Ej,
Mieliście tak, że graliscie sobie w grę strategiczną najlepszą frakcją jaka jest do wyboru, która jest w chuj niezbalansowana?
Mapa taka powiedzmy level normal.
Wywołujecie sobie bez problemu dowolne eventy specjalne mające wpływ na wszystkich graczy na planszy. Sami ustalacie ich zasady.
Kontrolujecie większość możliwych do zdobycia przez Was i oponentów budynków "neutralnych".
Do tego macie możliwość przewidywania ruchów przeciwnika za pomocą konsoli.
I jeszcze jedziecie na cheatach na hajs i na zasoby.
I mimo to nagle przegrywacie z dupy XD
Ciągle jesteście top w rankingu, ale nieodwracalnie wasza pozycja spada.
Próbujecie ratować co się da, ale przeciwnicy połączyli się w odpowiedniej chwili i uzbierali siłę wystarczajacą by was pokonać.
Więc dosrywacie im jeszcze ile się da, bo jebać już tego save'a. Ew. próbujecie rozjebac mapę, żeby nikt nie wygrał.

Mieliście tak?XD
Bo ja znak kogoś kto tak miał XDDDD

#gry #pasta
ZygoteNeverborn

@bizonsky Szukają większości i być może ją znajdą. Czaić się ona może pod najbliższym kamieniem albo za rogiem. Oczywiście może też być tak, że większość będzie jak Jacek Jaworek.

VanQuish

Ja zawsze grając  Dalai Lama w Cywilizacji kończę grę wojną nuklearną i globalną dominacją. Hitlerem zwycięstwem kulturowym i światywym pokojem, a grając Korwinem Mikke zawsze daję dupy na epoce kamienia łupanego, bo to pieprzone komuchy chcą kooperować i nie uznają zasad wolnego rynku.

Zaloguj się aby komentować