Dziś będzie bardziej merytorycznie, czyli relacja z poradnikiem: (nieprofesjonalne) odświeżanie skorzanych foteli samochodowych na przykładzie mojej zetki.
1. Na początek musimy ocenić stan naszych foteli pic 1) Jeśli skóra jest porozdzierana będziemy musieli ją pokleić. Są male specjalne zestawy do klejenia skóry, sam kupiłem, aczkolwiek nie wykorzystałem go - na oparciu jest jedno wieksze pękniecie, ale uznałem, że nie jest na tyle poważne i obejdzie się bez. Małe pekniecia czy przetarcie powinno dać się zakryć.
2. Chyba najtrudniejszy etap - dobór koloru i ilości farby. Jeśli macie typową czarną tapicerkę z kolorem nie powinno być problemu. Jedyne co to warto brać farbę satynową lub matową, bo błyszcząca podobno wychodzi beznadziejnie (opieram się na poradach lakiernika, który ogólnie odnawia też samochody). W moim przypadku problem był głębszy z racji na nietypowy kolor tapicerki burnt orange. Po wypytaniu na kilku grupach polecono mi 3 sklepy internetowe. Ostatecznie padło na seatdoctors.com, z racji, iż nie znalazłem tego u siebie w kraju (uk) a oferowali wysyłkę.
Jeśli chodzi o to jakich producentów szukać/ unikać zacytuję lakiernika: "weź jakikolwiek jaki znajdziesz, byle by ktoś się pod tym podpisał", czyli szukamy czegokolwiek, byle nie produktu 'no name' i powinno być ok.
Po wybraniu koloru pozostaje kwestia ile farby potrzebujemy. Za seatdoctors.com: "najmniejsza butelka o pojemności 4oz (czyli 120ml) wystarczy na 2-4 siedzenia z punktowymi naprawami, lub jedno do zrobienia całości". Do wyboru były butelki 4,8,16 i 32oz co daje kolejno 120,240,480 i 960ml. Zdecydowałem się na 16oz (480ml), z racji, iż mam do zrobienia tylko 2 siedzenia i dźwignię ręcznego, ale stan foteli był kiepski no i za pewne za jakiś czas (rok, dwa myślę) trzeba będzie to powtórzyć, a nie chciałem płacić 2x za wysyłkę. Mój koszt to ok $50, ale jest on sporo zawyzony przez wspomnianą dostępność koloru. Co dostajemy w zestawie? Farbę i nic poza tym (pic 2)
3. Jak już zakupimy farbę trzeba najpierw wyczyścić fotele. W tym celu najpierw je poodkurzałem, potem wyczyściłem tym co było pod ręką - z racji, na kraj padło na..wodę z octem w proporcjach 10:1. Należy tylko sprawdzić na małym kawałku czy nie odbarwia skóry. Można oczywiście użyć preparatów do skóry, aczkolwiek nie płynów do prania dywanów itp (często jest info na odwrocie by nie stosować na skórze). Po wyczyszczeniu fotel musi być suchy.
4. Malowańsko
a). metody:
Wg informacji zawartych na butelce (pic3) można zrobić to na 3 sposoby:
- szmatką/recznikiem papierowym - odrzuciłem tę opcję z racji, iż ścierką jest zwykle za duża i mogę za dużo uzamać i nieco zasłania co się robi, reczniki zaś pewnie zaczęłyby zostawiać frędzle
- pistoletem do malowania - wymaga pistoletu, wyjęcia foteli i zabezpieczenia wszystkiego wokół, choć efekt pewnie byłby najbardziej równomierny
- gąbeczką - tę opcję wybrałem.
Jako gąbki użyłem gąbki do naczyń (nowej oczywiście).
b). Nakladanie farby:
Tu sprawa jest dość prosta. Nalewamy trochę farby na gąbkę i sumiennie dotykamy fotel kawałek po kawałku (polecam zrobić najpierw w niewidocznym miejscu, by wiedzieć co i jak i jaki jest efekt).Można to robić szybko, ale nie mocno - bardziej jakbyśmy klepali pieska po głowie niż divę po dupie #pdk. Nie ma tu zbyt wielkiej filozofii, ważna jest jedna zasada: NIE PRZECIERAMY ANI NIE WCIERAMY FARBY - porobią się wtedy smugi, ktorych już pewnie nie usuniesz. Na łączeniach i w szczelinach lepiej podopychac gąbkę mocniej i potem delikatnie oklepać to dookoła by bylo w miarę jednolite (pic4) Rób sumiennie, ale jesli gdzieś masz cień na babraj się z naprawianiem tego. Po 20 minutach można nałożyć drugą warstwę, która dobrze zakamufluje niedoróbki. Byle by nie poodbijać nigdzie palców czy nie zostawić źle rozmazanej farby. Im delikatniej dotykamy gąbka tym lepiej to wychodzi.
Praca jest nieco czasochłonna, ale prosta. Ja nałożyłem 2 warstwy + 3 w jednym miejscu, gdzie za drugim razem mialem plamę. Czas całkowity schniecia to do 48h, myślę, że po 24 juz powinno być ok. Można dosuszać suszarką do włosów.
5. Efekt końcowy na ostatnim foto. Odcień może wydawać się lekko inny, ale robiąc końcowe zdjecie bylo już trochę ciemno no i fotele były z deka wypalone od słońca. W kazdym razie nie sugerujcie się kolorem przed wyschnieciem farby
Polecam mieć przy sobie reczniki papierowe, szczoteczke i plyn do szyb, bo pewnie coś ubabrzemy, jeśli nie wyjęliśmy foteli z auta, jak w moim przypadku.
Tyle, mam nadzieję, że komuś się przyda, ja zaś idę cieszyć się efektem.
#atencyjnyZ
Insta: citiZ33n
1. Na początek musimy ocenić stan naszych foteli pic 1) Jeśli skóra jest porozdzierana będziemy musieli ją pokleić. Są male specjalne zestawy do klejenia skóry, sam kupiłem, aczkolwiek nie wykorzystałem go - na oparciu jest jedno wieksze pękniecie, ale uznałem, że nie jest na tyle poważne i obejdzie się bez. Małe pekniecia czy przetarcie powinno dać się zakryć.
2. Chyba najtrudniejszy etap - dobór koloru i ilości farby. Jeśli macie typową czarną tapicerkę z kolorem nie powinno być problemu. Jedyne co to warto brać farbę satynową lub matową, bo błyszcząca podobno wychodzi beznadziejnie (opieram się na poradach lakiernika, który ogólnie odnawia też samochody). W moim przypadku problem był głębszy z racji na nietypowy kolor tapicerki burnt orange. Po wypytaniu na kilku grupach polecono mi 3 sklepy internetowe. Ostatecznie padło na seatdoctors.com, z racji, iż nie znalazłem tego u siebie w kraju (uk) a oferowali wysyłkę.
Jeśli chodzi o to jakich producentów szukać/ unikać zacytuję lakiernika: "weź jakikolwiek jaki znajdziesz, byle by ktoś się pod tym podpisał", czyli szukamy czegokolwiek, byle nie produktu 'no name' i powinno być ok.
Po wybraniu koloru pozostaje kwestia ile farby potrzebujemy. Za seatdoctors.com: "najmniejsza butelka o pojemności 4oz (czyli 120ml) wystarczy na 2-4 siedzenia z punktowymi naprawami, lub jedno do zrobienia całości". Do wyboru były butelki 4,8,16 i 32oz co daje kolejno 120,240,480 i 960ml. Zdecydowałem się na 16oz (480ml), z racji, iż mam do zrobienia tylko 2 siedzenia i dźwignię ręcznego, ale stan foteli był kiepski no i za pewne za jakiś czas (rok, dwa myślę) trzeba będzie to powtórzyć, a nie chciałem płacić 2x za wysyłkę. Mój koszt to ok $50, ale jest on sporo zawyzony przez wspomnianą dostępność koloru. Co dostajemy w zestawie? Farbę i nic poza tym (pic 2)
3. Jak już zakupimy farbę trzeba najpierw wyczyścić fotele. W tym celu najpierw je poodkurzałem, potem wyczyściłem tym co było pod ręką - z racji, na kraj padło na..wodę z octem w proporcjach 10:1. Należy tylko sprawdzić na małym kawałku czy nie odbarwia skóry. Można oczywiście użyć preparatów do skóry, aczkolwiek nie płynów do prania dywanów itp (często jest info na odwrocie by nie stosować na skórze). Po wyczyszczeniu fotel musi być suchy.
4. Malowańsko
a). metody:
Wg informacji zawartych na butelce (pic3) można zrobić to na 3 sposoby:
- szmatką/recznikiem papierowym - odrzuciłem tę opcję z racji, iż ścierką jest zwykle za duża i mogę za dużo uzamać i nieco zasłania co się robi, reczniki zaś pewnie zaczęłyby zostawiać frędzle
- pistoletem do malowania - wymaga pistoletu, wyjęcia foteli i zabezpieczenia wszystkiego wokół, choć efekt pewnie byłby najbardziej równomierny
- gąbeczką - tę opcję wybrałem.
Jako gąbki użyłem gąbki do naczyń (nowej oczywiście).
b). Nakladanie farby:
Tu sprawa jest dość prosta. Nalewamy trochę farby na gąbkę i sumiennie dotykamy fotel kawałek po kawałku (polecam zrobić najpierw w niewidocznym miejscu, by wiedzieć co i jak i jaki jest efekt).Można to robić szybko, ale nie mocno - bardziej jakbyśmy klepali pieska po głowie niż divę po dupie #pdk. Nie ma tu zbyt wielkiej filozofii, ważna jest jedna zasada: NIE PRZECIERAMY ANI NIE WCIERAMY FARBY - porobią się wtedy smugi, ktorych już pewnie nie usuniesz. Na łączeniach i w szczelinach lepiej podopychac gąbkę mocniej i potem delikatnie oklepać to dookoła by bylo w miarę jednolite (pic4) Rób sumiennie, ale jesli gdzieś masz cień na babraj się z naprawianiem tego. Po 20 minutach można nałożyć drugą warstwę, która dobrze zakamufluje niedoróbki. Byle by nie poodbijać nigdzie palców czy nie zostawić źle rozmazanej farby. Im delikatniej dotykamy gąbka tym lepiej to wychodzi.
Praca jest nieco czasochłonna, ale prosta. Ja nałożyłem 2 warstwy + 3 w jednym miejscu, gdzie za drugim razem mialem plamę. Czas całkowity schniecia to do 48h, myślę, że po 24 juz powinno być ok. Można dosuszać suszarką do włosów.
5. Efekt końcowy na ostatnim foto. Odcień może wydawać się lekko inny, ale robiąc końcowe zdjecie bylo już trochę ciemno no i fotele były z deka wypalone od słońca. W kazdym razie nie sugerujcie się kolorem przed wyschnieciem farby
Polecam mieć przy sobie reczniki papierowe, szczoteczke i plyn do szyb, bo pewnie coś ubabrzemy, jeśli nie wyjęliśmy foteli z auta, jak w moim przypadku.
Tyle, mam nadzieję, że komuś się przyda, ja zaś idę cieszyć się efektem.
#atencyjnyZ
Insta: citiZ33n
Efekt całkiem spoko
@Niggauke spoko poradnik
Tez za jakis czas w swoim x type bede chciał fotele robić, dzieki za poradnik
W Polsce to idzie mega łatwiej. Wysyłasz np zagłówek do colorlock czy jakos tak odrazu w pakiecie sprzedadzą ci środki do czyszczenia i konserwacji. A no i dobiorą kolor pod malowanie gąbka lub pistoletem i gotowe
@kozackyBOHUN jest po prawidłowej. Always has been
Więcej zdjęć przed naprawa dla efektu
Zaloguj się aby komentować