@Abcdef90 jest to wiedza mi niezbędna w tych czasach...
Po czasie, to strasznie brakowało mi - przynajmniej na poziomie liceum - zajęć z prawa, psychologii/socjologii, i filozofii.
Nie na jakimś magicznym poziomie, podstawy, żeby dać szansę zainteresować tym głowę i zrozumieć podstawowe mechanizmy funkcjonowania społeczeństwa. Był "WOS", ale to było straszne gówno, godzina tygodniowo, prowadzona przez amatora, straszna kicha
Później miałem 2h zajęć z przedsiębiorczości, ale prowadzone przez praktyczkę, to chociaż była mega irytująca, w mig zaszczepiła mi zainteresowanie finansami i zmotywowała do zrozumienia jak działa system finansowy (na zajęciach nie daliśmy rady, bo jednak prowadziła słabo).
@Abcdef90 Może jakby ludzie naprawdę zainteresowali się tymi mitochondriami czy ogólnie biologią, to nie gadali by wierutnych bzdur na internetach na tematy okołozdrowotne i nie wydawaliby miliardów na chuja warte suplementy diet, jęcząc do tego o tym jak BigPharma ich uciska i zmienia szczepionkami ich DNA.
Nauka biologii ma też tę przewagę nad nauką podatków, że wiedza i realia dużo wolniej się zmieniają. Zresztą nie oszukujmy się, płacenia podatków to się uczy na języku polskim wraz z czytaniem ze zrozumieniem. Bo 99% to przeczytać odpowiednią rubryczkę i przepisać z jednego na drugi dokument i zrobić to w odpowiednim czasie. Jak ktoś robi bardziej zaawansowane rzeczy to i tak musi się tego osobno nauczyć.
@Ragnarokk
Bo 99% to przeczytać odpowiednią rubryczkę i przepisać z jednego na drugi dokument i zrobić to w odpowiednim czasie.
Nieeee, przecież w internetach to same pczedciembiorcy siedzom- PIT-28, CIT-8, PIT-37, PIT-38, PIT-8C bo przecież makrele giełdowe sorosy same xD
A potem się okazuje, że w rzeczywistości właśnie małpy nie potrafią przeczytać co jest w PIT-37 i przepisać danych z PIT-11 z jedynego etatu xD
Zaloguj się aby komentować