@gawafe1241 Jasne, że spora część z tego to gówno, które dostałem za darmo. Natomiast nigdy nie kupiłem gry, tylko dlatego, że była na nią dobra promocja. Mój cykl kupowania gier wygląda tak, że INTERESUJĄCA MNIE gra ląduje na liście życzeń i czeka na promocję. Nawet jak coś nowego wychodzi, co wygląda bardzo obiecująco, to musi przeleżeć od premiery z rok, żeby naprawili najbardziej rażące błędy i cena była akceptowalna

A z tym co napisałem, że nie mam w co grać, to trochę kłamstwo, bo faktycznie mam aż za dużo

Każdą, nawet tą darmową grę sprawdzam, czy jest fajna, czy nie - problemem dużej ilości gier jest to, że coraz surowiej je oceniam i lekkomyślnie odrzucam, bo coś mi w niej nie podoba, albo zrobiła niezbyt dobre pierwsze wrażenie. Porównałbym to bardziej do tindera, że dziewczyny mają spory wybór i odrzucają nawet fajnych chłopaków, bo mają 300 innych w kolejce do wyboru - nie korzystałem nigdy z tindera, piszę na podstawie tego co czytałem w internetach.