Finansowanie partii politycznych
hejto.plTo właśnie pytanie od lat zadawano Robertowi Iwaszkiewiczowi, skarbnikowi partii KORWiN, który należy właśnie do okręgu wrocławskiego. Pytano wprost: na co wydajecie nasze składki? Dlaczego partia nie ma na to, na tamto, a wydajecie na duperele. Nic nie pomagało, kłótnie były ogromne, przy czym ja tutaj nie będę objaśniał Konstytucji i ustawy, a jedynie stanowisko partii. Otóż szeregowy działacz, taki co to dopiero kilka lat płaci składki, musi zaufać starszym działaczom, co to po 20 lat już działają i nic wprawdzie nie zdziałali, ale to oni mają prawo zasiadać w zarządzie krajowym czy kandydować, a ty płać i się ucz.
Powiedzmy to wprost, w partii są różne frakcje, wykształciło się już pokolenie młodych, niepamiętających lat 90 czy PRL, którzy chcą po prostu płacić te niższe podatki i móc swobodnie prowadzić działalność gospodarczą, a układy, układziki, gierki i giereczki w ogóle ich nie obchodzą. Partia powinna mieć porządną obecność w internecie, własną stronę, forum dyskusyjne, reklamy na Facebooku, zgadnąć ten milion czy dwa głosów i pchać projekty w parlamencie. Tymczasem wszelkie inicjatywy tego typu są uwalane przez „górę”. Jest także spora frakcja tych, którzy się z tymi pierwszymi zgadzają, ale się nie odezwą, bo się boją. Elektryzuje ich autorytet doświadczonych grubych ryb.
Weźmy na ten przykład system obsługi członka partii - https://system.wolnosc.pl/ - działa powoli, wygląda jak rok 2003, od kilkunastu miesięcy nikt nie potrafi ustawić w nim podniesionej składki członkowskiej więc źle oblicza on datę następnej wpłaty. Istnieje wprawdzie taskforce partyjnych informatyków z całego kraju powołanych do utworzenia nowego systemu, ale poza cotygodniowymi spotkaniami nie potrafi on nawet skatalogować, ile serwerów, domen czy innych zasobów partia w ogóle posiada, kto ma do nich hasła i kto płaci za nie faktury. Wszystkimi działaniami tej grupy dyryguje Tomasz Brzezina, który zachowuje się jakby „płacone” miał za godziny a nie wyniki. Traktuje ten projekt jak korposzczur mający przepalać godziny z budżetu, a nie open source, w którym należy wykorzystać każdą pomoc i osiągnąć cele najmniejszym kosztem. Ale wróćmy do finansów.
Takich problemów jest więcej. Z jakiegoś powodu ludzie nie odróżniają „Nowej nadziei” od Konfederacji, nadal nie wszyscy wiedzą, że Mentzen zastąpił JKM, mało kto zna program partii. Podstawy, prawda? A jak sprawdzić, gdzie i kiedy jest najbliższe spotkanie okręgu? Kogo spytać, jakie mamy aktualnie wypracowane stanowisko nt. odwołania Mikołaja Pawlaka z funkcji Rzecznika Praw Dziecka? Jak skontaktować się z szefem mojego szefa, jeśli ten drugi źle wykonuje swoje obowiązki? Zapomnijcie, takich informacji wam nie potrzeba, macie płacić składki i lajkować nasze posty na FB, który i tak miesiąc przed wyborami nam zbanują. Nie da się uniknąć wrażenia, że tak jak Neo w „Matrixie”, partia ma skupiać w sobie moc wszystkich niezadowolonych z pracy systemu i na koniec iteracji dogadać się z Architektem, wdrożyć najpilniejsze zmiany i całość zresetować.
No ale jak to? Finanse! Przecież od 1 lipca 2022 obowiązują przepisy dodane do art. 25 ustawy, nakazujące gromadzić informacje o wpłatach powyżej 10 tys. zł, do art. 27 ustawy, nakazujące prowadzić rejestr umów wraz z stronami, wartościami, przedmiotami i okresami obowiązywania tych umów. Co więcej, do 14 dni od zawarcia danej umowy, więc nawet w tym momencie rejestr obecny pod https://wolnosc.pl/bip/rejestr-umow/ po prostu nie jest zgodny z tą ustawą, gdyż zatrzymał się na czerwcu 2023, więc już w tym momencie można przewidywać karę na podstawie art. 27c w wysokości do 30 tys. zł. Reakcja skarbnika? Inne partie też olewają ten obowiązek, wiec my nie będziemy pierwsi.
Prowadzenie partii to biznes. Zwróćcie uwagę na te umowy, które już ujawniono. Pisałem w poprzednich wpisach o paru wyraźnych przypadkach kolesiostwa, gdzie widać wyraźnie, że nadzwyczaj duże pieniądze jak na taką usługę wydawano na firmę zwycięzcy prawyborów czy po prostu należącą do partyjnego kacyka, śmiejąc się w twarz wszystkim płacącym składki i oczekującym, że za ich pieniądze uda się zbudować realną opozycję. Starcza jedynie na długopisy, smyczki i przypinki do klapy. Największa kasa idzie (oficjalnie) na noclegi oficjeli i wynajmy sali, których przecież nikt w 2023 nie potrzebuje. Bo co to da, że przyjdą jakieś stare baby, które i tak na nas nie zagłosują? Liczy się przede wszystkim wyborca młody, 18-25 lat, pierwszy lub drugi raz na wyborach, który chce codziennie na swoim telefonie widzieć opracowania bieżących tematów, rozwiązania wolnorynkowe, głos rozsądku. Chce dyskutować, zadawać pytania, przyjaźnić się z ludźmi myślącymi podobnie, zgłaszać przestępstwa popełniane przez lewicę, zasięgać porad podatkowych, czytać ciekawe statystyki. Fani pierwszej lepszej gry MMO mają lepsze community niż ta partia.
Wiele wskazuje na to, że „taki po prostu jest kształt polskiej polityki” i nie zależy on od wyboru partii. Dużo ludzi w „Nowej nadziei” faktycznie wierzy w ideały prawicowe czy wolnorynkowe, ale po prostu ich starania i potencjał są wykorzystywane przez partyjny beton do kręcenia lodów żeby nie powiedzieć zgrubniej. System jest wadliwy w wielu punktach i myślę, że wystarczy te punkty ujawnić. Albo partia zacznie naprawdę robić to, czego członkowie od niej oczekują, albo takich Liroyów, Dziamborów, Żółtków będzie więcej. Ja wiem, że wiele osób ma podobne uwagi do działania tej partii, ale nie wiedzą jak to zmienić. Whistleblowing, moi kochani, tylko whistleblowing. Nikt was za to z pracy nie wyrzuci, nie ma się czego wstydzić.
#korwin#nowanadzieja#konfederacja#bekazkonfederacji#mentzen#wroclaw
Jutro mogę opowiedzieć właśnie o Dziamborze i prawdziwym powodzie jego konfliktu z Mentzenem albo o prostym sposobie na odsunięcie PiS od władzy na długie lata, którego JKM nie chce zastosować.