Do psychiatry przychodzi lekko jebnięty facet, który ciągle klaszcze. Co przestaje, to po chwili znów zaczyna. I tak w kółko napierdala tymi łapami. Lekarz w końcu nie wytrzymuje:
- Panie, czemu pan tak klaszczesz jak zjeb?
- A bo lwy odstraszam.
- Ale przecież tu nie ma lwów!
- No właśnie nie ma kurwa bo działa!!!
- Panie, czemu pan tak klaszczesz jak zjeb?
- A bo lwy odstraszam.
- Ale przecież tu nie ma lwów!
- No właśnie nie ma kurwa bo działa!!!
Zaloguj się aby komentować