Dziennik wojny - doby sto pięćdziesiąta i sto pięćdziesiąta pierwsza drugiego roku (515 i 516)
hejto.pl>>>>>>>>> TREŚĆ NIE MOJA <<<<<<<<<<<
ŹRÓDŁO https://zapiskiczynionepodrodze.blogspot.com/2023/07/dziennik-wojny-doby-sto-piecdziesiata-i.html
Na początek front, bo się dzieje.
Od północy idąc.
Moskale próbują atakować z Masjutówki i Limana Pierwszego na południe wzdłuż rzeki Oskoł. Czyli, jak pisałem, nie mają sił do sforsowania tej rzeki, zatem ich celem nie jest uderzenie na głębokie tyły SZU w rejonie Kramatorska i Słowiańska, a tylko wypchnięcie Ukraińców za Oskoł.
Na papierze wygląda to super, w praktyce oznacza odsłoniętą prawą flankę, narażoną na ukraiński ostrzał oraz konieczność opanowania kompleksu leśnego, w którym Ukraińcy się ufortyfikowali. Dlatego mimo zaangażowanych środków natarcie posuwa się bardzo powoli, o ile w ogóle.
Ten atak nie będzie miał ostatecznie sensu bez powodzenia uderzenia nieco bardziej na południe pod Kupjańskiem, a konkretnie na wysokości Karmazynówki.
Prawdopodobny docelowy kierunek ataku Rosjan z Karmazynówki. Poparty natarciem od północy wzdłuż rzeki Oskił stanowiłby zagrożenie dla Ukraińców
Zastanawiałem się, czemu Ukraińcy zachowywali się tak, jakby zlekceważyli ten kierunek. Pozwolili Moskalom stworzyć przyczółek na zachodnim brzegu Żerebca i posunąć się nieco w głąb terenu. Dopiero przedwczoraj zwróciłem uwagę na topografię.
Ukraińcy wycofali się na wzgórza, biegnące tu po osi północ-południe, i wpuścili Rosjan na otwartą przestrzeń w dolinie, po czym dziś zrobili im połączenie Białogórówki sprzed roku i Iwanowskiego z zimy: położyli ogień artylerii i kontratakowali opanowując sytuację. Co ważne, nie użyli tu odwodów, czyli odwrót był celowym działaniem.
Moskale znaleźli się w pułapce: za plecami rzeka, a przed nimi wzgórza, z których do nich młócą.
Podobnie mimo starań Rosjanie nie są w stanie niczego zrobić na odcinku pod Krzemienną.
To tylko fragment reszta innych odcinków frontu w źródle
#ukraina
#wojna
#rosja
ŹRÓDŁO https://zapiskiczynionepodrodze.blogspot.com/2023/07/dziennik-wojny-doby-sto-piecdziesiata-i.html
Na początek front, bo się dzieje.
Od północy idąc.
Moskale próbują atakować z Masjutówki i Limana Pierwszego na południe wzdłuż rzeki Oskoł. Czyli, jak pisałem, nie mają sił do sforsowania tej rzeki, zatem ich celem nie jest uderzenie na głębokie tyły SZU w rejonie Kramatorska i Słowiańska, a tylko wypchnięcie Ukraińców za Oskoł.
Na papierze wygląda to super, w praktyce oznacza odsłoniętą prawą flankę, narażoną na ukraiński ostrzał oraz konieczność opanowania kompleksu leśnego, w którym Ukraińcy się ufortyfikowali. Dlatego mimo zaangażowanych środków natarcie posuwa się bardzo powoli, o ile w ogóle.
Ten atak nie będzie miał ostatecznie sensu bez powodzenia uderzenia nieco bardziej na południe pod Kupjańskiem, a konkretnie na wysokości Karmazynówki.
Prawdopodobny docelowy kierunek ataku Rosjan z Karmazynówki. Poparty natarciem od północy wzdłuż rzeki Oskił stanowiłby zagrożenie dla Ukraińców
Zastanawiałem się, czemu Ukraińcy zachowywali się tak, jakby zlekceważyli ten kierunek. Pozwolili Moskalom stworzyć przyczółek na zachodnim brzegu Żerebca i posunąć się nieco w głąb terenu. Dopiero przedwczoraj zwróciłem uwagę na topografię.
Ukraińcy wycofali się na wzgórza, biegnące tu po osi północ-południe, i wpuścili Rosjan na otwartą przestrzeń w dolinie, po czym dziś zrobili im połączenie Białogórówki sprzed roku i Iwanowskiego z zimy: położyli ogień artylerii i kontratakowali opanowując sytuację. Co ważne, nie użyli tu odwodów, czyli odwrót był celowym działaniem.
Moskale znaleźli się w pułapce: za plecami rzeka, a przed nimi wzgórza, z których do nich młócą.
Podobnie mimo starań Rosjanie nie są w stanie niczego zrobić na odcinku pod Krzemienną.
To tylko fragment reszta innych odcinków frontu w źródle
#ukraina
#wojna
#rosja