dzisiaj mi się śniło w śnie dużo intensywnych rzeczy i wszystko wyglądało bardzo realistycznie i wydawało się że trwało długo. Byłem u kolegi w domu i kolega sobie z innymi pojechali gdzieś na zakupy a ja zostałem sam w tym domu i sobie chodziłem po pokojach i podwórku. Były takie mosty na sznurku z deskami między pokojami nie wiem po co i potem jak kolega wrócił to przyjechał z moimi koleżankami z którymi się lubiłem jak byłem mały i na początku ich nie poznałem, ale potem rozmawiałem normalnie chociaż tyle lat minęło. Mieliśmy razem wszyscy wyjść być może na imprezę, ale ja zostałem ostatni w tym domu i nie mogłem się spakować na czas. Jedna dziewczyna w której się zauroczyłem dawno temu wróciła się i pomogła mi się spakować przy okazji wyzywając mnie że się spóźniam i nie umiem się zebrać do wyjścia. W końcu wyszliśmy grupą gdzieś na spacer i szedłem obok tej dziewczyny i jakiś chłopak nas minął i powiedział jej coś niemiłego i ona mówi że zaraz chyba zacznie płakać, ja powiedziałem no to płacz i wtedy przytuliła się do mojego ramienia i płakała i szliśmy tak trzymając się za ręce. Potem skończyła płakać i nie wiedziałem co dalej robić i sobie szliśmy tak za rękę przez wieś. Pogoda była jesienna i powietrze lekko zamglone, ale mimo to wszystko wyglądało żywo, niebo choć pochmurne to było słonecznie. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, był to piękny nierealny pejzaż którego nie wiem jak dobrze opisać a narysować to już w ogóle.
#mangowpis #anime #mangosennik - propozycja tagu do pisania co się nam śniło