@anonimowy @Czarny12309 Pytaliście o przepis dla początkujących, tutaj postaram się opisać dokładnie dla wszystkich dosyć uniwersalny przepis do stworzenia podstawowych nalewek i rozpoczęcia zabawy. Na część pierwszą potrzebujemy:
Słoik minimum 1l albo gąsiorek, wszystko zależy od ilości którą chcecie zrobić. ja używam słoiki bo wygodnie umyć później. Ważne, aby po zamknięciu był szczelny, nie był po ogórkach, był dokładnie umyty i wyparzony (polać w środku porządnie wrzątkiem z czajnika).
Owoce: tutaj jest duża dowolność, na początek polecam np. maliny, wiśnie (bez pestek!), jagody, owoce leśne. Z bazarku, z ogródka, mogą być też ewentualnie mrożone.
Alkohol tutaj występuje kwestia czy lubimy nalewki mocne czy delikatne, ja osobiście używam wódki 60%. Można na spirytusie, bimbrze i zwykłej wódce, kwestia gustu.
Bierzemy nasz słoik sypiemy do niego owoce, należy zwracać uwagę, żeby nie wsypać jakiś nadpsutych z pleśnią czy coś. Następnie zalewamy alkoholem tak aby przykrył owoce. Uwaga polecam zwracać uwagę ile się wlało i sobie zanotować, że np. pół litra albo litr spirytusu itd, w dalszej części wytłumaczę po co. Ja zazwyczaj z taśmy malarskiej robię naklejkę z podpisem ile czego użyte, ale to też głownie dlatego że lubię mieć pełną kontrolę, a pamięć zawodna.
Zakręcamy i odstawiamy na 3-4 tygodnie na parapet, półkę w kuchni czy ogólnie bezpieczne miejsce gdzie nikt temu nie będzie przeszkadzać.
Po tym czasie część druga zabawy, do której potrzebujemy:
Butelki. Mogą być po czymś byle szczelne, wymyty i wyparzony. Warto też zawsze powąchać taką butelkę z domowego recyclingu, bo jak czymś czuć to lepiej do niej nie wlewać naszej nalewki. No i jeszcze lejek się przydaje.
Cukier - ilość którą potrzebujecie będzie przybliżona w dalszej części.
Sitko do odcedzenia. Opcjonalnie gazy z apteki do filtrowania, ale to też kwestia gustu czy chcemy aby była klarowna czy nie.
I teraz ważne gdy się zabieramy za część drugą to już później nie jedziemy nigdzie samochodem.
Bierzemy garnek i gotujemy w nim wodę. Ile ? No właśnie to zależy od tego, ile alkoholu wlaliście do słoika i jaki. Jeśli np. wlaliście 1 litr alkoholu to w garnku gotujecie 1 litr wody. Woda się gotuje wyłączamy palnik, odstawiamy garnek i jeśli był litr 1 wody to sypiemy do wody 1kg cukru i mieszamy aby cukier się dokładnie rozpuścił. Czekamy aż ten syrop wystygnie. Proporcja woda-cukier to zawsze 1:1 i woda zawsze musi być dobrze przegotowana.
Zawartość słoika odcedzamy najlepiej zlać cały płyn nasze dobro do jakiegoś większego naczynia typu garnek. Jak cedzimy tylko przez sitko to warto jeszcze podeptać trochę te owoce widelcem czy czymś żeby nam jak najwięcej tego alkoholu i soku spłynęło, jeśli używamy gazy to warto lekko wycisnąć. Jeśli chcemy bardzo klarowną nalewkę możemy przefiltrować jeszcze raz przez czystą gazę. Zużyte owoce wyrzucamy do kosza lub jeśli jesteśmy okrutni wyrzucamy do zjedzenia ptakom.
I teraz będziemy wlewać syrop do nalewki, będziemy to robić stopniowo i po troszkę łyżeczką próbować czy jest dobre.
Jeśli użyliśmy spirytusu to nasza nalewka jest bardzo mocna spokojnie możemy wlać tyle syropu aby proporcje w naczyniu były 60% nalewka 40% syrop bierzemy troszkę na łyżeczkę, próbujemy wykręca fest to lejemy syrop dalej aż będą proporcje 50:50 znów próbujemy jest lepiej ale chcemy żeby było jeszcze delikatniejsze i słodsze no to dolewamy jeszcze itd. Wiadomo ile ma % ma spirytus i po prostu go rozcieńczamy, próbujemy aż uzyskamy moc i słodycz która nas satysfakcjonuje.
Jeśli użyliśmy wódki to nie musimy dodawać aż tak dużo syropu bo jeśli wymieszamy 1l nalewki 1l syropu efekt będzie bardzo delikatny i słodziutki. Tak więc musimy sobie zadać pytanie co lubimy najbardziej i po prostu kombinujemy.
Gdy już wymieszaliśmy nalewkę z syropem to zlewamy ten nasz eliksir do butelek, zakręcamy i odstawiamy. Uważam że minimalny czas do picia to 3-4 miesiące a im dłużej tym lepiej, oczywiście można wypić też po miesiącu ale jest to bez sensu. Najlepszy smak moim zdaniem jest po około roku.
Bardzo się rozpisałam ale zależało mi aby opisać wszystko dokładnie. Wydaje się dużo ale to naprawdę prosta procedura. Gdybyście mieli jakieś pytania to piszcie śmiało również w wiadomości prywatnej postaram się pomóc na ile wiedza pozwoli.
Powodzenia
#hobby #nalewki #przepis #gotujzhejto
@Lunek1 pozdrawiam nalewkowego zajwwkowicza %-)
Ja co prawda korzystam z receptury uwzględniającej zasypywanie owoców cukrem w drugim etapie i zastanawiam się co daje przygotowanie syropu cukrowego w porównaniu do mojej metody.
Do wiśniowej nalewki też dajesz 60% substancji? Niektórzy sugerują łac 95volt że względu na znaczną zawartość soku w owocach wiśni i mam dylemat na przyszłą kampanię
@came_a_lot Ja wolę z syropem bo sobie dodajesz po trochu i próbujesz czy już dobre ja jakoś lubie i przyzwyczajona jestem działać w ten sposób, z zasypywaniem cukrem to robie np. Sosnę. Wiśniową też zrobiłam 60% wyszła moim zdaniem bardzo fajna
@came_a_lot Owoców nigdy nie macerujemy 95% alkoholem. Maksymalnie do 70% i jest to uzależnione od rodzaju owocu. Wydaje mi się, że idąc Twoim przepisem uzyskujesz dodatkowy ekstrakt i syrop z owoców. Według przepisu @Lunek1 widzę że po maceracji w alkoholu dalej owoce zostają bez obróbki. Zasypując je cukrem uzyskamy sok do połączenia z nalewem alkoholowym. Słodki w zależności od ilości użytego cukru.
@Lunek1 ciekawa metoda wykonania, mam pytanie jak zachowuje się nalewka? Czy powstaje co jakiś czas lub gdzieś coś na zasadzie galaretki?
No dobra, ale jaka to jest ta wódka 60%?
@AndrzejZupa wystarczy rozcieńczyć spirytus z wodą
@MatiPuchacz tak zgadza się ten przepis to na zasadzie ekstraktu wydaje mi się najprostszy do rozpoczęcia zabawy. Najstarsze nalewki swojej roboty mam z 2017 roku i w żadnej nie mam galaretki, w wielu sporo osadu na dnie ale po prostu stoją długo i się klarują, po zamieszaniu normalnie wszystko.
@Lunek1 Pytam z tego względu, że przy przepisach w których jest gotowanie robi się galaretka. Jednakże skoro gotujesz samą wodę z cukrem, a nie sok to nie ma problemu z tym zjawiskiem.
Zaloguj się aby komentować