Ehh.. widziałem raz w pobliskim miasteczku taką jedną dziewczynę.
Czekałem na autobus do domu wtedy, a ona siedziała na ławce pod daszkiem. Ja sobie wtedy chodziłem w te i we wte.
Zauważyłem, że nieśmiało na mnie zerkała i w końcu ja na nią też. Uśmiechnąłem się. Ona tak ledwo widocznie też się uśmiechnęła. Wtedy zbierałem się chwilę, żeby zrobić jakieś podejście do niej, bo w sumie była dla mnie atrakcyjna. Taka mała, drobna, ruda dziewucha, która pewnie dla innych nie byłaby nikim nadzwyczajnym, bo miała swoje jakieś tam niedoskonałości różne na twarzy itp.
Nie miała też bujnych kształtów. Była po prostu taka słodka i sprawiała wrażenie dziewczyny bardzo skromnej i cichej. Podkreśliłbym to wrażenie bardzo skromnej co mnie ujmowało bardzo.
Dosiadłem się do niej i już chciałem zaczepić, ale niestety mój autobus nadjechał i wsiadłem.
Teraz boli mnie serce jak o tym myślę. Może to dziecinne, ale czułem coś takiego, że serio miałem potrzebę ją poznać. Pewnie to tylko spowodowane jej wyglądem i może ona wcale nie być taka skromna. Może ma wyjebane w kosmos ego, nie wiem. Ale żałuję, że odjechałem. Od tamtej pory jej nie spotkałem w ogóle, a miasteczku jest dość małe więc przegryw jak chuj.
Całe wspomnienie tego dnia jest dla mnie takie eh.. ona była taka eteryczna. Wywarło na mnie to taki wpływ, że zastanawiam się czasem nad prawdziwością tego wspomnienia. Ale raczej to rzeczywiście się zdarzyło.
Ona prezentowała się tak uroczo, mimo że nie wyglądała jak modelka. Mowa ciała była subtelna, skromna. Miała miłe, ale i smutne niebieskie spojrzenie. Eh kurwa. W głowie mi się jebie jak o tym myślę. Ale na spotted to już nie mam raczej co szukać. Parę dobrych miesięcy temu to było.
Nie wiem co z tym zrobić, czy się łudzić, że spotkam ją ponownie w tym samym miejscu.
Ehhh. Sorki za ten wysryw. Miałem potrzebę się gdzieś z tego wyżalić.
Czekałem na autobus do domu wtedy, a ona siedziała na ławce pod daszkiem. Ja sobie wtedy chodziłem w te i we wte.
Zauważyłem, że nieśmiało na mnie zerkała i w końcu ja na nią też. Uśmiechnąłem się. Ona tak ledwo widocznie też się uśmiechnęła. Wtedy zbierałem się chwilę, żeby zrobić jakieś podejście do niej, bo w sumie była dla mnie atrakcyjna. Taka mała, drobna, ruda dziewucha, która pewnie dla innych nie byłaby nikim nadzwyczajnym, bo miała swoje jakieś tam niedoskonałości różne na twarzy itp.
Nie miała też bujnych kształtów. Była po prostu taka słodka i sprawiała wrażenie dziewczyny bardzo skromnej i cichej. Podkreśliłbym to wrażenie bardzo skromnej co mnie ujmowało bardzo.
Dosiadłem się do niej i już chciałem zaczepić, ale niestety mój autobus nadjechał i wsiadłem.
Teraz boli mnie serce jak o tym myślę. Może to dziecinne, ale czułem coś takiego, że serio miałem potrzebę ją poznać. Pewnie to tylko spowodowane jej wyglądem i może ona wcale nie być taka skromna. Może ma wyjebane w kosmos ego, nie wiem. Ale żałuję, że odjechałem. Od tamtej pory jej nie spotkałem w ogóle, a miasteczku jest dość małe więc przegryw jak chuj.
Całe wspomnienie tego dnia jest dla mnie takie eh.. ona była taka eteryczna. Wywarło na mnie to taki wpływ, że zastanawiam się czasem nad prawdziwością tego wspomnienia. Ale raczej to rzeczywiście się zdarzyło.
Ona prezentowała się tak uroczo, mimo że nie wyglądała jak modelka. Mowa ciała była subtelna, skromna. Miała miłe, ale i smutne niebieskie spojrzenie. Eh kurwa. W głowie mi się jebie jak o tym myślę. Ale na spotted to już nie mam raczej co szukać. Parę dobrych miesięcy temu to było.
Nie wiem co z tym zrobić, czy się łudzić, że spotkam ją ponownie w tym samym miejscu.
Ehhh. Sorki za ten wysryw. Miałem potrzebę się gdzieś z tego wyżalić.
Opcje sa dwie, albo ja spotkasz, albo nie
@m-1-s-2 święta prawda xP
@pheno szukaj na spotted
Zaloguj się aby komentować