Dodatkowo poczta pantoflowa podziałała i dostałem zlecenie jako podwykonawca w firmie, gdzie pracuje znajomy PM, który mnie polecił. Rotacja 2/2, kasa nie jest w topce ale po podatkach i kosztach te 10k w ręku powinno zostawać za te 2 tygodnie w pracy.
Wiem, że kto wybrzydza, ten nie rucha i teraz mogę zapeszyć... Ale brać pierwszą ofertę czy czekać?
#pytanie
Zapisz się lepiej na bootcamp i zacznij programować, będziesz zarabiać prawdziwe pieniądze. 10k płacą za 2 tygodnie a ty jeszcze rozważasz taką ofertę? Mają chociaż pokój z grami, pokój na drzemki albo chociaż owocowe piątki?
Dlatego napisałem, że kto wybrzydza ten nie rucha. Poprzedni zleceniodawca płacił kilkaset PLN więcej dniówki i ogarniał wszystko (loty, mieszkanie), tutaj będę miał ryczałt i albo się zmieszczę, albo zyskam, albo dołożę. Ehh... Masz rację raczej i mi się w dupie popierdoliło. Poprzednia firma jak pisałem wychodziło 800PLN więcej ale potrafili z dupy anulować zlecenie i potem czekaj na telefon. Tutaj ma być długofalowa współpraca. Człowiekowi od dobrobytu się poprzestawiało.
Smacznych knedli
A knedle to jeszcze inna opcja niż ta, nad którą się rozwodzę... Wpadło zlecenie krótkie i wziąłem, żeby ciągłość dochodu utrzymać. Dom postawiłem w połowie za kredyt, a w połowie za gotówkę i w sumie wypsztykany jestem więc zasadniczo moja poduszka, to ostatnia faktura opłacona :/
Byłeś w Czechach? Co warto zobaczyć? Ja będę w okolicach Olomunca.
Stare miasto w Ołomuńcu, jak będziesz mógł się wyrwać to skalne miasto i Praga. Oczywiście żarcie i piwo.
Co do żarcia? No knedle już wspomniałeś. Z piwem trochę lipa, bo w zeszłym roku na ciemna stronę mocy przeszedłem i leci dziewiąty miesiąc abstynencji.
Zaloguj się aby komentować