jak obiecałem tak wrzucam, zaznaczam, że luj ze mnie a nie pisarz to może być średnio, postarałem się opisać trasę najlepiej jak potrafie
Start 7:15 (dom hauptmana)
koniec 12:20 (przystanek w przesiece)
Trasę rozpocząłem od zaspania na autobus, na szczęście jak przechodziłem obok przystanku przy moim mieszkaniu podjechał autobus, który przecinał trasę mojego docelowego, więc uznałem że zaryzykuje. Opłaciło się musiałem co prawda przebiec przez przejście dla pieszych ale złapałem autobus docelowy, MZK nr 15 do Domu Hauptmana w Jagniątkowie.
Po dojechaniu na końcowy przystanek udałem się niebieskim szlakiem w górę, na rozstaju nazwie "druga droga", którym planowałem przejść się na trasę po "Olbrzymach" niestety okazało się, że droga jest wykluczona ze względu na obecność wilków, szybkie zerknięcie na mapę i podjąłem decyzje, że pomimo leżącego jeszcze śniegu idę wyżej.
Po pokonaniu jeszcze dwóch rozstajów zdecydowałem się na zmianę szlaku z niebieskiego na czarny i podejście na "rozdroże pod jaworem". Czarny szlak okazał się całkiem przyjemny, dużo strumyków i ładnych widoków, podejście lżejsze jak poprzedzającym szlakiem niebieskim.
Na miejscu trafiłem na nasłonecznioną kładkę więc postanowiłem zjeść śniadanie i wysuszyć kurtkę która niby jest wodoodporna, jednak nie od środka, a spociłem się jak prosiak (którym w sumie troche jestem)
Dalej miało być spokojnie zielonym szlakiem wzdłuż szczytów "ścieżką pod reglami", ale jakie było moje zdziwienie jak szlak okazał się być praktycznie bagnem mieszanym z lodem i kamieniami, trzeba było uważać na każdy krok, a widoki średnie, bo droga wąska mocno w lesie.
Następnie dotarłem na "Bażynowe Skały" gdzie miałem do wyboru iść na górę albo wracać czarnym szlakiem do Jagniątkowa, wybrałem drogę w górę, szlak czarny mocno oblodzony bez raków była trochę walka ale dotarłem na czerwony szlak.
Czerwonym szlakiem to już niewiele ciekawego, wreszcie jacyś turyści, wspaniała panorama na czeską stronę karkonoszy (picrel) piwko na przełęczy karkonoskiej i wyścig w dół aby zdążyć na autobus w Przesiece
Podsumowując, jestem zadowolony z trasy jak i widoków, niezadowolony jestem z zejścia z przełęczy karkonoskiej, bo go nienawidzę, asfaltowa droga ciągnąca się ponad godzinę.
Zdjęcia chronologicznie reszta w komentarzu
#gory #podroze
Start 7:15 (dom hauptmana)
koniec 12:20 (przystanek w przesiece)
Trasę rozpocząłem od zaspania na autobus, na szczęście jak przechodziłem obok przystanku przy moim mieszkaniu podjechał autobus, który przecinał trasę mojego docelowego, więc uznałem że zaryzykuje. Opłaciło się musiałem co prawda przebiec przez przejście dla pieszych ale złapałem autobus docelowy, MZK nr 15 do Domu Hauptmana w Jagniątkowie.
Po dojechaniu na końcowy przystanek udałem się niebieskim szlakiem w górę, na rozstaju nazwie "druga droga", którym planowałem przejść się na trasę po "Olbrzymach" niestety okazało się, że droga jest wykluczona ze względu na obecność wilków, szybkie zerknięcie na mapę i podjąłem decyzje, że pomimo leżącego jeszcze śniegu idę wyżej.
Po pokonaniu jeszcze dwóch rozstajów zdecydowałem się na zmianę szlaku z niebieskiego na czarny i podejście na "rozdroże pod jaworem". Czarny szlak okazał się całkiem przyjemny, dużo strumyków i ładnych widoków, podejście lżejsze jak poprzedzającym szlakiem niebieskim.
Na miejscu trafiłem na nasłonecznioną kładkę więc postanowiłem zjeść śniadanie i wysuszyć kurtkę która niby jest wodoodporna, jednak nie od środka, a spociłem się jak prosiak (którym w sumie troche jestem)
Dalej miało być spokojnie zielonym szlakiem wzdłuż szczytów "ścieżką pod reglami", ale jakie było moje zdziwienie jak szlak okazał się być praktycznie bagnem mieszanym z lodem i kamieniami, trzeba było uważać na każdy krok, a widoki średnie, bo droga wąska mocno w lesie.
Następnie dotarłem na "Bażynowe Skały" gdzie miałem do wyboru iść na górę albo wracać czarnym szlakiem do Jagniątkowa, wybrałem drogę w górę, szlak czarny mocno oblodzony bez raków była trochę walka ale dotarłem na czerwony szlak.
Czerwonym szlakiem to już niewiele ciekawego, wreszcie jacyś turyści, wspaniała panorama na czeską stronę karkonoszy (picrel) piwko na przełęczy karkonoskiej i wyścig w dół aby zdążyć na autobus w Przesiece
Podsumowując, jestem zadowolony z trasy jak i widoków, niezadowolony jestem z zejścia z przełęczy karkonoskiej, bo go nienawidzę, asfaltowa droga ciągnąca się ponad godzinę.
Zdjęcia chronologicznie reszta w komentarzu
#gory #podroze
@Sweet_acc_pr0sa o super, uwielbiam te rejony środkowych Karkonoszy
@osobliwy no łacznie 2 osoby az do szczytow minalem
Zaloguj się aby komentować