Jak by się ktoś wybierał do Naddniestrza, to bez większych problemów można jechać.
Byłem drugi raz i są pewne różnice:

  1. Nie da się wjechać od strony Ukrainy - 1,5 roku temu zamknięto wszystkie przejścia. Więc zostaje jedynie przez Mołdawię - po stronie mołdawskiej stoi zwykle jakiś policjant, który co najwyżej wpisze sobie wasze imię i nazwisko, nr. rej. auta, narodowość i datę wjazdu do zeszytu, po stronie naddniestrzańskiej zaskakująco normalna kontrola graniczna. Winieta na 7 dni kosztuje 5$/5euro/200hrywien, więc trzeba mieć odliczoną kasę (mają takie ciśnienie na "twardą walutę", że pytał czy mamy te 5 euro choćby w monetach). Oczywiście dostajecie potwierdzenie opłacenia winiety z pieczątką i podpisem - to będzie sprawdzane przy wyjeździe. Nie zmieniły się "paragony" wizowe - podajecie na jaki czas wjeżdżacie: jak nie zgłosicie noclegu, to 12 godzin. Można podać, że będziecie nocować w mieszkaniu w Tyraspolu i podać ulicę i nr. z google - nie ma problemu.
  2. Nigdzie nie zapłacicie kartą - obsługują ich ruskie banki, a sankcje działają, więc tylko ich wewnętrzne karty (Mir). Trzeba znowu mieć gotówkę - najlepszy kurs i minimalny spread mają dolary. Kurs walut jest tu: https://prisbank.com (scrolować niżej)
  3. Diesel w tej samej cenie, jak na Ukrainie, benzyna nawet droższa. Ceny są tutaj, również w dolarach: https://sheriff.md/activities/nefteprodukty/ceny_po_regionam/
  4. Ceny w sklepach są dość normalne dla nas - już nie ma takiej tanizny, jak była kilka lat temu (choć dalej nie mają żadnego VATu, ani akcyzy).
  5. Wódka jest po 6 zł, ale alkohole z importu wcale nie są aż tak tanie.
  6. Jest nieco mniej symboli komunistycznych, a dużo więcej ruskich flag.
  7. Na drogach jest sporo fotoradarów, a białe tabliczki z obrazkiem aparatu wiszą pod każdym jednym znakiem. Lokalne auta jeżdżą dość przepisowo.

Nie zmieniło się:

  1. Nie działa nasz mobilny internet, żaden roaming nie pomoże - mają jakiś inny system i trzeba mieć ich kartę sim. Jest wifi w restauracjach i miejscach noclegowych oraz publiczne w parku z pomnikiem Katarzyny.
  2. W banku można sobie wymienić kasę na ich plastikowe monety - zestaw kosztuje 22,8 rubla, czyli poniżej 1,5$
  3. Wymagana jakakolwiek znajomość ruskiego, choć zdarzają się młodzi, którzy znają angielski - w restauracji i banku zwykle jest ktoś kontaktowy.
  4. W pobliżu mostów nad Dniestrem stacjonują ruscy żołnierze, zwykle stoi jakiś stary BTR, ale nie będziecie mieli z nimi nic do czynienia - nie są zainteresowani przejeżdżającymi autami.

#podroze #podrozujzhejto #naddniestrze #rosja
e6c3277d-7d43-4e7b-8aae-c4ca550dd9fa
433bfb79-b5fb-48c4-ab5d-46eeba681413
Daewoo_Esperal

Ta kasa wygląda jak kostki do gitary :p

Nemrod

@Daewoo_Esperal Ale są bardzo sztywne - nie wiem, czy się będą nadawały. Atutem jest cena.

KLH

@Nemrod Będą się nadawały dla tych, którzy preferują sztywne kostki Problemem może raczej być ich... nieostrość

Hospodar

@Daewoo_Esperal bardzo blisko mało znanym jest fakt, że znaczną część tego bilonu klepała nasza rodzina Mennica Państwowa która po małym skandalu twierdziła że "myślała że tłoczy żetony do kasyna" tutaj więcej za Wiki:


"Około 8 milionów rubli naddniestrzańskich zostało wybitych w 2004 roku w polskiej Mennicy Państwowej (po zmianie nazwy w 2005 – Mennica Polska). Doszło na tym tle do dyplomatycznych kłopotów pomiędzy Polską, Ukrainą i Mołdawią, ponieważ Republika Naddniestrzańska nie jest państwem uznawanym w świecie; przedstawiciele mennicy tłumaczyli się, że zamówiono u nich wyprodukowanie żetonów, a nie środków płatniczych, i że jest to przedsięwzięcie czysto komercyjne."

smierdakow

@nemrod zdecydowanie musisz napisać jakąś relację

Nemrod

@smierdakow No właśnie napisałem xD

slawek-borowy

przede wszystkim zdradź, po co tam jechać :)

Nemrod

@slawek-borowy Zobaczyć jeszcze istniejący komunistyczny skansen, choć coraz bardziej zmiksowany ze współczesnością. Dużo Leninów, sierpy i młoty, plakaty z radzieckimi bohaterami II wojny światowej, a z drugiej strony całkiem sprawnie funkcjonujące nieistniejące państwo.

[A jadąc np. do Odessy właściwie nie nadkładasz zbytnio drogi, żeby tam zjechać]

slawek-borowy

@Nemrod brzmi trochę jak Disco Elysium! szkoda że ja już żonaty ;D

Hospodar

@Nemrod Twój wyjazd to świeży temat? Po jakich miejscach w Naddniestrzu się kręciłeś?

Nemrod

@ Hospodar   Byłem przedwczoraj, to była trasa z Odessy do Medyki, więc wjazd do Mołdawii w Majaku - 3 godziny stania, nie żeby była jakaś gigantyczna kolejka, tylko mołdawiacy po prostu nie pracowali. Ukraińcy sobie odprawili wszystkie 3 pasy do końca i siedzieli, a mołdawiacy... pojawiali się czasem i coś odprawili. Stamtąd do Tyraspola, gdzie mieliśmy nocleg (mieszkanie z Bookinga za 15 euro/doba). Niestety nie wziąłem pod uwagę brak możliwości płatności kartą, a gotówka się kończyła. Rano wyjechaliśmy do Kiszyniowa, który też już nie jest tak, jak kiedyś - remontują te rozwalone schody w przejściach podziemych, powstało sporo nowych budynków - robi się tam cywilizacja. tl;dr tylko Tyraspol - centrum: pomniki, budynki administracyjne, bank, restauracja, market.

Hospodar

@Nemrod Super, byłem w Naddniestrzu I Mołdawii trzykrotnie na trochę dłuższy czas, pamiętam, że wymieniałem w Szeryfie euro na mołdawską walutę, bo żetony do kasyna były nie do dostania i właściwie nikt się nimi nie posługiwał, lokalsi bez problemu akceptowali leje. Kraj jest przepiękny, ale trochę pomieszanie Toskanii z Będzinem wszystko z prefabrykatu no i nawet eternit nowy w markecie kupisz polecam najmocniej Raszków, Sienkiewicz inspirował się nim w Ogniem i Mieczem, masz tam wielki kanion przy którym mendruje Dniestr. Znajdziesz tam polski cmentarz na którym w bielutkim marmurze z carrary który nie wiadomo skąd tam się wziął przeczytasz nasze rodzime nazwiska. W sadzie w Brzozówce stoi obelisk w miejscu którego Turcy zdekapitowali Żółkiewskiego, w Jahorliku również jest polski cmentarz i w zakolu rzeki gdzieś pływa słupek graniczny z najdalej w historii na południe wysuniętej granicy RP. No i maaaaaasa innych miejsc. Ogólnie to ciężko wskazać drugie takie miejsce gdzie można tak namacalnie pobyć z fragmentami Rzeczypospolitej z czasów jej świetności. Mega zazdro wyjazdu, stęskniłem się za tym krajem. No i nie wspomniałeś że koniak i wino mają zajebiste, koniak Kwint jest porównywalny do topowych marek francuskich, mam nadzieję że jakieś przemyciłeś

Nemrod

@Hospodar Z żetonów zrobili mini-biznes i wolą je sprzedawać turystom, niż używać jako środka płatniczego. W sumie mądre. Z alkoholami niezbyt mi po drodze, choć wiedziałem o koniakach. Tu problemem był brak gotówki i brak możliwości zapłacenia kartą...

[dzięki za info historyczne, może następnym razem to ogarnę]

Zaloguj się aby komentować