. Np. 10 lat temu nie było wcale tak łatwo się czegoś nauczyć. Teraz otwierasz YT i masz kilku-godzinne filmy z przykładami. Czyli łatwiej się nauczyć, ale trudniej się wbić na rynek, bo automatycznie dużo ludzi zainteresowało się IT, czytając artykuły ile to się nie zarabia, co moim zdaniem prowadzi do szybkiego wypalania, bo jeśli Twoim motywatorem jest kasa, to szybki przepis na wypalenie zawodowe. Jak szukałem pracy 5 lat temu, to wbrew pozorom też nie było łatwo. Jak nie masz doświadczenia, musisz się dać przez kogoś zauważyć żeby wyjść tylnymi drzwiami. Teraz prędzej ogarniesz robotę na discordzie dla pasjonatów danej technologii niż przez pracuj.pl będąc juniorem. Rynek się zmienia, albo się dostosujesz albo giniesz.
@veranoo No to tutaj sie nie zgodzimy, bo ja uwazam ze nie zalezy. Wiem jak bylo 10 lat temu. Jest teraz obiektywnie trudniej wejsc w rynek, malo tego - uwazam ze duzo trudniej. To ze teraz latwiej sie uczyc niczego tu nie zmienia. Stanowisk nie jest duzo, konkurencja jest wieksza i wymagania wyzsze niz 10 lat temu.
@ZyGi Tylko jedno implikuje drugie.
@veranoo Nic tu nie implikuje niczego. Wtedy bylo doslownie wiecej ofert pracy dla juniorow niz juniorow. Praktycznie kazda firma byla otwarta na przyjecie kogos mlodego zeby sie przyuczal, a juniorow bez bootcampow ziemia rodzila jak na lekarstwo.
Teraz masz sytuacje ze juniorow sa tysiace, a wiekszosc firm w swojej strategi ma wprost wpisane, ze juniuorow nie bierzemy - implikuje wieksze wymagania itp.
Poglad jakoby latwiejszy dostep do wiedzy sprawil, ze pracodawcy poczuli ze moga wiecej wymagac jest w mojej opini niezwykle naiwny.
@ZyGi Jak na każdym rynku popyt i podaż, jak pracodawcy mogą więcej wymagać więc to robią. Gdzie tu naiwność.
@veranoo Oczywiscie nalezy tez pamietac 10 lat temu nie bylo zadnych pieniedzy w IT dla juniorow tylko najnizsza krajowa na umowie o dzielo, co rowniez ma wplyw na roznice w sytuacjach
@veranoo Dobra, zle przeczytalem twoja wypowiedz. Zrozumialem ze mowisz, ze nie podaz/popyt - a ten wskazany przez Ciebie latwiejszy dostep do wiedzy implikuje wzrost wymagan. Mea culpa - zwracam honor.
Zaloguj się aby komentować