1. dobudzić
  2. zmienić pieluchę
  3. posadzić, włączyć TV
  4. dopilnować włożenia zębów
  5. dać prochy
  6. dopilnować zjedzenia śniadania i żeby się nie udławiło
  7. zostawić na godzinkę żeby posiedziało i położyć
  8. można brać się za robotę

I tak to się żyje w tej #opiekapaliatywna

#zalesie #pielegnacja #mementomori
d88c87c7-174e-4748-8187-5b4fa8664a0b
moll

@Opornik starość się Panu Bogu nie udała

Opornik

@moll Nie wiem jak to ludzie ogarniali w czasach, gdy nie było wszystkich obecnych udogodnień.

cebulaZrosolu

@Opornik nie ogarnęli, albo byłeś sprawny albo umierałeś

jimmy_gonzale

Mi by się przydała taka opieka

emdet

@Opornik ja to się tylko nie mogę nadziwić ludziom którzy widzą jak wygląda starość kiedy się o siebie nie dba w czasach "świetności", a następnie powtarzają te same błędy pt. brak ruchu i gnicie przed TV.


Wiadomo, czasem i tak choroba walnie i nie ma się na nic wpływu, ale żeby się wcześniej nawet nie starać...?

Opornik

@emdet Dbanie o siebie jedynie odwlecze pewne zmiany, nie sprawi że znikną.


Znałem faceta który żył ponad 90 lat, dbał o zdrowie, 3 razi dziennie spacer z kijkami, a i tak ostatnie 2 lata spędził w ośrodku.

Mój ojciec podobnie - dbał o zdrowie, zawsze rower, siłownia, turystyka, pływanie, bushcraft itd. - poszedł na emeryturę, zdrowie się zjebało, ledwo chodzi, ciągle marznie, 5kg torba to dla niego za dużo.


Co zrobisz, nic nie zrobisz.

emdet

@Opornik oczywiście, na pewnym etapie każdego to dopadnie. Ale jest duża różnica, czy w tym stanie przecierpi się 2-3 lata, czy 20.

Strasznie często po prostu słyszę teksty pokroju "starość się Panu Bogu nie udała" od ludzi którym nic jeszcze poważnego nie jest, ale widać ze robią wszystko aby stan wegetatywny przyszedł jak najszybciej.

Opornik

@emdet Tak, takiego też znałem, ale jestem zdania że to była specyficzna forma samobójstwa, bo nie chciał już żyć a w łeb sobie nie chciał strzelić.

Mikel

@emdet Też tak kiedyś myślałem jak Ty. Jako koronny przykład dawałem matkę mojego wujka - kobieta koło 80-90 lat, uniwerki trzeciego wieku, dużo spacerów z koleżankami zwieńczonych posiadówami w kawiarni. Kobieta samotna ale silna, która wiedziała czego chciała i żyła pełnią życia.

Teraz, od ponad 5 lat walczy z demencją. Nie można jej praktycznie zostawić samej bo jest ryzyko że sobie nie poradzi albo zwyczajnie ubierze się wyjdzie, zapomni gdzie szła i jak wrócić. Fizycznie dalej daje radę ale umysł to porażka, gorzej niż z dzieckiem.

Kilka lat temu, kiedy zobaczyłem ją na święta, moje ideały "zdrowego dziadka", o których piszesz - upadły. Prowadziła się dobrze a skończyła tragicznie. Nie jest to żadne samobójstwo, bo chęć życia dalej istnieje, choć w ogóle nie kontaktuje co się dookoła dzieje.


Wtedy doszedłem do wniosku że ze starością można walczyć - ale to nie jest takie zero-jedynkowe że jak się walczy to się zwycięży. Tu nie ma prostej korelacji - raczej coś w rodzaju zakładu pascala z którego wychodzi że lepiej o siebie zadbać. Niestety, życie to dziwka.

emdet

@Mikel ale ja dokładnie to napisałem. Choroba nie wybiera, szczególnie taka jak demencja. Choć nawet w takim przypadku - jest różnica w opiece nad osobą z demencją która jest w stanie się sama poruszać a taką, do której potrzeba wyciągu żeby się na łóżku obróciła.


Nigdy nie wiemy co nas spotka na starość, ale widok bliskich mi osób starszych które w wieku 80+ są w pełni sprawni na umyśle a fizycznie ciężko zrobić im kilka kroków jest bardzo trudny.

Opornik

@Mikel No demencja to przechlapane, co ojciec z babcią miał za przygody.. Wiele razy wychodziła sama na miasto kiedy akurat nikogo nie było, i się błąkała albo nie wiedziała jak wrócić, w końcu wymienili zamki.


Z drugiej strony, nieświadomość to wybawienie, chyba mniej się męczą gdy nie zdają sobie sprawy co się dookoła dzieje.

Najgorzej jak jest przebłysk świadomości, i toto ci mówi "no po co takie coś żyje".

dzek

> 2 lata spędził w ośrodku


@Opornik no to i tak nieźle. Kojarzę historię, gdzie właśnie ktoś nie dbał o siebie i potem 12 lat pomagania osobie niesprawnej ruchowo, z paroma chorobami, ważącej pewnie ze 150kg (co rodzi dodatkowe problemy, od trudności z przeniesieniem do toalety i myciem po odleżyny itd.).


I tak na 12 lat ktoś rzuca robotę i się opiekuje, a druga osoba pracuje i utrzymuje dom i niepełnosprawną osobę. Potem emeryturki nie ma z czego pobrać (chyba, że za opiekę tego typu coś się da wykombinować w ZUS jako lata pracy, nie wiem), a po tych 12 latach to psychika siada, w głowie złość i żal, którego nie wypada uzewnętrzniać.


Za to oczywiście opiekunowie na prostej drodze do rozpoczęcia kolejnego cyklu 12 letniej opieki za ileśtam lat.

Opornik

@dzek


Potem emeryturki nie ma z czego pobrać

Przesrane, znam podobny przypadek (13 lat) ale z drugiej strony, skrajnie niepełnosprawne od urodzenia dziecko. Miałem w robocie gościa który był szorstki i nie miły, dopiero po jakimś czasie mi się wygadał i zrozumiałem, czemu pali fajka za fajką.

cebulaZrosolu

@Opornik czytam pkt 3 i sobie myślę no ładnie dziecko wychowuje aby do tv żeby mieć spokój...


A tu taka sytuacja przykra ( ͠° ͟ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować