Fajnie jest iść przez życie z przekonaniem, że nie ważne jak wielkie gówno stanie na twojej drodze - dasz radę.
Takie wspominki mnie wziely po słowach męża, że są ludzie, których nie złamie nic, pomimo powierzchownej "miękkosci" i wrażliwości.
Przypominają mi się czasy, kiedy byłam bez pracy, bez kasy, z rozjebanym autem, z dwoma kotami na wychowaniu, kiedy wszystkie "ziomki" się ode mnie odwróciły, rodzice też, stracilam swoją wiarę w Boga i zostałam sama jak ten palec. I bardzo dziękuję losowi, że tak się stało. Dzięki temu wiem, że ja sama to wszystko, czego potrzebuje.
Takie wspominki mnie wziely po słowach męża, że są ludzie, których nie złamie nic, pomimo powierzchownej "miękkosci" i wrażliwości.
Przypominają mi się czasy, kiedy byłam bez pracy, bez kasy, z rozjebanym autem, z dwoma kotami na wychowaniu, kiedy wszystkie "ziomki" się ode mnie odwróciły, rodzice też, stracilam swoją wiarę w Boga i zostałam sama jak ten palec. I bardzo dziękuję losowi, że tak się stało. Dzięki temu wiem, że ja sama to wszystko, czego potrzebuje.
Komentarz usunięty
Mało optymistycznie to zabrzmiało. Naprawdę nie potrzebujesz nikogo/niczego więcej?
Zaloguj się aby komentować