Domus Augusti – w odwiedzinach w domu pierwszego cesarza
Rzym dziś wciąż skrywa wiele tajemnic, a odwiedzający to miasto na każdym kroku mogą napotkać świadectwa dawnej potęgi. Imponujące Koloseum, czy Panteon, dowody starożytnej myśli technicznej, dumnie górują ponad rzeszami turystów. Są jednak miejsca, które oferują doświadczenia niemalże intymne, a które również zawierają w sobie czystego ducha starożytności. W celu takiego właśnie doświadczenia możemy zajrzeć do domu samego Oktawiana Augusta.
Miejsce narodzin Rzymu
Forum Romanum – dawniej tętniące życiem centrum stolicy dziś jest tłumnie oblegane przez odwiedzających. Wystarczy jednak wspiąć się na pobliski Palatyn i odejść nieco na bok, by dotrzeć w miejsce prawie że całkowicie pozbawione zgiełku. To właśnie na Palatynie, pośród licznych ruin, znajduje się Luperkal, legendarna grota odkryta w 2007 roku, w której według mitów wilczyca karmiła Romulusa i Remusa. Również tu można zobaczyć domniemane pozostałości chaty Romulusa, gdzie mieszkali dwaj bracia. Sama chata pojawia się w kronikach na przestrzeni lat aż do IV wieku n.e., od dawna istniała więc w świadomości ówczesnych Rzymian. Wreszcie tuż obok wspomnianej Casa Romuli, stoi jeden z najlepiej zachowanych budynków na tym wzgórzu – odkryty stosunkowo niedawno, bo w latach 60-tych XX wieku dom, w którym przez długie lata zamieszkiwał pierwszy cesarz Rzymu, Oktawian August.
Oktawian, który urodził się właśnie na Palatynie jako Gajusz Oktawiusz, wychowywał się rodzinnym mieście Velletri nieopodal Rzymu. W dorosłym życiu znów jednak wrócił na legendarny Palatyn i około 40 roku p.n.e. przejął dom należący wcześniej do słynnego oratora Hortencjusza Hortalusa. Ten właśnie dom obrał za swą siedzibę i pozostał w niej będąc już cesarzem, aż do śmierci w 14 r. n.e. Nie bez znaczenia dla władcy był fakt, iż to właśnie miejsce utożsamiane było z narodzinami Wiecznego Miasta, co stanowiło dodatkową legitymację dla nowego, absolutnego władcy po upadku Republiki.
We wnętrzach skromnej rezydencji
Domus Augusti (którego nie należy mylić z częścią sąsiedniego, ogromnego pałacu cesarza Domicjana, zwanej Domus Augstana) przynajmniej z zewnątrz nie imponował rozmachem, co było zgodne z intencjami Oktawiana. Cesarz chciał, by poddani widzieli w nim człowieka skromnego, stroniącego od zbytków, troszczącego się przede wszystkim o dobro poddanych. Dom rozbudowywał więc wyłącznie na tyle, na ile było to konieczne, by móc sprawować urząd, wygodnie pracować i podejmować gości. Wiedział, jak dbać o wizerunek w oczach poddanych i tak, jak podaje Swetoniusz, gdy w czasie pierwszej rozbudowy 36 roku p.n.e. w budynek uderzył piorun, Oktawian powziął to za znak od boga Apolla, z którym związał swe losy w niedawnych wojnach, po czym nakazał wznieść w tym miejscu świątynię oraz ogłosił miejsce własnością publiczną. W odpowiedzi na owo poświęcenie ze strony cesarza, według słów historyka Kasjusza Diona, Senat zdecydował, iż tereny wokół należy przekazać Augustowi, co pozwoliło na dalsze rozbudowy.
August był w końcu cesarzem, a sama rezydencja, chociaż nie imponowała wielkością, to z biegiem lat została wewnątrz bogato ozdobiona i musiała robić wrażenie na odwiedzających. Jak pisał poeta Owidiusz, był to dom warty boga i dzisiaj (wnętrza po gruntowej konserwacji udostępniono zwiedzającym w 2008 roku) sami możemy się o tym przekonać, patrząc na te właśnie dekoracje, na które patrzył Oktawian August. Domus Augusti skrywa bowiem bardzo dobrze zachowane mozaiki podłogowe oraz jedne z najlepiej zachowanych przykładów malarstwa rzymskiego.
Freski, stanowiące podstawę dekoracji, namalowane zostały w tzw. stylu pompejańskim drugim, co oczywiście odpowiadało epoce, w jakiej powstały. Malowidła te, składające się z żywych kolorów i złożonych elementów geometrycznych, tworzyły zatem iluzje, które miały wprowadzać wrażenie większych przestrzeni w pomieszczeniach.
W całym domu znajdziemy kilka pomieszczeń, gdzie wystrój każdego z nich ma unikalny temat. I tak największe chyba wrażenie na odwiedzających robi „Pokój Masek”, który najprawdopodobniej był sypialnią Oktawiana. Tu na ścianach można dostrzec imponujące maski teatralne w otoczeniu scenicznych dekoracji.
Innymi ciekawym pomieszczeniami są także znajdujący się obok „Pokój Sosnowy”, kryjący w sobie bogate dekoracje przedstawiające sosnowe girlandy i kolumny doryckie oraz „Pokój perspektywy” z zachwycającą iluzją przestrzenną.
Najciekawszym jednak jest chybna inne, niepozorne pomieszczenie usytuowane na górnym piętrze, według źródeł będące osobistym gabinetem cesarza. Możemy więc zajrzeć do pokoju, gdzie ponad 2000 lat temu Oktawian August, adoptowany syn Juliusza Cezara, spędzał czas w samotności i patrząc na te właśnie freski rozstrzygał sprawy Cesarstwa.
Nowy Palatyn
Cała rezydencja, składająca się ostatecznie z kilku budynków, łącznie ze świątynią Apolla, wzniesiona była wokół dwóch niewielkich dziedzińców perystylowych, a więc otoczonych portykiem kolumnowym. Na jej terenie znajduje się dziś jeszcze inny budynek wchodzący w cesarskiej siedziby, znany jako Dom Liwii, który najprawdopodobniej należał właśnie do żony Oktawiana. I tu również w bardzo dobrym stanie zachowały się freski oraz posadzki z tego samego okresu, które przybliżają nam, w jakich wnętrzach żyli najbogatsi Rzymianie tamtych czasów.
Palatyn już za czasów Oktawiana był miejscem, gdzie znajdowało się wiele arystokratycznych willi, lecz obecność cesarza ustanowiła nowy status tego miejsca. I tak następcy pierwszego władcy Cesarstwa przez długie lata również obierali Palatyn za swą siedzibę, a już kilkadziesiąt lat po śmierci Oktawiana Augusta cesarz Domicjan wzniósł ogromny kompleks pałacowy, do budowy którego niezbędne było wyburzenie wielu budynków (w tym niewiele wcześniej wybudowanego pałacu Nerona), jak również rozszerzenie wzgórza. Domicjan swoją śmiałą realizacją na zawsze zmienił obraz Palatynu, lecz wzniesiony przez niego kompleks służył wielu kolejnym cesarzom.
Domus Augusti wówczas pozostał oczywiście nienaruszony, a choć z biegiem lat stracił na znaczeniu i popadł w ruinę, by wreszcie na długie lata zniknąć pod ziemią, to szczęśliwie przetrwał do naszych czasów, dzięki czemu możemy dziś chodzić tymi samymi korytarzami, jakimi we własnym domu chadzał Gajusz Juliusz Cezar Oktawian.
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/domus-augusti-w-odwiedzinach-w-domu-pierwszego-cesarza/
#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
Rzym dziś wciąż skrywa wiele tajemnic, a odwiedzający to miasto na każdym kroku mogą napotkać świadectwa dawnej potęgi. Imponujące Koloseum, czy Panteon, dowody starożytnej myśli technicznej, dumnie górują ponad rzeszami turystów. Są jednak miejsca, które oferują doświadczenia niemalże intymne, a które również zawierają w sobie czystego ducha starożytności. W celu takiego właśnie doświadczenia możemy zajrzeć do domu samego Oktawiana Augusta.
Miejsce narodzin Rzymu
Forum Romanum – dawniej tętniące życiem centrum stolicy dziś jest tłumnie oblegane przez odwiedzających. Wystarczy jednak wspiąć się na pobliski Palatyn i odejść nieco na bok, by dotrzeć w miejsce prawie że całkowicie pozbawione zgiełku. To właśnie na Palatynie, pośród licznych ruin, znajduje się Luperkal, legendarna grota odkryta w 2007 roku, w której według mitów wilczyca karmiła Romulusa i Remusa. Również tu można zobaczyć domniemane pozostałości chaty Romulusa, gdzie mieszkali dwaj bracia. Sama chata pojawia się w kronikach na przestrzeni lat aż do IV wieku n.e., od dawna istniała więc w świadomości ówczesnych Rzymian. Wreszcie tuż obok wspomnianej Casa Romuli, stoi jeden z najlepiej zachowanych budynków na tym wzgórzu – odkryty stosunkowo niedawno, bo w latach 60-tych XX wieku dom, w którym przez długie lata zamieszkiwał pierwszy cesarz Rzymu, Oktawian August.
Oktawian, który urodził się właśnie na Palatynie jako Gajusz Oktawiusz, wychowywał się rodzinnym mieście Velletri nieopodal Rzymu. W dorosłym życiu znów jednak wrócił na legendarny Palatyn i około 40 roku p.n.e. przejął dom należący wcześniej do słynnego oratora Hortencjusza Hortalusa. Ten właśnie dom obrał za swą siedzibę i pozostał w niej będąc już cesarzem, aż do śmierci w 14 r. n.e. Nie bez znaczenia dla władcy był fakt, iż to właśnie miejsce utożsamiane było z narodzinami Wiecznego Miasta, co stanowiło dodatkową legitymację dla nowego, absolutnego władcy po upadku Republiki.
We wnętrzach skromnej rezydencji
Domus Augusti (którego nie należy mylić z częścią sąsiedniego, ogromnego pałacu cesarza Domicjana, zwanej Domus Augstana) przynajmniej z zewnątrz nie imponował rozmachem, co było zgodne z intencjami Oktawiana. Cesarz chciał, by poddani widzieli w nim człowieka skromnego, stroniącego od zbytków, troszczącego się przede wszystkim o dobro poddanych. Dom rozbudowywał więc wyłącznie na tyle, na ile było to konieczne, by móc sprawować urząd, wygodnie pracować i podejmować gości. Wiedział, jak dbać o wizerunek w oczach poddanych i tak, jak podaje Swetoniusz, gdy w czasie pierwszej rozbudowy 36 roku p.n.e. w budynek uderzył piorun, Oktawian powziął to za znak od boga Apolla, z którym związał swe losy w niedawnych wojnach, po czym nakazał wznieść w tym miejscu świątynię oraz ogłosił miejsce własnością publiczną. W odpowiedzi na owo poświęcenie ze strony cesarza, według słów historyka Kasjusza Diona, Senat zdecydował, iż tereny wokół należy przekazać Augustowi, co pozwoliło na dalsze rozbudowy.
August był w końcu cesarzem, a sama rezydencja, chociaż nie imponowała wielkością, to z biegiem lat została wewnątrz bogato ozdobiona i musiała robić wrażenie na odwiedzających. Jak pisał poeta Owidiusz, był to dom warty boga i dzisiaj (wnętrza po gruntowej konserwacji udostępniono zwiedzającym w 2008 roku) sami możemy się o tym przekonać, patrząc na te właśnie dekoracje, na które patrzył Oktawian August. Domus Augusti skrywa bowiem bardzo dobrze zachowane mozaiki podłogowe oraz jedne z najlepiej zachowanych przykładów malarstwa rzymskiego.
Freski, stanowiące podstawę dekoracji, namalowane zostały w tzw. stylu pompejańskim drugim, co oczywiście odpowiadało epoce, w jakiej powstały. Malowidła te, składające się z żywych kolorów i złożonych elementów geometrycznych, tworzyły zatem iluzje, które miały wprowadzać wrażenie większych przestrzeni w pomieszczeniach.
W całym domu znajdziemy kilka pomieszczeń, gdzie wystrój każdego z nich ma unikalny temat. I tak największe chyba wrażenie na odwiedzających robi „Pokój Masek”, który najprawdopodobniej był sypialnią Oktawiana. Tu na ścianach można dostrzec imponujące maski teatralne w otoczeniu scenicznych dekoracji.
Innymi ciekawym pomieszczeniami są także znajdujący się obok „Pokój Sosnowy”, kryjący w sobie bogate dekoracje przedstawiające sosnowe girlandy i kolumny doryckie oraz „Pokój perspektywy” z zachwycającą iluzją przestrzenną.
Najciekawszym jednak jest chybna inne, niepozorne pomieszczenie usytuowane na górnym piętrze, według źródeł będące osobistym gabinetem cesarza. Możemy więc zajrzeć do pokoju, gdzie ponad 2000 lat temu Oktawian August, adoptowany syn Juliusza Cezara, spędzał czas w samotności i patrząc na te właśnie freski rozstrzygał sprawy Cesarstwa.
Nowy Palatyn
Cała rezydencja, składająca się ostatecznie z kilku budynków, łącznie ze świątynią Apolla, wzniesiona była wokół dwóch niewielkich dziedzińców perystylowych, a więc otoczonych portykiem kolumnowym. Na jej terenie znajduje się dziś jeszcze inny budynek wchodzący w cesarskiej siedziby, znany jako Dom Liwii, który najprawdopodobniej należał właśnie do żony Oktawiana. I tu również w bardzo dobrym stanie zachowały się freski oraz posadzki z tego samego okresu, które przybliżają nam, w jakich wnętrzach żyli najbogatsi Rzymianie tamtych czasów.
Palatyn już za czasów Oktawiana był miejscem, gdzie znajdowało się wiele arystokratycznych willi, lecz obecność cesarza ustanowiła nowy status tego miejsca. I tak następcy pierwszego władcy Cesarstwa przez długie lata również obierali Palatyn za swą siedzibę, a już kilkadziesiąt lat po śmierci Oktawiana Augusta cesarz Domicjan wzniósł ogromny kompleks pałacowy, do budowy którego niezbędne było wyburzenie wielu budynków (w tym niewiele wcześniej wybudowanego pałacu Nerona), jak również rozszerzenie wzgórza. Domicjan swoją śmiałą realizacją na zawsze zmienił obraz Palatynu, lecz wzniesiony przez niego kompleks służył wielu kolejnym cesarzom.
Domus Augusti wówczas pozostał oczywiście nienaruszony, a choć z biegiem lat stracił na znaczeniu i popadł w ruinę, by wreszcie na długie lata zniknąć pod ziemią, to szczęśliwie przetrwał do naszych czasów, dzięki czemu możemy dziś chodzić tymi samymi korytarzami, jakimi we własnym domu chadzał Gajusz Juliusz Cezar Oktawian.
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/domus-augusti-w-odwiedzinach-w-domu-pierwszego-cesarza/
#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
Zaloguj się aby komentować