Facet stoi przy brzegu jeziora... zajada kanapke z serem. Je, je, po chwili kawaleczek sera spadl do wody. Koles patrzy zabulgotalo. Mysli "o co chodzi?"... Wyciaga caly plaster sera i wrzuca do wody... a tam pobulgotalo, pobuglotalo i po serze. Facet lekkie zdziwko - polecial po klocek sera do sklepu, przybiegl i wrzuca do jeziora... bul bul, bulgocze, i po 5 sekundach sera nie ma. Koles mysli "o co kurwa chodzi?" - leci do sklepu i kupuje bele sera, najwieksza jaka byla, niesie ledwo na plerach. Podchodzi do brzegu, zamach i ciezko wrzuca do wody - a tam bulgocze, pieni, bulgocze... i po 10 sekundach sera nie ma. Facet dezorientacja totalna.
Na to wszystko przyglada sie jakas babka... podchodzi do typa i mowi
- Panie, co to jest ?
A koles:
- Nie wiem...... ale ser WPIERDALA !!!
#koneserzyubogiegozartu
mrmydlo

@JacekSasinPL myślałem że coś się wynurzy i powie człowieku nie wrzucaj już bo nie dam rady

Zaloguj się aby komentować