Wolę marznąć niż mieć nasrane w domu
Wolę ani nie marznąć ani nie mieć nasrane w domu
@Tytanowy-Owsik jeszcze lepsza opcja
@SuperSzturmowiec Wychodzący kot nie sra do kuwety bo się brzydzi.
@Tytanowy-Owsik nie masz toalety w domu?
@GrindFaterAnona nie zrozumiałeś mema?
@Tytanowy-Owsik zrozumiałem ale co to ma do rzeczy?
@GrindFaterAnona czyli nie zrozumiałeś
@Tytanowy-Owsik napisz po prostu, ze nie zrozumiałeś mojego pytania, a nie odwracasz, nomen omen kota ogonem
@SuperSzturmowiec jest takie ciekawe rozwiązanie, które pozwala mieć kota niewychodzącego i jednocześnie nie mieć nasrane w domu. Nazywa się kuweta. Jak jest regularnie sprzątana (i stosuje się odpowiedni wkład) to również nie powoduje przykrego zapachu.
To przekonanie, że kuweta = syf wynika z tego, że wielu ludzi to syfiarze i nie sprzątają. Dodatkowo warto wspomnieć, że koty to bardzo czyste zwierzęta i fatalnie się czują jeśli nie mają sprzątnięte, często też bardzo głośno to komunikują (to że właściciel-syfiarz tych komunikatów może nie rozumieć to zupełnie inna sprawa).
@PanPaweuDrugi WoW!
@GrindFaterAnona czyli jednak zrozumiałeś o kogo mi chodziło z tym sraniem.
@SuperSzturmowiec nie wow tylko tak. Nie wiem czemu niektórym się wydaje, że posiadanie kota musi z definicji oznaczać syf w chałupie. Jak ktoś jest brudasem to mu kot niepotrzebny żeby mieć nasrane na środku, a jak ktoś potrafi dbać o czystość to i przy kocie będzie lśniło, chyba proste, nie?
@PanPaweuDrugi o i przy kocie będzie lśniło, chyba proste, nie?
nie tzn tak
Zaloguj się aby komentować