Głodny człowiek, to i żarówkę zeżre

https://streamable.com/6ipkv6

#czokooko - tag do blokowania/śledzenia
#filmiki
#heheszki
vredo

Z takich pojebanych rzeczy to wsadziłem sobie kiedyś klocka LEGO do nosa ale miałem kilka lat.


Tak, wyszedł dupą xd

razALgul

@vredo hehe, ja też ale to był taki stożek, który był na końcu anteny w jakimś pojeździe kosmicznym i musiała mnie siostra zawieźć do szpitala. Wtedy pielęgniarka, która cisnęła ze mnie bekę, wyjęła mi to takimi długimi szczypcami. 😛

vredo

@razALgul Ja to taki mały, okrągły


"wyjęła mi to takimi długimi szczypcami. "


Przez dupę? xd

razALgul

@vredo nie, nie...na szczęście...🙂

vredo

@razALgul A ja musiałem wysrać, to jest poświęcenie dla Ojczyzny!

razALgul

@vredo szacuken 🙂

132qwe

@vredo przez te kilka lat kupy sprawdzałeś aż się znalazł?

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@krokietowy czuję podkuwienie jak to oglądam gdyby stało ferie to w moim przypadku

slawek-borowy

"W Akademiku Medyka w Krakowie ludzie sobie normalnie chlali

w pokoju, imprezka, jest gites. W pewnym momencie ktoś już nieźle naprany

mówi tak: "Ej, a ciekawe czy taka żarówka to się do ust zmieści?".

No i nie zastanawiając się długo, wsadza sobie do gęby. Zmieściła się,

ledwo ledwo, ale siedzi. Ludzie się śmieją, że fajnie itp.

Ale w pewnym momencie koleś zaczyna robić jakieś rozpaczliwe gesty i macha,

że nie może wyjąć.

Ludzie się z niego śmieją, że niby sobie jaja robi, bo jak

włożył to i musi wyjąć!

Ale gościu widać mocuję się z tą żarówką już dłuższy czas i

coraz poważniej to wygląda. Strach w oczach, szczękościsk z nerwów no i nie

wyjmie.

Zbić żarówki nie można, bo wiadomo próżnia to mu szkło poharata całe

podniebienie i gardło. Nie ma rady - "jedziemy do lekarza".

Zadzwonili po taxi, podjechała, wsiadają. Taksówkarz jak gościa zobaczył to

się zaczyna śmiać, no bo koleś z żarówką w ryju to nie codzienny widok, ale

nic, jadą do szpitala i w tym czasie ten drugi koleś opowiada taksówkarzowi

co się stało.

Gościu też nie wierzy, bo przecież "jak się da włożyć to się

też da wyjąć!". No nic. Dojechali, zapłacili taksiarzowi i do lekarza.

Lekarz też się ubrechtał, że czego to te studenty nie wymyślą po pijaku.

Obejrzał go i mówi, że niestety trzeba mu "poszerzyć uśmiech" skalpelem.

Zoperował, wyjął żarówkę. LUZ. Wracają, wchodzą do pokoju, a

tam... siedzi drugi koleś z żarówką w gębie. Nie wierzył, że się nie da

wyjąć. Jak zobaczył tego ze szwami, to od razu mina mu zrzedła. No to nic,

jadą do tego samego szpitala z gościem. Zabrał ich jakiś inny taksówkarz.

Dojeżdżają, a tu lekarz jak ich zobaczył, to mało się nie poryczał ze śmiechu.

Odsłania parawan, a tam siedzi... taksówkarz nr 1 z ŻARÓWKĄ W USTACH."

Zaloguj się aby komentować