W wawce z takich krytycznych rzeczy pomelanzowych wyróżniamy 3 rodzaje przypalu
- dojechać nocnym na zajezdnię i czekać 40 min na następny kurs - zazwyczaj w kurwę daleko od twojego domu
- dojechać na zajezdnię ostatnim metrem i nie mieć jak wrócić
- wpaść na genialny pomysł powrotu SKMka i obudzić się w Falenicy/Kobyłce/Jabłonnej/...
@zboinek kiedyś wsiadłem do WKD bo chciałem podjechać 4 przystanki, oczywiście zasnąłem, pierwszy raz mi się tak przytrafiło. Obudziłem się na zajezdni w Grodzisku. Musiałem ręcznie otworzyć drzwi i przechodziłem przez płot żeby wydostać się z zajezdni. Wszystko na bani. To były czasy jeszcze bez ubera czy Bolta. Poszedłem na przystanek i… zasnąłem. Obudziłem się gdzieś koło 7 i czułem się jak ostatni lump, zresztą wyglądałem też jak lump bo chyba musiałem się parę razy po drodze wywalić bo byłem cały w błocie. Od tamtej pory nigdy nie przymykałem już oczu w komunikacji : D
@zboinek jak jeszcze mieszkałem w DE to jeden jedyny raz zdażyło mi się zasnąć w autobusie; wsiadłem w centrum na początku trasy i obudziłem się jak dojeżdżał w to samo miejsce (robił takie wielkie koło w okol całego miasta). Wkurwilem się i poszedłem na takse xD
Mój kumpel z czasów liceum wsiadł do pociągu w Kłodzku, a obudził się w Sopocie xD
@dziki moj kumpel wyszedl o polnocy z imprezy, do przejscia mial tylko furtkę w plocie, bo mieszkał zaraz obok. Rano zrzucalismy się na samolot zeby wrocil z Mediolanu.
O chuj xD
@Bajo-Jajo gorzej jak nie ma metra i nagle wszyscy mówią po hiszpańsku...
Zaloguj się aby komentować