Niestety nie wszyscy mają tyle szczęścia i często osoby które się „zawieszały” w swoich firmach nagle odkrywają że nie już potrafią odnaleźć się na rynku pracy tak łatwo. Postanowiłem że zrobię stronę która będzie agregowała firmy które zatrudniają na stanowiska techniczne, będzie można te firmy filtrować po nazwie stanowiska, stacku technologicznym i lokalizacji. Wierzę że aplikowanie bezpośrednio na stronie firmy jest lepsze dla obu stron. Kandydat rozmawia z rekruterem wewnętrznym firmy zamiast z agencją, a firma nie musi płacić pośrednikom i portalom z ogłoszeniami.
Jeżeli jakaś firma będzie miała ochotę to będzie mogła wykupić sobie promocje na danej podstronie lokalizacji. Jest to bardzo ekonomiczny model zdobywania kandydatów, bo takie promowanie całej firmy, która zatrudnia na klika stanowisk będzie kosztowało tyle co jedno ogłoszenie na dużym portalu.
Napiszcie co myślicie o takim pomyśle, tutaj jest landing z zapisem na listę oczekujących: https://www.techleonardo.com/
Wysublimowana reklama
@JacekSasinPL Dziękuję, starałem się.
@zygfryt uważam że taka strona gdzie można filtrować firmy po stacku technologicznym jaki używają będzie fajna i bardzo przydatna
Na Zachodzie programista jest równy statusem i wynagrodzeniem marketingowcowi. Tylko w polskim bantustanie jest możliwe, aby ta profesja była mitologizowana jakoby była tożsama z umiejętnościami i znaczeniem lekarzowi neurochirurgowi prowadzącym operacje na otwartym mózgu. Śmiech na sali w pierwszym rzędzie.
@zygfryt słabo cos znasz branże od tej strony.
akurat firmy duzo bardziej wola dostawać CV od rektuterow bo filtruja im sporo spamu i dostarczają sporo danych na tacy, chyba ze sa ogromne korpo gdzie maja setki osób w działach rekrutacji
@MauveVn zgadzam się jeżeli chodzi o status, programista to po prostu taki sam specjalista jak hydraulik czy glazurnik. Jeżeli jednak chodzi o zarobki, to smutne jest to że ludzie dużo bardziej przydatni społecznie, często zarabiają sporo mniej niż powinni. W miarę ogarnięty senior w Kalifornii zarabia tyle co lekarz.
@mickpl Możliwe. W dwóch firmach brałem udział w komitecie rekrutacyjnym i zazwyczaj Ci kandydaci z agencji odpadali na pierwszych etapach. Możliwe też, że po prostu były to słabe agencje. Rekrutacje o których mówię były na stanowiska tzw. permament, nie na B2B.
Zaloguj się aby komentować