For English review please use https://www.deepl.com/pl/translator#pl/en/ or https://translate.google.com/
Parfums d'Elmar - Amalaya
Wybacz mi @prodigium bo zgrzeszyłem.
Czasem miewam okresy głodu gdy potrafię nagle wybudzić się z perfumowego uśpienia i kupić coś z czapy z nadzieją że okaże się to petardą. Nie zawsze są to dobre wybory, choć zazwyczaj jest przynajmniej średnio, a to już coś. Podobny okres spotkał mnie niedawno i na spontanie zaryzykowałem zakup bohatera wątku czyli Parfums d'Elmar - Amalaya.
Nie jest to mój pierwszy kontakt z tą marka, bo wszedłem już w posiadanie dwóch innych flakonów - Yaringa i Elixir d'Amour które to oddałem narzeczonej, a drugi zapach z tej listy szybko wskoczył do jej i mojej topki perfum w jej kolekcji, dlatego wiązałem z tym zakupem spore nadzieje. Jak wyszło? Zapach ma swoje plusy i minusy o czym spróbuję opowiedzieć poniżej.
Co mnie skłoniło do zakupu? Porównania na parfumo rzecz jasna. Pomimo dużej róznicy w liście nut dużo ludzi wskazuje na podobieństwo do dwóch zapachów które ubóstwiam - Reflection Man i Gaultier 2 z 2005 roku. Moja skóra nie dogaduję się z Reflectionem, z Gaultierem2 zaś doskonale dlatego zrodziło się pytanie, jak może pachnieć połączenie tych dwóch genialnych soczkoów? I czy cena 20zł za ml w retail jest jakkolwiek uzasadniona? Przecież to poziom HAO z marżą, ASQ i innych topowych marek opartych na naturalnych składnikach.
Perfumy wysłane expresem z Essenza Nobile (duży plus za darmową wysyłkę DHL Express) odebrałem dwa dni później i przeprowadziłem łącznie cztery testy nadgarstkowe i trzy globale co pozwala na wyrobienie sobie w miarę rzetelnej opinii. Nie wiem jak Amalaya zareaguje w chłodniejszej aurze ale może zaskoczyć.
Wspominałem o liście nut, może dla formalności wkleje je tutaj:
Top notes
Amyris, Ceylon cinnamon, Bergamot
Ylang-ylang, Violet, Jasminum auriculatum
Base Notes
Ambrox Super, Musk, Australian sandalwood, Haitian vetiver, Moss, Patchouli
Perfumy otwierają się wetywerią z bazy która podbija cynamon i jaśmin. Te trio nadaje tempo od samego początku i trwa do samego końca. Wkrótce dochodzi do niego palone drzewo (amyris) które to ma imitować efekt Gaultier2. Tak szczerze nie jestem w stanie wyszczególnić dużo więcej nut zapachowych co jest dla mnie typowe bo zazwyczaj nie rozbijam zapachów na pojedyńcze kawałki tortu a bardziej skupiam się na całości. Poza tym w nowoczesnej perfumerii tylko mały procent składników jest naturalnych a to co niuchamy to po prostu aromamolekuły stworzone w labolatoriach. Naturka swoje kosztuje.
Mamy więc wetywerię, ciepłe drzewo w bazie, cynamon i jaśmin. Reflection skupiał się na jaśminie i neroli i faktycznie mogę przyznać że Amalaya przypomina nieco vibe Reflectiona, ale chyba na zasadzie podobieństwa do Guilty Elixir Homme i mam wrażenie że zastosowano tu identyczne aromamolekuły, może nieco wyższej jakości ale nadal to tylko cząstka Amouage. Gaultier2 zaś jest praktycznie niewyczuwalny i szczerze dziwię się skąd ludzie znajdują podobieństwo do bursztynowego i wyrazistego JPG. Dochodzi do tego też Ambrox Super. Skąd "super" w nazwie? Prawdopodobnie przez brak nachalności w powietrzu. Słabo toleruję ambroxan który mi albo śmierdzi albo którego mój nos ignoruje, tutaj zaś użyto naprawdę dobrej jakości chemii. Nie wiem co upichcili w labolatoriach Givuadian czy innego Fimernich ale to duży plus zapachu na tle innych premier który daje nadzieję na przyszłość w kontekście nadchodzących zapachów w tym nurcie. Dzięki niemu zyskujemy więcej przestrzenności dlatego spodziewam się coraz częstszego zastosowania go w innych pozycjach europejskich brandów.
Po otwarciu do gry dychodzi lilia, trochę więcej cynamonu i przez dwie-trzy pierwsze godziny czujemy namiastkę Reflectiona z Guilty i moooże odrobinę Gaultier2, którego niestety nie jest tyle ile bym sobie życzył. Po trzech godzinach dostajemy monolit który trwa już tak do samego końca bez najmniejszej zmiany. Z bazy oprócz wetywerii możemy wyczuć nieco balsamiczny ale zdecydowanie mniej drażniący niż w Gulilty Elixir vibe który jest rozproszony ambroxanem. Gulilty mnie zmęczył po jednym psiku na nadgarstek, a Elmara można nosić bez ryzykowania wymiotu. Serio, Gucci to jedne z niewielu perfum które mnie mdliły przy noszeniu xD.
Warto wspomnieć o parametrach bo są bardzo dobre. Solidna projekcja przez 2-3 pierwsze godziny lekko wypełniająca pokój po czym osiada nieco bliżej skóry ale i tak bardzo wyraźnie daje o sobie znać co też traktuje jako plus, bo po częstym noszeniu zapach męczy (ale to raczej moja indywidualna kwestia) i nie chciałbym się budzić otoczony jego aurą na drugi dzień (Alexandria II piję do Ciebie, potworze!). Po 12h po zapachu nie ma właśćiwie śladu i można w końcu założyć na drugą nóżkę oudzik który pachnie jak krowi placek.
Istnieje prawdopodobieństwo że jesienią zagrają inne nuty a odbiór się zmieni na plus. Do tego też trzeba uczciwie przyznać że sok jest świeży (w maju była premiera) i może się nieco zmaceruje zyskując na ogólnej jakości.
Jeśli szukacie zamiennika Reflection wybierzcie Hartley od Mazzolari. Natomiast jeżeli jesteście głodni G2, to po prostu wyłożcie trochę kasy i go kupcie bo tutaj go nie znajdziecie.
Mam wrażenie że tutaj chciano upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, a wyszło średnio co nie umniejsza mimo wszystko pozytywnego odbioru całości. Nosi się go przyjemnie i na pewno będzie uwielbiany przez masy (również przez cziki), niemniej jednak nie stanowi żadnej rewolucji na rynku zapachowym.
Oceny:
Zapach: 7,5-8,0
Parametry: 8,5
Trwałość: 8,5
Plusy:
-Znany vibe Reflection
-Dobra jakość składników
-Parametry
-Brak proszkowej czy plastikowej chemii
Minusy:
-Mało G2 w tym G2 wannabe
-Monolityczna budowa
-Mała oryginalność
-Cena to jakiś dramat. 20zł za ml?! To nie powinno przekroczyć 10zł/ml ale rozumiem że Ambrox Super nie może być tani. W końcu ma "super" w nazwie, prawda?
To już wszystko co dzisiaj dla Was przygotowałem.
Zapraszam na kolejny odcinek #magiawsprayu
#perfumy
Parfums d'Elmar - Amalaya
Wybacz mi @prodigium bo zgrzeszyłem.
Czasem miewam okresy głodu gdy potrafię nagle wybudzić się z perfumowego uśpienia i kupić coś z czapy z nadzieją że okaże się to petardą. Nie zawsze są to dobre wybory, choć zazwyczaj jest przynajmniej średnio, a to już coś. Podobny okres spotkał mnie niedawno i na spontanie zaryzykowałem zakup bohatera wątku czyli Parfums d'Elmar - Amalaya.
Nie jest to mój pierwszy kontakt z tą marka, bo wszedłem już w posiadanie dwóch innych flakonów - Yaringa i Elixir d'Amour które to oddałem narzeczonej, a drugi zapach z tej listy szybko wskoczył do jej i mojej topki perfum w jej kolekcji, dlatego wiązałem z tym zakupem spore nadzieje. Jak wyszło? Zapach ma swoje plusy i minusy o czym spróbuję opowiedzieć poniżej.
Co mnie skłoniło do zakupu? Porównania na parfumo rzecz jasna. Pomimo dużej róznicy w liście nut dużo ludzi wskazuje na podobieństwo do dwóch zapachów które ubóstwiam - Reflection Man i Gaultier 2 z 2005 roku. Moja skóra nie dogaduję się z Reflectionem, z Gaultierem2 zaś doskonale dlatego zrodziło się pytanie, jak może pachnieć połączenie tych dwóch genialnych soczkoów? I czy cena 20zł za ml w retail jest jakkolwiek uzasadniona? Przecież to poziom HAO z marżą, ASQ i innych topowych marek opartych na naturalnych składnikach.
Perfumy wysłane expresem z Essenza Nobile (duży plus za darmową wysyłkę DHL Express) odebrałem dwa dni później i przeprowadziłem łącznie cztery testy nadgarstkowe i trzy globale co pozwala na wyrobienie sobie w miarę rzetelnej opinii. Nie wiem jak Amalaya zareaguje w chłodniejszej aurze ale może zaskoczyć.
Wspominałem o liście nut, może dla formalności wkleje je tutaj:
Top notes
Amyris, Ceylon cinnamon, Bergamot
Ylang-ylang, Violet, Jasminum auriculatum
Base Notes
Ambrox Super, Musk, Australian sandalwood, Haitian vetiver, Moss, Patchouli
Perfumy otwierają się wetywerią z bazy która podbija cynamon i jaśmin. Te trio nadaje tempo od samego początku i trwa do samego końca. Wkrótce dochodzi do niego palone drzewo (amyris) które to ma imitować efekt Gaultier2. Tak szczerze nie jestem w stanie wyszczególnić dużo więcej nut zapachowych co jest dla mnie typowe bo zazwyczaj nie rozbijam zapachów na pojedyńcze kawałki tortu a bardziej skupiam się na całości. Poza tym w nowoczesnej perfumerii tylko mały procent składników jest naturalnych a to co niuchamy to po prostu aromamolekuły stworzone w labolatoriach. Naturka swoje kosztuje.
Mamy więc wetywerię, ciepłe drzewo w bazie, cynamon i jaśmin. Reflection skupiał się na jaśminie i neroli i faktycznie mogę przyznać że Amalaya przypomina nieco vibe Reflectiona, ale chyba na zasadzie podobieństwa do Guilty Elixir Homme i mam wrażenie że zastosowano tu identyczne aromamolekuły, może nieco wyższej jakości ale nadal to tylko cząstka Amouage. Gaultier2 zaś jest praktycznie niewyczuwalny i szczerze dziwię się skąd ludzie znajdują podobieństwo do bursztynowego i wyrazistego JPG. Dochodzi do tego też Ambrox Super. Skąd "super" w nazwie? Prawdopodobnie przez brak nachalności w powietrzu. Słabo toleruję ambroxan który mi albo śmierdzi albo którego mój nos ignoruje, tutaj zaś użyto naprawdę dobrej jakości chemii. Nie wiem co upichcili w labolatoriach Givuadian czy innego Fimernich ale to duży plus zapachu na tle innych premier który daje nadzieję na przyszłość w kontekście nadchodzących zapachów w tym nurcie. Dzięki niemu zyskujemy więcej przestrzenności dlatego spodziewam się coraz częstszego zastosowania go w innych pozycjach europejskich brandów.
Po otwarciu do gry dychodzi lilia, trochę więcej cynamonu i przez dwie-trzy pierwsze godziny czujemy namiastkę Reflectiona z Guilty i moooże odrobinę Gaultier2, którego niestety nie jest tyle ile bym sobie życzył. Po trzech godzinach dostajemy monolit który trwa już tak do samego końca bez najmniejszej zmiany. Z bazy oprócz wetywerii możemy wyczuć nieco balsamiczny ale zdecydowanie mniej drażniący niż w Gulilty Elixir vibe który jest rozproszony ambroxanem. Gulilty mnie zmęczył po jednym psiku na nadgarstek, a Elmara można nosić bez ryzykowania wymiotu. Serio, Gucci to jedne z niewielu perfum które mnie mdliły przy noszeniu xD.
Warto wspomnieć o parametrach bo są bardzo dobre. Solidna projekcja przez 2-3 pierwsze godziny lekko wypełniająca pokój po czym osiada nieco bliżej skóry ale i tak bardzo wyraźnie daje o sobie znać co też traktuje jako plus, bo po częstym noszeniu zapach męczy (ale to raczej moja indywidualna kwestia) i nie chciałbym się budzić otoczony jego aurą na drugi dzień (Alexandria II piję do Ciebie, potworze!). Po 12h po zapachu nie ma właśćiwie śladu i można w końcu założyć na drugą nóżkę oudzik który pachnie jak krowi placek.
Istnieje prawdopodobieństwo że jesienią zagrają inne nuty a odbiór się zmieni na plus. Do tego też trzeba uczciwie przyznać że sok jest świeży (w maju była premiera) i może się nieco zmaceruje zyskując na ogólnej jakości.
Jeśli szukacie zamiennika Reflection wybierzcie Hartley od Mazzolari. Natomiast jeżeli jesteście głodni G2, to po prostu wyłożcie trochę kasy i go kupcie bo tutaj go nie znajdziecie.
Mam wrażenie że tutaj chciano upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, a wyszło średnio co nie umniejsza mimo wszystko pozytywnego odbioru całości. Nosi się go przyjemnie i na pewno będzie uwielbiany przez masy (również przez cziki), niemniej jednak nie stanowi żadnej rewolucji na rynku zapachowym.
Oceny:
Zapach: 7,5-8,0
Parametry: 8,5
Trwałość: 8,5
Plusy:
-Znany vibe Reflection
-Dobra jakość składników
-Parametry
-Brak proszkowej czy plastikowej chemii
Minusy:
-Mało G2 w tym G2 wannabe
-Monolityczna budowa
-Mała oryginalność
-Cena to jakiś dramat. 20zł za ml?! To nie powinno przekroczyć 10zł/ml ale rozumiem że Ambrox Super nie może być tani. W końcu ma "super" w nazwie, prawda?
To już wszystko co dzisiaj dla Was przygotowałem.
Zapraszam na kolejny odcinek #magiawsprayu
#perfumy
@Qtafonix Zacna, jakościowa recenzja 👍 Od razu widać że ten nos z niejednej flaszki wąchał 😁
Dziwny ten butt plug
@otoczenie_sieciowe ale przed włożeniem całkiem ładnie pachnie. Pozniej już gorzej
@Qtafonix świetna recenzja! Z mojego doświadczenia takie mixy bestsellerów zawsze okazywały się przerostem formy nad treścią.
20zł za ml?!
Super Ambroxan więc musi kosztować hehe
@Qtafonix świetny zakup. Jak widziałeś ja też ostatnio popełniłem w ciemno eldo hermana i pizda. Takie jest życie perfumiarza. Świetnie ilustruje je stare niemieckie porzekadło: raz na wozie, raz w obozie.
@prodigium eldo to dość ryzykowna marka na blind buye xD
Zaloguj się aby komentować