Nie wiem, czy to dobrze, czy nie dobrze, czy elegancko, czy nieelegancko, ale Mike Portnoy wrócił do Dream Theater.
Taka informacja.
https://dreamtheater.net/dream-theater-announce-the-return-of-drummer-mike-portnoy/
Dawno nie siedzę w temacie, bo to jednak za trudna muzyka dla mnie, ale spędziłem godziny na oglądaniu jego solówek.
@KLH2 w tym całym Dream Theater to mnie odstrasza piskliwy wokal. Z koncertu na Woodstocku mnie wygonił po 10 minutach.
@MiernyMirek No, nie chciałem dodawać, że "niestety nic nie wiadomo, żeby odszedł James LaBrie", bo takich żartów na pewno będzie z tej okazji mnóstwo, mój byłby jedynie kroplą w morzu
@KLH2 zafascynowałem się DT w okolicach 1999 roku. Byłem na ich pierwszym koncercie w Polsce, później kilku innych. Po odejściu Portnoy-a, niby ta perka na nowych albumach i koncertach fajnie chodzi, ale czuć brak tego 'feelingu', jakoś sztucznie, bez pomysłu. Pan Mike jednak fachowiec jest i nie da się go zastąpić. W przeciwieństwie do LaBrie, na płytach jeszcze jakoś wygładzony i 'słuchalny', ale na koncertach... miernota i baaardzo słaba część występu.
Zaloguj się aby komentować