Dzisiaj miałem pojebany sen.
Otóż we śnie udałem się do przychodni lub jakiejś kliniki celem oddania nasienia. Usiadłem na przeciwko pani doktor. Po krótkiej rozmowie, pani doktor kazała ściągnąć spodnie oraz slipy, co też trochę zawstydzony uczyniłem. Wszystko po to aby mogła nasmarować mi końcówkę penisa jakąś białą mazią (kazała samemu odciągnąć skórkę z siurka). Następnie przystawiła jakiś pojemniczek szklany i musiałem się spuszczać do niego, o dziwo nie polegało to na waleniu konia, nie wiem czemu ale leciało ze mnie tak z automatu.
Następnie, nadszedł drugi dzień, poszedłem znowu, lecz tym razem zostałem skierowany z jakimś panem na badania - był to pan doktor Stasiu jak to inna pani doktor się do niego określiła (Stasiu, idź z panem na badania). Musiałem położyć się na kozetce i jak się okazało było to badanie krwi, ale wykonywane nietypowo. Wkłuł mi się chłop tymi takimi igłami do pobierania krwi w okolice obu pach. Na koniec został mi znów siurek nasmarowany mazią, i zostałem odesłany do następnego pokoju. Problem w tym że idąc do drugiego pokoju skórka się naciągnęła na siurka i ta maź się rozmazała.
Po ukończonym badaniu, poszedłem do innej pani znów na pobieranie nasienia. Tym razem wizualnie była to jakaś raszpla 60 lat plus i siedziała bardzo wysoko (z 6 metrów nad podgłogą). Musiałem się po parapecie wdrapywać na stołek i podnosić stołkiem (taki taboret okrągły) do góry. Pani widząc moją nieporadność we wdrapywaniu się, zaczęła być jakaś niemiła. Nie byłem chętny jeszcze bardziej podnosić się na mega wysokim taborecie na 6-7 metrów gdyż chybotał się. Skierowała mnie więc na kolejne inne badanie być może sugerując że mam słabe geny skoro boje się podnieść na taką wysokość na stołku. Obudziłem się.
#sen #sny #takbylo #takaprawda #spanie #gownowpis #heheszki #seks #medycyna