ehh..
2023-04-03 12:13
00
Kiedy się czyta wypowiedzi ekspertów wszystko wygląda pięknie wydaje ci że Oni ci pomogą,Ja mam problem z którym sobie nie radzę otóż ktoś z premedytacją i celowo zniszczył mi życie. nigdy nawet na myśl mi nie przyszło że ludzie mogą coś takiego zrobić jaką trzeba być kanalią. Po interwencji policji u mojego sąsiada na którego to ja dokonałam zgłoszenia z mojego życia uczyniono piekiełko. Zostałam z opinią zwykłej K. Obojętnie gdzie bym się nie pojawiła byłam wyzywana wyśmiewana opluwana zwykła K trwa to już bardzo długo przestałam sobie dawać z tym radę bo ile można jak widać plotka ma bardzo wielką siłę i najgorsze w tym wszystkim jest to że zniszczono ci życie jesteś zniszczona psychicznie żyjesz tak jakbyś nie żyła kiedy mówisz o tym kiedy prosisz o pomoc to traktują Cię jak wariata ,Lekarz psychiatra powiedział mi że to schizofremia choć nie mam żadnych zwidów nie słyszę jakiś głosów tylko przedstawiam realną sytuację to co mnie spotyka w realnym i rzeczywistym życiu.Lekarz mnie potraktował jako osobę z urojeniami więc dziwicie się że mamy tyle prób samobójczych skoro szukasz pomocy prosisz to i tak ci nikt nie wierzy wyśmieje Cię to co ci pozostaje. Bo ile możesz wytrzymać głupiej bezmyślnej nagonki głupich ludzi ,którzy bawią się paskudnie dla sobie tylko wiadomych celów a ty zostajesz sam. Jedyny pożytek to że w takich sytuacjach poznajesz ludzi kto jest kto. Trzeba mieć dużo szczęścia by trafić na dobrego lekarza który postawi właściwą diagnozę a przede wszystkim uwierzy pacjentowi a nie wrzuci Cię w schemat standardów. Trzeba mieć dużo szczęścia by trafić na dobrych ludzi.
odpowiedz
Dobrym był
2023-08-16 23:51
00
Trzymaj się mocno, mnie ludzie też zniszczyli glowe i chyba reszte życia
Moniq
2023-06-16 13:40
00
Masz rację, schizofrenia jest często mylona z depresją. Niedouczeni lekarze leczą pacjentów na schizofrenię, gdzie tak na prawdę to jest depresja.
Nini
2023-04-11 19:34
00
Trzymaj się dzielnie Gaba. Mam podobną sytuację z sąsiadem i jego rodziną - rozsiewanie plotek, wyśmiewanie, nękanie. Taka typowa polska wieś. I też próbują ze mnie zrobić wariatkę. Jestem z tym sama tutaj. Trwa to już kilka lat - od momentu gdy powróciłam na początku pandemii po kilkunastu latach do rodzinnej miejscowości. Wyprowadzam się w tym roku i nigdy tu już nie wrócę. Uważaj na siebie i uciekaj jeśli możesz.
Alina
2023-02-20 13:25
00
Potrzebuję pomocy a nie ma gdzie jej uzyskać. Terminy do psychiatry kilkumiesięczne , do psychologa (skierowanie CITO) trzeba czekać 3 miesiące... A mam ciężką depresję po śmierci męża i nie mogę sobie z tym poradzić...
odpowiedz
Wysłanie wiadomości oznacza akceptację regulaminu
daria
2023-02-04 11:34
00
Hej, osoba przyjacielska ma ciezka depresje, leczy sie lekami i chodzi do psychologa, ale prawie ze nic to nie daje, czesto mi mowi ze nie chce zyc. Jak moge jej pomoc?
odpowiedz
Jamal
2023-03-13 13:22
00
ale kongo
Agnieszka, lat 50, leczę się na depresję od 2003 roku - pierwszy epizod teraz mogę to rozpoznać miałam w szkile podstawowej. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z tą chorobą bo to jest również walka duchowa,
2023-02-15 23:10
10
Leki są różne i różni ludzie na nie różnie reagują. Trzeba może spróbować innego leku a będzie efekt. Jednak te 3 tygodnie należy lek brać nie zniechęcając się skutkami ubocznymi tzn takimi z którymi można gorzej, słabiej ale funkcjonować, organizm po nasyceniu lekiem zazwyczaj odrzuca te skutki uboczne i zaczynamy czuć się lepiej. Leki można dobrać i nauczyć się na nich funkcjonować w domu i pracy. To niestety zawsze niewiadoma jak pierwszy lek zadziała na mnie i czy będzie trafiony. To zrozumienie przychodzi z czasem. W naszej depresji tez się rozwijamy i uczymy, zaczynamy dociekać dlaczego tak to wygląda, poco to jest w moim życiu. I to jest droga do poznania siebie mechanizmów jakie w nas siedzą i możliwość wyjścia z nadmiernego cierpienia. Depresja boli, na różne sposoby ile ludzi tyle twarzy ma depresja. Depresja jest chorobą inną niż złamana noga, jej nie widać, nikt się nie lituje nad nami ta choroba często upokarza - ale to wprost proporcjonalnie dodaje nam doświadczenia, mądrości, empatii dla innych.
Maja
2023-01-29 22:24
00
Hej, pisze to żeby ktoś odpowiedział mi na moje pytanie czy mogę mieć depresję? Od kat pamiętam się masturbuje. Gdy miałam jakieś 5 lat do tej pory nie radzę sobie z tym i się gryzę wcześniej się ciełam ale nie sprawiło mi to dużego bólu. Często porównuje się do mojej przyjaciółmi i zazdroszczę jej wszystkiego tego że jest dosyć lubiana w klasie że jest ładna dobrze się uczy każdy z nią gada a ja jestem tylko jej cieniem który nic nie robi który nie umie czytaj jest brzydki głupi i który się krzywdzi. Gryzenie się sprawia mi ulgę. Mogę po widzieć że chce sobie sprawić ból chce cierpieć. Każdym wieczorem myślę jaka ja jestem głupia brzydka bez użyteczna. Coraz częściej myślę że jestem głupim śmieciem. Jak ktoś przeczyta ten komentarz proszę skomentuj go i odpowiedz na moje pytanie
odpowiedz
autorskie_samoterapie
2023-06-20 01:08
00
znajdź moje materiały, wszystko jest do pozbycia się na poziomie DNA swojej osobowości. Pomimo że moje samoterapie są płatne to od czasu do czasu jak czytam takie smutne osoby jestem skłonny pomóc za darmo
Tomek
2023-04-02 14:54
00
hej, przeczytałem, bo sam szukam odpowiedzi na swoje pytania i dlatego też zajrzałem na tą stronę.. masturbacja akurat w Twoim przypadku wydaje mi się że jest spowodowana tym, że praktycznie masz 100% pewność, że dzięki niej poczujesz się lepiej, na chwile chociaż, ale za to bardzo dobrze. to troche tak jak z narkotykiem.. jest super przez chwile, to uczucie uzależnia, bo jest pewnikiem stanu ukojenia, a potem wywołuje poczucie winy, więc sięgamy po nie ponownie, żeby znowu poczuć się lepiej.. sama w sobie masturbacja nie jest niczym złym, ale pod warunkiem, że nie idzie za tym "przykrywanie" trudnych spraw i satanów samopoczucia. w mojej ocenie, a patrze na to co napisałaś zupełnie z zewnątrz i nie znając Ciebie, powinnaś porozmawiać o tym z jakimś terapeutą, nie koniecznie z psychiatrą, bo możliwe, że szybciej i łatwiej będzie Ci zrozumieć samą siebie po rozmowie z kimś, kto da Ci poczucie, że nie tylko Ty potrafisz się tak czuć. Leki mogą być w tym pomocne, zle one same nie załatwią sprawy za Ciebie. m jeśli chcesz sobie pomóć, To musisz sobie obiecać, że nie zrezygnujesz z tego mimo ewentualnych trudności.. a chcesz sobie pomóc, bo weszłaś na tą stron i szukasz odpowiedzi na swoje pytania Zacznij od jutra !
Marta
2023-03-13 18:41
00
Droga Maju,to są objawy depresji z okaleczaniem się,lekarz postawi właściwą diagnozę,wiele osób na to choruje,nie jesteś sama,nie wiem ile masz lat,jeśli mniej niż 18, porozmawiaj z rodzicami lub inną zaufana osoba,która zapisze Cię i pójdzie z Tobą do psychiatry.Zaczniesz leczenie,lekarz zapewne doradzi Ci psychologa,gdyż leki tylko wyciszają emocje,pozwalają jakoś żyć a psychoterapia pomoże Ci radzić sobie z emocjami.wyjdziesz z tego zaczniesz normalnie żyć,coś wpłynęło na to ,że zachorowała,ale pamiętaj psychiatra plus terapeuta,mimo bardzo kulejącej służby zdrowia Walcz o siebie bo będzie coraz gorzej w różnych dziedzinach życia.Popros o pomoc masz kogoś takiego?
Xyz
2023-02-09 20:50
00
Dziewczyno! Czym prędzej po pomóc! Oczywiście, że brzmi to jak zaburzenia depresyjne, a także w obrębie seksualności
Klara
2022-12-10 19:42
00
Witam, czy do psychiatry jest potrzebne skierowanie?
odpowiedz
stargard bytom ochrona jihhu
2023-01-15 16:52
00
a po co ci to przecież to proforma by socjopaci mieli rentke a niby lekarze prace. Nic to nie daje.
Ona
2022-12-15 10:10
00
Nie, to specjalista do którego nie potrzebne jest skierowanie
Olga
2022-09-23 22:06
00
Mam wszystkie objawy depresji . Zawsze jak robię test Beka to powyżej 30 punktów mam. Niestety mieszkam na wsi bez samochodu zdała od miasta więc szans na terapię. Najpierw jak chodziłam do szkoły byłam wyśmiewana i nieakceptowana przez rówieśników. Teraz jestem osobą bezrobotna bez perspektyw. Tylko nadzieja że jutra nie dożyje .
odpowiedz
Karolina
2023-01-07 22:27
00
Nie daj się. Nigdy nie wiesz co jutro przyniesie.
Nina
2022-10-14 18:49
00
Są darmowe wizyty. Możesz rozmawiać z psychoterapeutą przez telefon, komputer.
Nikt.
2022-09-21 12:28
00
Witam nie wiem czy udać się do psychologa lub psychiatry. Mam problemy ze snem często siedze do samego rana, nie wysypiam się, ciagle chce mi się spać, mam ochotę leżeć cały dzień w łóżku chodzę tez do neurologa bo mam problemy z bólami głowy. Wyglada też na to, ze mam niektóre objawy z powyższych. Nie wiem co mam robić
odpowiedz
Anna
2022-11-20 21:06
00
Idź do psychiatry. Miałam to samo, pobralam leki i jest super
Monika
2022-08-31 08:48
00
mam 11 lat i widzę zę mam połowę objawów gdy idę do szkoły to w czarnej bluzie z kapturem czasem siadam na ławkę i myślę mam założony kaptur inni podchodzą do mnie i mi go sciagaja krzycza "fake depresja haha" tylko jest taka jedna kolezanka ktora siedzi i mnie slucha ludzie sa naprawde podli jesli sa bledy ortograficzne to przepraszam i dziekuje za wysluchanie
odpowiedz
Róża
2022-10-24 07:05
00
Możesz porozmawiać z rodzicami? Masz w nich oparcie? Poproś ich o pomoc, a jeśli nie ich to kogoś innego z rodziny lub zaufanego nauczyciela. Albo rodziców koleżanki nawet. Niestety depresja nie dyskryminuje ze względu na wiek, musisz szukac pomocy. Powodzenia
Nikt
2022-07-29 14:31
00
Pochowałam swoje jedyne dziecko. Nie mam męża, a gdy mówię, że nie mogę bez Niej żyć, to rodzina podpowiada mi jeszcze jak mam,, to,, zrobić, bo mają dosyć słuchania o moich odczuciach. Obiecałam Córci nad Jej grobem, że postaram się żyć, ale jak to zrobić? Każdy dzień bez Niej boli!
odpowiedz
Fiona
2023-01-15 16:53
00
wyjedź z kraju do normalnego kraju a odżyjesz
Jagoda
2022-11-02 09:23
00
Bardzo wspolczuje,nie ma nic gorszego jak smierc dziecka,ja pochowalam meza ,teraz jestem sama z synem tez nie mamy nikogo,wiem co czujesz,trzymam kciuki,sciskam mono.pozdraw.
Róża
2022-10-24 07:01
00
Ja się nauczyłam przy okazji depresji, że jeśli ktoś Ci wmawia, że jej nie maszub podpowiada tak jak u Pani, żeby sobie coś zrobić, to nie jest to rodzina. Dobrze jest się odciąć od toksycznego towarzystwa i jak najszybciej rozpocząć leczenie. Wszystkiego dobrego
Olga
2022-09-23 22:11
00
Trudno mi wyobrazić sobie co czujesz po stracie dziecka . Ale wiem co to znaczy jak człowiek mówi że nie daje już rady sobie a bliscy mówią żeby się nie pieścić ze sobą , albo weź się w garść . Jedyne co ci mogę poradzić to tylko modlitwę . Możesz się modlić za swoje dziecko i spokój twojego serca
Piotr
2022-03-13 13:16
00
Wszyscy pocieszają, fajnie jest mieć świadomość że ktoś się zainteresował nami. Też mam problem który nazywa się depresją, też mam dosyć wszystkiego, życia, tego ciągłego zamartwiania się o jutro. Co to będzie? Skąd ja wezmę pieniądze by zapłacić rachunki, alimenty. Nikt z moich bliskich nie wspiera, wszyscy udają że jest super. Zresztą sam udaję bo nie potrafię nikogo poprosić o pomoc. Nic już mi się nie chce, nie pamiętam kiedy przespałem noc , nie pamiętam kiedy mnie coś naprawdę szczerze ucieszyło. Jak się leczyć ? skoro nie mam pieniędzy nawet na spłatę długów . Praca niestety nie przynosi zysków by pokryły moje ciągłe wydatki. Nie mam pieniędzy na to by pojechać po własne dzieci które mieszkają z z ich mamą daleko. Tęsknota mnie zabija i czuję że z dnia na dzień jest gorzej. Ech... pozdrawiam wszystkich którzy też mają takie gówn... e życie.
odpowiedz
Klaudia
2022-06-23 11:27
00
A darmowe poradnie? Z którego jest Pan miasta?
Zmęczony
2022-02-28 22:43
00
Dzień dobry, Moja żona choruje na depresję. Wpływ na to miała głównie moja rodzina, moja matka się wtrącała, porównywała do mojej siostry, pokazywała jak coś zrobić lepiej... Mi robiła podobnie ale ja potrafiłem powiedzieć "dam sobie radę sam" zabrałem żonę daleko od niej i trochę było lepiej. Niestety sytuacja doprowadziła do tego że znowu mieszkamy blisko i co prawda unikamy częstego kontaktu jednak się mijamy i niestety znowu się zaczynają "co kupiłaś", "gdzie idziesz" no i generalnie jak to nazywam "pakiet teściowej" rozmawiałem z moją mamą żeby tak nie robiła, że wiemy co robimy, ale ona oczywiście się tylko obraża i też nie może zrozumieć że żona przez to cierpi. Trochę stoję między młotem a kowadłem, ale to inna sprawa, mamie powiedziałem że kontakt będzie częstszy jeśli się przestanie wtrącać, jednak żona mi nie wierzy i przy drobnych rzeczach wyciąga wszystko... Dla przykładu opiszę ostatnią sytuację: nie zauważyłem że szklanka była brudna i nalałem dziecku herbaty (odrazu po zwróceniu uwagi przez żonę wylałem, wiadomo mój błąd), jednak chciałem jej powiedzieć żeby uważała bo chyba zmywarka nie domyła bo wyjąłem z szafki. No i wtedy zaczął się ostrzał jak z karabinu maszynowego. "Tak ty niewinny", "pewnie moja wina", "twoja siostra by widziała, może z nią się ożeń" itp. nawet kiedy mówiłem że nie o to mi chodziło, wiem że moja wina i generalnie chciałem się wytłumaczyć ale kiedy do dzieci zaczęła mówić "no patrzcie tatusia rodzina i on idealny a mamusia głupia". Ja niepotrzebnie wybuchłem, "żeby tak przy dzieciach nie mówiła bo gada od rzeczy itp.", podniosłem ton i też musiałem po tym dzieci przepraszać bo przesadziłem ( też człowiek dusi w sobie emocje i czasem popełni błąd). No to jeszcze dostałem że robię dzieciom wodę z mózgu, ale już zagryzlem żeby i stwierdziłem że nie będę prowokował. Przeprosiłem też później żonę, ale wiadomo ona mi nie wierzy. I tak jest ostatnio coraz częściej. Nie wiem jak z nią rozmawiać, znam zasady czego nie powinno się mówić, co robić, a czego nie, ale jestem tylko człowiekiem i nie dam rady zawsze nad wszystkim panować. według niej ja nie mam uczuć bo w kryzysowych sytuacjach kiedy ona wpada w panikę (wiem że ciężej odczuwa niektóre sprawy i nie neguje tego) ja zachowuję spokój i staram się rozwiązać problem. To też ją doprowadza do szału, zawsze pojawia się temat siostry, matki (pomimo że moja matka odpuściła temat porównywania przy naszym pierwszym wyjeździe) a ja nigdy żony do niego nie porównywałem. Staram się pomagać tylko jeśli się na to zgodzi, nie zmuszam do wizyt u mojej rodziny, a nawet ich unikam, a jeśli z nimi rozmawiam to proszę żeby niektórych rzeczy nie robili, ale niestety mimo tego "mają swoje zwyczaje" i mam potem problem, a oni śpią spokojnie... Co ja mogę jeszcze zrobić? Do psychologa czy psychiatry żona nie chce iść bo twierdzi że chce ją zamknąć w domu wariatów, albo że leki wszystkiego nie załatwia. Ja jestem obwiniany za wszystko, nawet jeśli jej nieba przychylam i winy innych spadają na moje plecy (winnym nie wypomni tylko mi..., Bo ja nie widziałem że on/ona mieli to czy tamto na mysli) Kocham ją, chce dla niej jak najlepiej, ale czasem mam już dość.
odpowiedz
Xx
2023-03-16 05:10
00
Też mam depresję. A mówiłeś jej, że nigdy jej nie poriwnywales ? Pewnie żony wina wędzona w depresję to zostawić. Ot męskie podejscie . A w chorobie?
Xx
2023-03-16 05:08
00
Też mam depresję. A mówiłeś jej, że nigdy jej nie poriwnywales ?
Xyz
2023-02-09 20:57
00
Podziwiam Pana, proszę się nie zniechęcać. Proszę się modlić za Matkę i Żonę
Kriss
2022-10-18 13:45
00
No to jest nas dwóch, ale tak naprawdę to pewnie o wiele więcej. Po propozycji wspólnej wizyty u psychologa dla par oczywiście oskarżenia o robienie z niej wariata. Wprawdzie u mnie okoliczności inne niż u Ciebie, ale też jestem najgorszy i nic nie rozumiem, jestem nieczuły itp. Ja jeszcze mam zamiar walczyć, ale na ile mi starczy sił nie wiem. Pozdrawiam i Trzymaj się.
Kacpi
2022-08-22 03:24
00
Cóż, z tego co piszesz wynika, że jesteś bardzo ogarniętym człowiekiem i to nie w tobie leży problem. Ja bym doradzał zostawienie żony, a jeśli to niemożliwe to zachęcam udać się do psychologa, ale dla par, skoro przy propozycjach twierdzi takie rzeczy. Musisz postarać się to jakoś uargumentować w bezpieczny sposób. Obstawiam, że żona ma nerwicę. Trzymaj się tam jakoś, bo naprawdę musisz ciężko z nią mieć.
West End land
2022-01-30 21:00
00
A jak ma się pozwolenie słowne na śmierć od rodziców to warto żyć czy nie...? Skoro teraz nie potrzebują mnie Jak prosto z mostu ( prosto w twarz ) potrafią powiedzieć słowa " jak ci nie pasuje to się zabij " a jak się zabiję to będą pokazywać ten sztuczny smutek i będę ciekawa czy sprawi im to jakąś radość skoro teraz jej nie ma.... Hmm Co zrobić skoro nie ma osób które mnie kochają Cóż już nie zasługuje na ich bez warunkową miłość To już wolałabym się nie urodzić przynajmniej nie musiałabym patrzeć na osoby które mają mnie gdzieś i wogóle nigdy mnie nie kochały. " Dobrego życia już nie ma " " Smutne życia początki i smutny koniec "...
odpowiedz
Ewa
2022-04-28 18:58
00
Pamiętaj, że masz wpływ na to, jak potoczy się Twoje życie. Rodzice są różni, przykro, że nie zasługują na takie miano. Szukaj wiec w sobie tego, co najlepsze, a jeśli teraz nie znajdujesz to pomyśl, co mógłbyś zrobić dla innych. Może to zbyt górnolotne stwierdzenie, ale może poczujesz się z tym ktoś o Tobie z życzliwością pomyślał. Trzymaj się.
I
2022-01-30 22:48
00
Jeśli tak powiedzieli , to oni nie zasługują na twoją miłość . Na ich miejscu dwa razy bym sie zastanowił bo kiedyś to oni będą potrzebowali pomocy , szklanki herbaty, żeby ich do łazienki zaprowadzić , zakupy zrobić ... I co wtedy zrobią ??? Kogo poproszą ? Hmmmm
j
2022-01-30 21:50
00
idz jak najszybciej do psychologa, porozmawiaj z przyjazną Ci osobą.
Abcd
2022-01-25 23:43
00
Niestety mi leki nie pomogły, na to już nie ma rady. Każdy dzień jest udręką.
odpowiedz
rob
2022-02-24 23:29
00
W lekoopornej depresji może pomóc, ale nie musi: ketamina (wziewnie, doustnie lub dożylnie), elektrowstrząsy, przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS), głęboka stymulacja mózgu (DBS), stymulacja nerwu błędnego i psylocybina. Praktycznie te trzy ostatnie metody nie są stosowane w Polsce. Ja stosowałem ketaminę, ale mi nie pomogła. 17 lat leczenia się na depresję z czego ostatnie cztery lata to lekooporna depresja. I cztery lata myślenia o samobójstwie, dwie niedane próby samobójcze. Ta trzecia będzie udana.
Iza
2022-03-20 18:34
00
Jestes jeszcze?Jesli tak,zabierz mnie ze sobą proszę....
e
2022-02-07 13:04
00
znajda sie takie ktore pomoga...
Julia
2021-12-20 23:01
00
Mam 11 lat od dłuższego czasu nie mam na nic ochoty rzeczy z których się cieszyłam nie cieszą mnie nie mam na nic ochoty codziennie płacze czuje że nie daje rady , zaczęłam się mniej interesować ludźmi . Ale problem jest w tym że ja lubię cierpieć podoba mi się jak płacze a zarazem nienawidzę tego boje się iść do psychologa jak o tym myślę to w myślach mi mówi że wszystko jest dobrze i ze będzie że udaje już sama nie wiem co mam o tym myśleć...
i tak dalej..
2023-04-03 12:13
00
Kiedy się czyta wypowiedzi ekspertów wszystko wygląda pięknie wydaje ci że Oni ci pomogą,Ja mam problem z którym sobie nie radzę otóż ktoś z premedytacją i celowo zniszczył mi życie. nigdy nawet na myśl mi nie przyszło że ludzie mogą coś takiego zrobić jaką trzeba być kanalią. Po interwencji policji u mojego sąsiada na którego to ja dokonałam zgłoszenia z mojego życia uczyniono piekiełko. Zostałam z opinią zwykłej K. Obojętnie gdzie bym się nie pojawiła byłam wyzywana wyśmiewana opluwana zwykła K trwa to już bardzo długo przestałam sobie dawać z tym radę bo ile można jak widać plotka ma bardzo wielką siłę i najgorsze w tym wszystkim jest to że zniszczono ci życie jesteś zniszczona psychicznie żyjesz tak jakbyś nie żyła kiedy mówisz o tym kiedy prosisz o pomoc to traktują Cię jak wariata ,Lekarz psychiatra powiedział mi że to schizofremia choć nie mam żadnych zwidów nie słyszę jakiś głosów tylko przedstawiam realną sytuację to co mnie spotyka w realnym i rzeczywistym życiu.Lekarz mnie potraktował jako osobę z urojeniami więc dziwicie się że mamy tyle prób samobójczych skoro szukasz pomocy prosisz to i tak ci nikt nie wierzy wyśmieje Cię to co ci pozostaje. Bo ile możesz wytrzymać głupiej bezmyślnej nagonki głupich ludzi ,którzy bawią się paskudnie dla sobie tylko wiadomych celów a ty zostajesz sam. Jedyny pożytek to że w takich sytuacjach poznajesz ludzi kto jest kto. Trzeba mieć dużo szczęścia by trafić na dobrego lekarza który postawi właściwą diagnozę a przede wszystkim uwierzy pacjentowi a nie wrzuci Cię w schemat standardów. Trzeba mieć dużo szczęścia by trafić na dobrych ludzi.
odpowiedz
Dobrym był
2023-08-16 23:51
00
Trzymaj się mocno, mnie ludzie też zniszczyli glowe i chyba reszte życia
Moniq
2023-06-16 13:40
00
Masz rację, schizofrenia jest często mylona z depresją. Niedouczeni lekarze leczą pacjentów na schizofrenię, gdzie tak na prawdę to jest depresja.
Nini
2023-04-11 19:34
00
Trzymaj się dzielnie Gaba. Mam podobną sytuację z sąsiadem i jego rodziną - rozsiewanie plotek, wyśmiewanie, nękanie. Taka typowa polska wieś. I też próbują ze mnie zrobić wariatkę. Jestem z tym sama tutaj. Trwa to już kilka lat - od momentu gdy powróciłam na początku pandemii po kilkunastu latach do rodzinnej miejscowości. Wyprowadzam się w tym roku i nigdy tu już nie wrócę. Uważaj na siebie i uciekaj jeśli możesz.
Alina
2023-02-20 13:25
00
Potrzebuję pomocy a nie ma gdzie jej uzyskać. Terminy do psychiatry kilkumiesięczne , do psychologa (skierowanie CITO) trzeba czekać 3 miesiące... A mam ciężką depresję po śmierci męża i nie mogę sobie z tym poradzić...
odpowiedz
Wysłanie wiadomości oznacza akceptację regulaminu
daria
2023-02-04 11:34
00
Hej, osoba przyjacielska ma ciezka depresje, leczy sie lekami i chodzi do psychologa, ale prawie ze nic to nie daje, czesto mi mowi ze nie chce zyc. Jak moge jej pomoc?
odpowiedz
Jamal
2023-03-13 13:22
00
ale kongo
Agnieszka, lat 50, leczę się na depresję od 2003 roku - pierwszy epizod teraz mogę to rozpoznać miałam w szkile podstawowej. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z tą chorobą bo to jest również walka duchowa,
2023-02-15 23:10
10
Leki są różne i różni ludzie na nie różnie reagują. Trzeba może spróbować innego leku a będzie efekt. Jednak te 3 tygodnie należy lek brać nie zniechęcając się skutkami ubocznymi tzn takimi z którymi można gorzej, słabiej ale funkcjonować, organizm po nasyceniu lekiem zazwyczaj odrzuca te skutki uboczne i zaczynamy czuć się lepiej. Leki można dobrać i nauczyć się na nich funkcjonować w domu i pracy. To niestety zawsze niewiadoma jak pierwszy lek zadziała na mnie i czy będzie trafiony. To zrozumienie przychodzi z czasem. W naszej depresji tez się rozwijamy i uczymy, zaczynamy dociekać dlaczego tak to wygląda, poco to jest w moim życiu. I to jest droga do poznania siebie mechanizmów jakie w nas siedzą i możliwość wyjścia z nadmiernego cierpienia. Depresja boli, na różne sposoby ile ludzi tyle twarzy ma depresja. Depresja jest chorobą inną niż złamana noga, jej nie widać, nikt się nie lituje nad nami ta choroba często upokarza - ale to wprost proporcjonalnie dodaje nam doświadczenia, mądrości, empatii dla innych.
Maja
2023-01-29 22:24
00
Hej, pisze to żeby ktoś odpowiedział mi na moje pytanie czy mogę mieć depresję? Od kat pamiętam się masturbuje. Gdy miałam jakieś 5 lat do tej pory nie radzę sobie z tym i się gryzę wcześniej się ciełam ale nie sprawiło mi to dużego bólu. Często porównuje się do mojej przyjaciółmi i zazdroszczę jej wszystkiego tego że jest dosyć lubiana w klasie że jest ładna dobrze się uczy każdy z nią gada a ja jestem tylko jej cieniem który nic nie robi który nie umie czytaj jest brzydki głupi i który się krzywdzi. Gryzenie się sprawia mi ulgę. Mogę po widzieć że chce sobie sprawić ból chce cierpieć. Każdym wieczorem myślę jaka ja jestem głupia brzydka bez użyteczna. Coraz częściej myślę że jestem głupim śmieciem. Jak ktoś przeczyta ten komentarz proszę skomentuj go i odpowiedz na moje pytanie
odpowiedz
autorskie_samoterapie
2023-06-20 01:08
00
znajdź moje materiały, wszystko jest do pozbycia się na poziomie DNA swojej osobowości. Pomimo że moje samoterapie są płatne to od czasu do czasu jak czytam takie smutne osoby jestem skłonny pomóc za darmo
Tomek
2023-04-02 14:54
00
hej, przeczytałem, bo sam szukam odpowiedzi na swoje pytania i dlatego też zajrzałem na tą stronę.. masturbacja akurat w Twoim przypadku wydaje mi się że jest spowodowana tym, że praktycznie masz 100% pewność, że dzięki niej poczujesz się lepiej, na chwile chociaż, ale za to bardzo dobrze. to troche tak jak z narkotykiem.. jest super przez chwile, to uczucie uzależnia, bo jest pewnikiem stanu ukojenia, a potem wywołuje poczucie winy, więc sięgamy po nie ponownie, żeby znowu poczuć się lepiej.. sama w sobie masturbacja nie jest niczym złym, ale pod warunkiem, że nie idzie za tym "przykrywanie" trudnych spraw i satanów samopoczucia. w mojej ocenie, a patrze na to co napisałaś zupełnie z zewnątrz i nie znając Ciebie, powinnaś porozmawiać o tym z jakimś terapeutą, nie koniecznie z psychiatrą, bo możliwe, że szybciej i łatwiej będzie Ci zrozumieć samą siebie po rozmowie z kimś, kto da Ci poczucie, że nie tylko Ty potrafisz się tak czuć. Leki mogą być w tym pomocne, zle one same nie załatwią sprawy za Ciebie. m jeśli chcesz sobie pomóć, To musisz sobie obiecać, że nie zrezygnujesz z tego mimo ewentualnych trudności.. a chcesz sobie pomóc, bo weszłaś na tą stron i szukasz odpowiedzi na swoje pytania
Marta
2023-03-13 18:41
00
Droga Maju,to są objawy depresji z okaleczaniem się,lekarz postawi właściwą diagnozę,wiele osób na to choruje,nie jesteś sama,nie wiem ile masz lat,jeśli mniej niż 18, porozmawiaj z rodzicami lub inną zaufana osoba,która zapisze Cię i pójdzie z Tobą do psychiatry.Zaczniesz leczenie,lekarz zapewne doradzi Ci psychologa,gdyż leki tylko wyciszają emocje,pozwalają jakoś żyć a psychoterapia pomoże Ci radzić sobie z emocjami.wyjdziesz z tego zaczniesz normalnie żyć,coś wpłynęło na to ,że zachorowała,ale pamiętaj psychiatra plus terapeuta,mimo bardzo kulejącej służby zdrowia Walcz o siebie bo będzie coraz gorzej w różnych dziedzinach życia.Popros o pomoc masz kogoś takiego?
Xyz
2023-02-09 20:50
00
Dziewczyno! Czym prędzej po pomóc! Oczywiście, że brzmi to jak zaburzenia depresyjne, a także w obrębie seksualności
Klara
2022-12-10 19:42
00
Witam, czy do psychiatry jest potrzebne skierowanie?
odpowiedz
stargard bytom ochrona jihhu
2023-01-15 16:52
00
a po co ci to przecież to proforma by socjopaci mieli rentke a niby lekarze prace. Nic to nie daje.
Ona
2022-12-15 10:10
00
Nie, to specjalista do którego nie potrzebne jest skierowanie
Olga
2022-09-23 22:06
00
Mam wszystkie objawy depresji . Zawsze jak robię test Beka to powyżej 30 punktów mam. Niestety mieszkam na wsi bez samochodu zdała od miasta więc szans na terapię. Najpierw jak chodziłam do szkoły byłam wyśmiewana i nieakceptowana przez rówieśników. Teraz jestem osobą bezrobotna bez perspektyw. Tylko nadzieja że jutra nie dożyje .
odpowiedz
Karolina
2023-01-07 22:27
00
Nie daj się. Nigdy nie wiesz co jutro przyniesie.
Nina
2022-10-14 18:49
00
Są darmowe wizyty. Możesz rozmawiać z psychoterapeutą przez telefon, komputer.
Nikt.
2022-09-21 12:28
00
Witam nie wiem czy udać się do psychologa lub psychiatry. Mam problemy ze snem często siedze do samego rana, nie wysypiam się, ciagle chce mi się spać, mam ochotę leżeć cały dzień w łóżku chodzę tez do neurologa bo mam problemy z bólami głowy. Wyglada też na to, ze mam niektóre objawy z powyższych. Nie wiem co mam robić
odpowiedz
Anna
2022-11-20 21:06
00
Idź do psychiatry. Miałam to samo, pobralam leki i jest super
Monika
2022-08-31 08:48
00
mam 11 lat i widzę zę mam połowę objawów gdy idę do szkoły to w czarnej bluzie z kapturem czasem siadam na ławkę i myślę mam założony kaptur inni podchodzą do mnie i mi go sciagaja krzycza "fake depresja haha" tylko jest taka jedna kolezanka ktora siedzi i mnie slucha ludzie sa naprawde podli jesli sa bledy ortograficzne to przepraszam i dziekuje za wysluchanie
odpowiedz
Róża
2022-10-24 07:05
00
Możesz porozmawiać z rodzicami? Masz w nich oparcie? Poproś ich o pomoc, a jeśli nie ich to kogoś innego z rodziny lub zaufanego nauczyciela. Albo rodziców koleżanki nawet. Niestety depresja nie dyskryminuje ze względu na wiek, musisz szukac pomocy. Powodzenia
Nikt
2022-07-29 14:31
00
Pochowałam swoje jedyne dziecko. Nie mam męża, a gdy mówię, że nie mogę bez Niej żyć, to rodzina podpowiada mi jeszcze jak mam,, to,, zrobić, bo mają dosyć słuchania o moich odczuciach. Obiecałam Córci nad Jej grobem, że postaram się żyć, ale jak to zrobić? Każdy dzień bez Niej boli!
odpowiedz
Fiona
2023-01-15 16:53
00
wyjedź z kraju do normalnego kraju a odżyjesz
Jagoda
2022-11-02 09:23
00
Bardzo wspolczuje,nie ma nic gorszego jak smierc dziecka,ja pochowalam meza ,teraz jestem sama z synem tez nie mamy nikogo,wiem co czujesz,trzymam kciuki,sciskam mono.pozdraw.
Róża
2022-10-24 07:01
00
Ja się nauczyłam przy okazji depresji, że jeśli ktoś Ci wmawia, że jej nie maszub podpowiada tak jak u Pani, żeby sobie coś zrobić, to nie jest to rodzina. Dobrze jest się odciąć od toksycznego towarzystwa i jak najszybciej rozpocząć leczenie. Wszystkiego dobrego
Olga
2022-09-23 22:11
00
Trudno mi wyobrazić sobie co czujesz po stracie dziecka . Ale wiem co to znaczy jak człowiek mówi że nie daje już rady sobie a bliscy mówią żeby się nie pieścić ze sobą , albo weź się w garść . Jedyne co ci mogę poradzić to tylko modlitwę . Możesz się modlić za swoje dziecko i spokój twojego serca
Piotr
2022-03-13 13:16
00
Wszyscy pocieszają, fajnie jest mieć świadomość że ktoś się zainteresował nami. Też mam problem który nazywa się depresją, też mam dosyć wszystkiego, życia, tego ciągłego zamartwiania się o jutro. Co to będzie? Skąd ja wezmę pieniądze by zapłacić rachunki, alimenty. Nikt z moich bliskich nie wspiera, wszyscy udają że jest super. Zresztą sam udaję bo nie potrafię nikogo poprosić o pomoc. Nic już mi się nie chce, nie pamiętam kiedy przespałem noc , nie pamiętam kiedy mnie coś naprawdę szczerze ucieszyło. Jak się leczyć ? skoro nie mam pieniędzy nawet na spłatę długów . Praca niestety nie przynosi zysków by pokryły moje ciągłe wydatki. Nie mam pieniędzy na to by pojechać po własne dzieci które mieszkają z z ich mamą daleko. Tęsknota mnie zabija i czuję że z dnia na dzień jest gorzej. Ech... pozdrawiam wszystkich którzy też mają takie gówn... e życie.
odpowiedz
Klaudia
2022-06-23 11:27
00
A darmowe poradnie? Z którego jest Pan miasta?
Zmęczony
2022-02-28 22:43
00
Dzień dobry, Moja żona choruje na depresję. Wpływ na to miała głównie moja rodzina, moja matka się wtrącała, porównywała do mojej siostry, pokazywała jak coś zrobić lepiej... Mi robiła podobnie ale ja potrafiłem powiedzieć "dam sobie radę sam" zabrałem żonę daleko od niej i trochę było lepiej. Niestety sytuacja doprowadziła do tego że znowu mieszkamy blisko i co prawda unikamy częstego kontaktu jednak się mijamy i niestety znowu się zaczynają "co kupiłaś", "gdzie idziesz" no i generalnie jak to nazywam "pakiet teściowej" rozmawiałem z moją mamą żeby tak nie robiła, że wiemy co robimy, ale ona oczywiście się tylko obraża i też nie może zrozumieć że żona przez to cierpi. Trochę stoję między młotem a kowadłem, ale to inna sprawa, mamie powiedziałem że kontakt będzie częstszy jeśli się przestanie wtrącać, jednak żona mi nie wierzy i przy drobnych rzeczach wyciąga wszystko... Dla przykładu opiszę ostatnią sytuację: nie zauważyłem że szklanka była brudna i nalałem dziecku herbaty (odrazu po zwróceniu uwagi przez żonę wylałem, wiadomo mój błąd), jednak chciałem jej powiedzieć żeby uważała bo chyba zmywarka nie domyła bo wyjąłem z szafki. No i wtedy zaczął się ostrzał jak z karabinu maszynowego. "Tak ty niewinny", "pewnie moja wina", "twoja siostra by widziała, może z nią się ożeń" itp. nawet kiedy mówiłem że nie o to mi chodziło, wiem że moja wina i generalnie chciałem się wytłumaczyć ale kiedy do dzieci zaczęła mówić "no patrzcie tatusia rodzina i on idealny a mamusia głupia". Ja niepotrzebnie wybuchłem, "żeby tak przy dzieciach nie mówiła bo gada od rzeczy itp.", podniosłem ton i też musiałem po tym dzieci przepraszać bo przesadziłem ( też człowiek dusi w sobie emocje i czasem popełni błąd). No to jeszcze dostałem że robię dzieciom wodę z mózgu, ale już zagryzlem żeby i stwierdziłem że nie będę prowokował. Przeprosiłem też później żonę, ale wiadomo ona mi nie wierzy. I tak jest ostatnio coraz częściej. Nie wiem jak z nią rozmawiać, znam zasady czego nie powinno się mówić, co robić, a czego nie, ale jestem tylko człowiekiem i nie dam rady zawsze nad wszystkim panować. według niej ja nie mam uczuć bo w kryzysowych sytuacjach kiedy ona wpada w panikę (wiem że ciężej odczuwa niektóre sprawy i nie neguje tego) ja zachowuję spokój i staram się rozwiązać problem. To też ją doprowadza do szału, zawsze pojawia się temat siostry, matki (pomimo że moja matka odpuściła temat porównywania przy naszym pierwszym wyjeździe) a ja nigdy żony do niego nie porównywałem. Staram się pomagać tylko jeśli się na to zgodzi, nie zmuszam do wizyt u mojej rodziny, a nawet ich unikam, a jeśli z nimi rozmawiam to proszę żeby niektórych rzeczy nie robili, ale niestety mimo tego "mają swoje zwyczaje" i mam potem problem, a oni śpią spokojnie... Co ja mogę jeszcze zrobić? Do psychologa czy psychiatry żona nie chce iść bo twierdzi że chce ją zamknąć w domu wariatów, albo że leki wszystkiego nie załatwia. Ja jestem obwiniany za wszystko, nawet jeśli jej nieba przychylam i winy innych spadają na moje plecy (winnym nie wypomni tylko mi..., Bo ja nie widziałem że on/ona mieli to czy tamto na mysli) Kocham ją, chce dla niej jak najlepiej, ale czasem mam już dość.
odpowiedz
Xx
2023-03-16 05:10
00
Też mam depresję. A mówiłeś jej, że nigdy jej nie poriwnywales
Xx
2023-03-16 05:08
00
Też mam depresję. A mówiłeś jej, że nigdy jej nie poriwnywales
Xyz
2023-02-09 20:57
00
Podziwiam Pana, proszę się nie zniechęcać. Proszę się modlić za Matkę i Żonę
Kriss
2022-10-18 13:45
00
No to jest nas dwóch, ale tak naprawdę to pewnie o wiele więcej. Po propozycji wspólnej wizyty u psychologa dla par oczywiście oskarżenia o robienie z niej wariata. Wprawdzie u mnie okoliczności inne niż u Ciebie, ale też jestem najgorszy i nic nie rozumiem, jestem nieczuły itp. Ja jeszcze mam zamiar walczyć, ale na ile mi starczy sił nie wiem. Pozdrawiam i Trzymaj się.
Kacpi
2022-08-22 03:24
00
Cóż, z tego co piszesz wynika, że jesteś bardzo ogarniętym człowiekiem i to nie w tobie leży problem. Ja bym doradzał zostawienie żony, a jeśli to niemożliwe to zachęcam udać się do psychologa, ale dla par, skoro przy propozycjach twierdzi takie rzeczy. Musisz postarać się to jakoś uargumentować w bezpieczny sposób. Obstawiam, że żona ma nerwicę. Trzymaj się tam jakoś, bo naprawdę musisz ciężko z nią mieć.
West End land
2022-01-30 21:00
00
A jak ma się pozwolenie słowne na śmierć od rodziców to warto żyć czy nie...? Skoro teraz nie potrzebują mnie Jak prosto z mostu ( prosto w twarz ) potrafią powiedzieć słowa " jak ci nie pasuje to się zabij " a jak się zabiję to będą pokazywać ten sztuczny smutek i będę ciekawa czy sprawi im to jakąś radość skoro teraz jej nie ma.... Hmm Co zrobić skoro nie ma osób które mnie kochają Cóż już nie zasługuje na ich bez warunkową miłość To już wolałabym się nie urodzić przynajmniej nie musiałabym patrzeć na osoby które mają mnie gdzieś i wogóle nigdy mnie nie kochały. " Dobrego życia już nie ma " " Smutne życia początki i smutny koniec "...
odpowiedz
Ewa
2022-04-28 18:58
00
Pamiętaj, że masz wpływ na to, jak potoczy się Twoje życie. Rodzice są różni, przykro, że nie zasługują na takie miano. Szukaj wiec w sobie tego, co najlepsze, a jeśli teraz nie znajdujesz to pomyśl, co mógłbyś zrobić dla innych. Może to zbyt górnolotne stwierdzenie, ale może poczujesz się z tym ktoś o Tobie z życzliwością pomyślał. Trzymaj się.
I
2022-01-30 22:48
00
Jeśli tak powiedzieli , to oni nie zasługują na twoją miłość . Na ich miejscu dwa razy bym sie zastanowił bo kiedyś to oni będą potrzebowali pomocy , szklanki herbaty, żeby ich do łazienki zaprowadzić , zakupy zrobić ... I co wtedy zrobią ??? Kogo poproszą ? Hmmmm
j
2022-01-30 21:50
00
idz jak najszybciej do psychologa, porozmawiaj z przyjazną Ci osobą.
Abcd
2022-01-25 23:43
00
Niestety mi leki nie pomogły, na to już nie ma rady. Każdy dzień jest udręką.
odpowiedz
rob
2022-02-24 23:29
00
W lekoopornej depresji może pomóc, ale nie musi: ketamina (wziewnie, doustnie lub dożylnie), elektrowstrząsy, przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS), głęboka stymulacja mózgu (DBS), stymulacja nerwu błędnego i psylocybina. Praktycznie te trzy ostatnie metody nie są stosowane w Polsce. Ja stosowałem ketaminę, ale mi nie pomogła. 17 lat leczenia się na depresję z czego ostatnie cztery lata to lekooporna depresja. I cztery lata myślenia o samobójstwie, dwie niedane próby samobójcze. Ta trzecia będzie udana.
Iza
2022-03-20 18:34
00
Jestes jeszcze?Jesli tak,zabierz mnie ze sobą proszę....
e
2022-02-07 13:04
00
znajda sie takie ktore pomoga...
Julia
2021-12-20 23:01
00
Mam 11 lat od dłuższego czasu nie mam na nic ochoty rzeczy z których się cieszyłam nie cieszą mnie nie mam na nic ochoty codziennie płacze czuje że nie daje rady , zaczęłam się mniej interesować ludźmi . Ale problem jest w tym że ja lubię cierpieć podoba mi się jak płacze a zarazem nienawidzę tego boje się iść do psychologa jak o tym myślę to w myślach mi mówi że wszystko jest dobrze i ze będzie że udaje już sama nie wiem co mam o tym myśleć...
i tak dalej..
Zaloguj się aby komentować