#heheszki Wczoraj pierwszy raz w życiu postanowiliśmy przyjąć kolędę - tak bardziej sportowo, bo nie praktykuję - po prostu pogadać z książem i zobaczyć co z tego wyjdzie. Pożyczyliśmy od babci święte przedmioty - pałeczkę do chlapania, metalowy krzyż z wiszącym Jezusem Chrystusem i wodę święconą i grzecznie czekaliśmy z żonką i gówniakiem aż księż do nas zapuka, bo miał chodzić od godziny 15:00.
W oczekiwaniu czasami łapał stresik, że oj oj, co ja mu powiem? Czy wejdę z nim w polemikę o egzystencji, czy może zejdziemy tematy o kulturze i antropologii człowieka i roli religii w naszych wysokorozwiniętych technologicznie społeczeństwach? A może będzie to prosta, miła 5-minutowa gadka o pogodzie i ciężkich czasach i papa?
Około 19:00 zaczęliśmy się zastanawiać, czy książ nie za długo kolęduje u innych mieszkańców, bo zaraz gówniak musi iść spać. Książ fianlnie i tak nie przyszedł, trzeba było wcześniej zgłosić, że ma przyjść...
Fiodor

@qski To nie wieś że Ci się właduje do domy z automatu, a jak Cię nie będzie to oburzony jeszcze przed sąsiadami obgada i zresztą bardzo dobrze. Ale ten zwyczaj totalnie sensu już nie ma jeszcze rozumiem jakby pomagali ludziom jak gdzieś zobaczyli że ciężka sytuacja albo chorych odwiedzali, ale takie ładowanie się i czekanie na kopertę nie ma żadnego sensu...

qski

@walus002 @nezka92 @Fiodor Wiecie co jest jeszcze lepsze? Szwagierka, która mieszka obok cały czas udawała, że jej nie ma w domu. Siedziała przy zgaszonych światłach, przeparkowała nawet samochód, że niby "pusto" w domu, bo się orała, że będzie musiała spławić księdza, bo "w tym roku chodził sam, bez ministrantów". xD

qski

@Fiodor No i to jest wieś. xD I właśnie tak to sobie czasami wyobrażałem

Zaloguj się aby komentować