#biedronka #historia #gospodarka
minimalna w tamtym okresie to chyba 3zł/h wiec tanio to było jak z zagranicy przyjechałeś xD
@kkEE
4 zl brutto
Minimalna krajowa dla uop w 1999 roku wynosila 650 zl brutto.
Fajnie te ceny wyglądają... przynajmniej do czasu aż sobie przypomnimy ile wynosiło średnie wynagrodzenie na rękę
Fajnie te ceny wyglądają... przynajmniej do czasu aż sobie przypomnimy ile wynosiło średnie wynagrodzenie na rękę
@NiebieskiSzpadelNihilizmu miło że ktoś zwraca uwagę na to, że wtedy przeciętny Polak był kurewsko biedny xD. Zawsze mnie rozwala, jak ludzie romantyzują tamte czasy i pałują się do zdjęć gazetek czy pylonów na cepeenach. Jak sobie przyopmnę ile wtedy zarabiali moi rodzice, to się zastanawiam jakim cudem my z głodu nie pozdychaliśmy.
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta tak bardzo to xD jakis czas temu ktos na tej stronie mi tlumaczyl, ze kiedys mcdonalds byl tani i oplacalo sie do niego chodzic, w polsce xD bo cheeseburger za jedyne 2 zlote!!! no tak, jak sie zignoruje, ze miesieczne wynagrodzenie wynosilo 700 zl, to brzmi fajnie. dla mnie w dziecinstwie takie frykasy byly tylko, jak jakis konkurs wygralem i dostawalem kupon z darmowym hangungerem xD
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta @solly taa, idealizować tamte czasy można pod wieloma względami, spoko, ale robienie tego pod względem domowych finansów to objaw gwoździa w mózgu. Mi się to wydawało zawsze oczywiste, bo to są lata mojego +/- dzieciństwa i do dziś pamiętam właśnie to, jak ludzie byli zwyczajnie biedni i to biedni nie na zasadzie "ooo ja biednyyy nie stać mnie na nowego Superba w full opcji na leasing co 4 lata to wezmę tylko pakiet średni booo hooo" tylko "trzeba zaciskać pasa żeby było w ogóle co jeść". Zresztą Superba... kurwa, wtedy wychowując się na "wielkiej płycie" przyblokowe parkingi, jakkolwiek były małe, to i tak świeciły pustkami, a jak już się tam coś pojawiło to jakiś maluch, caro albo duży fiat. Temu dziś jest z nimi taki problem- bo kiedyś nie było sensu budować większych, bo i tak były "za duże". Jak ktoś miał lanosa to już był burżujem, a merca beczkę- jebanym bogolem, a ich ilość w całym mieście można było pewnie policzyć na palcach jednej ręki drwala, bo i samych aut na drogach było tyle co kot napłakał.
Dlatego z taką nostalgią rozpamiętuję do dziś to, jak się od taty od wielkiego święta dostało do ręki piątaka, wychodziło na osiedle bawić z resztą bandy i się było królem życia, bo za te pięć złociszy w osiedlowym spożywczaku można było kupić masę rzeczy. Wiadomo- jak na możliwości dzieciaka, ale wciąż. Dziś za 5 zeta to jest dobrze jak się uda colę kupić. Ale zwykle się odkładało jak najwięcej, żeby coś na później zostało, bo taka okazja nie trafiała się co tydzień. Dziś z 5 zł to możesz odkładać resztę co najwyżej jak kupisz 1 kajzerkę w biedrze. Nie było żadnego magicznego "obowiązkowego kieszonkowego", człowiek od początku uczył się szacunku do pieniądza, sam z siebie, nie jakimiś wymuszonymi pogadankami, nakazami czy zakazami. Sam sobie zdawałem sprawę, że w domu zdecydowanie nie było dojmującej biedy, ale jednak te 5 złociszy jak już się dostało, to było widać, że to było zdecydowanie wykalkulowane, czy akurat jest dość kasy, że można dzieciakowi sprawić radochę, czy niestety nie. I człowiek od małego w chuj to doceniał, a jak był trochę starszy, to sam szukał sposobu jak sobie dorobić i mieć choćby minimum tej finansowej niezależności, żeby było na zachcianki. Nie tak jak dzisiaj, że typ ma 25 lat, siedzi na dupie u starych i się zastanawia jak zrobić, żeby być ynflu i żeby kasa spływała sama z nieba.
@festiwal_otwartego_parasola wydaje mi się że podobne ceny były nawet 2007-2010
@AmAd dokładnie. Jeździłem rowerem, jadłem po dyskontach, stawka 20zl na dzień, to nie było biedne wyżywienie.
Pasztet Podlaski.. Marketing niezmienny, jakość taka sama, smak taki sam..ah, dzieciństwo
Malma ehhh. Łezka się w oku kręci.
Jaka gramatura Marsa, wariacie?
Zaloguj się aby komentować