#gownowpis #linux
@radek-piotr-krasny - rarytasik.
Ja z 15 lat temu w przypływie chęci uprzątnięcia całego bajzlu z magazynami oddałem wszystko związane z Linuksem kuzynowi kolegi, który miał na Linuksa zajawkę - nawet nie wiem czy mu się to przydało - a ja głupi straciłem część wspomnień
@koszotorobur ja książki wywaliłem. Mocno się deaktualizuje co ok 10 lat
@radek-piotr-krasny- część wiadomo - teraz to tylko systemd, jądra nikt już nie kompiluje, firewalle też całkiem inne, kontenery i stabilne środowiska graficzne - ale fajnie by było wziąć do ręki taki magazyn czy książkę i powspominać
@koszotorobur niby tak, ale z całą tą "literaturą IT" jest tak jak mówi @radek-piotr-krasny - to jest nieaktualne w sumie już w momencie pisania, najpóźniej wydania do druku i trzymając to- no może i masz zaspokojony ten sentyment, tylko co z tego jak ci rośnie sterta makulatury? Przerabiałem to od dzieciaka z jakimiś seriami typu "Easy PC", "PC okay", wszystkie "Światy Wiedzy", "Wiedza i Życie", "Focusy" (te mi jeszcze chyba zalegają w pudłach w piwnicy) plus masa jakichś serii "dla dzieci" o nauce angielskiego, jakieś z Wallym i tak dalej. I koniec końców jak raz taki zeszyt przeczytasz, to wrzucasz to do segregatora albo na stertę i tyle, nigdy już do tego nie wracasz, ale fomo sobie karmisz jak pojebane, bo jak pominiesz chociaż jeden numer, to jest tragedia i tak człowiek się uzależnia od wypieprzania kasy. Jeszcze gorsze są chyba tylko te serie gdzie masz pierdylion zeszytów i w każdym jakieś kilka części nie wiem, samolotu, okrętu czy innego tałatajstwa do sklejania.
Ostatnie co zbierałem to "Wielka Encyklopedia Lotnictwa". 5 segregatorów i łącznie 114 pudełek z płytami z materiałami do oglądania. Przeczytałem wszystko, ale z tych wideło to obejrzałem może 1/3, a teraz nawet już nie mam napędu w komputerze. Jest to upchane na 2 półkach i w sumie to jest ostatnia rzecz, która mi została, resztę wywaliłem, bo tego była dosłownie cała szafa w piwnicy.
A najlepsze jest w tym to, że szkoda mi tego było tak się pozbywać i myślałem, że daruję to jakiejś pobliskiej bibliotece. Wszystko przywiozę, opisane, skatalogowane, w stanie "praktycznie nówka", oni tylko by musieli to wziąć. I co? I chuj, nie wezmą. No ale przecież mają masę pustych regałów! Nie wezmą, bo "w sumie to by wzięli, ale muszą trzymać puste miejsce na prawdziwą literaturę". Tak jakby to były nie wiem- halucynacje z niedożywienia. Aż się bałem zapytać czym ta "prawdziwa" literatura jest. Pewnie 19. kopią Dziadów, 23. kopią Janko Muzykanta, albo kolejnym zestawem jakichś rzygogennych harlekinów, których tam były tylko całe 2 regały. No bo wiadomo- po co mieć na stanie coś popularnonaukowego, albo edukacyjnego, jak można wystawiać kurz na półkach, a potem się dziwić, że do tych bibliotek chodzą tylko 2 typy ludzi: dzieciaki w wieku szkolnym po lektury, albo stare dziadki, które muszą czymś zająć głowę na emeryturze.
I w tym momencie boleśnie się przekonałem, że zbieranie tego nie ma absolutnie żadnego sensu- kasę wydasz, bo tanie to nie jest, ty to raz przeczytasz i w sumie albo to magazynujesz to do usranej śmierci mając świadomość, że nic z tego nie ma, albo... kierunek: śmietnik, bo nikt tego od ciebie nawet darmo nie weźmie, nawet jak mu to sam w zębach przywieziesz. Tyle tylko dobrze, że te serie fajnie się sprzedawały jak najpopularniejszym medium była telewizja, która napierdalała bardzo żywymi reklamami tychże jak dzika i u masy ludzi po prostu budził się głosik "muszę to mieć". Albo "tato tato kup mi"
@koszotorobur powspominać HAL? Nie, dziękuję xD
Farciarz
Ja zaczynałem od diabelskiego susła
Niemiecka technologia ubiegłego milenium rozjebała mi mózg, nerwy i nadzieje ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽
Zaloguj się aby komentować