#historia #starszezwoje #statki
Tak, centrala artyleryjska na okręcie miała co robić.
-
kurs i prędkość własna
-
kurs i prędkość celu
-
siła i kierunek wiatru
-
wilgotność powietrza
-
falowanie morza
-
ruch obrotowy ziemii
-
ciężar pocisku
-
ilość ładunku miotającego
Może o czymś zapomniałem, ale powyższe parametry trzeba było zamienić na azymut i elewację działa.
I to przy pomocy suwaka logarytmicznego i jakiegoś liczydła na korbkę. Nie do uwierzenia, że niekiedy za pierwszym strzałem trafiali w obiekt o długości 100 - 200 metrów z odległości 30 km.
@Heterodyna Dodaj jeszcze do tego często kontrostrzal i stres z tym związany, to już się robi zabawa. No i ciągłe manewry, kurs i prędkość nie są stałe
@Heterodyna Bardzo wcześnie powstały do tego tzw. tabele artyleryjskie. Używa się ich również współcześnie. Oczywiście, że stanowiły treści tajne. Dziś, można znaleźć info, jak russkie szukali takich tabel (obsługiwanych przez aplikację na tablet/smartfon) do swoich muzealnych haubic.
edit: Już po II Wojnie, ENIAC liczyła dane do takich tabel.
@Heterodyna dryf własny, dryf celu
@myrmekochoria czy to niszczyciel "Dobrej Zabawy"?
Zaloguj się aby komentować