Ja też wczoraj spędziłem czas na sprzątaniu… tak z 7 godzin. Oczywiście nie po sobie, nie do końca dla siebie, nie swoje… ja już mam pierdolca bo mnie to wkurwia. Chciałbym w końcu sprzątać swoje i po sobie, ale ja zawsze robię od ręki. Jestem sprzątającym niewolnikiem po obcych osobach jak to przegryw. A jescze będą krytykować, że tamto stamto, a sami nie chcą i robią na odpierdol mając to w pompie lesery pierdolone. Więcej czasu mnie niema w mieszkaniu (pokoju) w ciągu miesiąca i jak zostawiam porządek to na powrocie zastaje syf, nawet nie mogę się nacieszyć efektem swojej pracy, boli mnie to w chuj. No i bardzo dobrze, że se Chuopecek posprzątał, niech to się trzyma dla jego i tak dalej i się cieszy się okuratnie z tego dla jego.
Zaloguj się aby komentować