Bo są przykładami osób które są szczęśliwe. I ty w ich mniemaniu też możesz być szczęśliwy, przynajmniej w teorii. Jest takie prawdopodobieństwo. Bylebyś nie miał lepiej niż oni
A może dochodząc do tego wszystkiego na końcu drogi stwierdzili, że to jednak nie to i to wszystko szczęścia nie daje?
@GetTheGringo Może być, ale ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że nie mam absolutnie nic i nie jestem szczęśliwy. Gdybym miał coś, może by się to zmieniło, ale tu jest wiele czynników od których to zależy.
@cansado stoicy by na Ciebie z dezaprobatą pokiwali głową, bo uzależniasz swoje szczęście od czynników zewnętrznych
@GetTheGringo życie i tak nie ma sensu i najbardziej chciałbym nie żyć, ale jak już żyje to chciałbym mieć spokój i komfort a nie być robakiem tyrajacym pół życia na nic w dodatku mieszkający na krawężniku bądź w wynajętej klatce do chowu klatkowego typowego proletariusza.
@cansado i znowu bo pokręcili głową. Np taki Marek Aureliusz zwróciłby uwagę że jesteśmy częścią natury. I mamy pewne obowiązki wobec świata. I tak jak inne zwierzęta codziennie wstają żeby wykonać swoje zadania tak i my musimy
@GetTheGringo Nie czuję żadnych zobowiązań i dla mnie życie nie ma sensu między innymi (i przede wszystkim) dlatego, że potem się umiera i na wieczność nie ma nic, więc życia tak jakby nie ma, bo każda skończona ilość czasu w porównaniu do wieczności jest dokładnie taka, jak zero.
@cansado ja byłem najszczęśliwszy jak nic nie miałem ale pracowałem nad tym żeby mieć. Miałem poczucie misji. Jak już doszedłem do celu to okazało się, że nie pomyślałem po chuj miałbym tu dojść xD
@cansado Ironia, że najbardziej "ogarniętą" osobą, którą poznałem to był koleś, który żył na ulicy. Poznałem go zagranicą i sobie podróżował po świecie, nie mając praktycznie nic. Tylko żył z jakiś datkow za mądre słowa. Miałem z nim kontakt przez 2 tygodnie. I powiedział mi ważną rzecz. Że ludzie którzy szukają szczęścia są nieszczęśliwi, ludzie którzy są szczęśliwi to tylko tymczasowo. Jednak ludzie, którzy nie przejmują się szukaniem szczęścia to nie popadają w nieszczęście. Po prostu są i to im wystarcza.
@VanQuish bardzo fajne wnioski. Zastanawiam się tylko czy tu nie ma pułapki nihilizmu. Gdzie tak jestem szczęśliwy z tego jaki jestem i co mam że nie robię już nic i na końcu drogi ląduje na ulicy. Jednak sumienność i budowanie szczęśliwej społeczności to też cnoty, które dają szczęście a i jeszcze poczucie sensu
@GetTheGringo No ale skoro piszesz, że jesteś szczęsliwy z tego jaki jesteś i z tego co masz. To bazując na tym co mówisz to za niczym juz nie gonisz tylko to podtrzymujesz. Więc przestanie tego co robisz to było by odrzucenie "szczęścia", a nie pogoni za nim.
"budowanie szczęśliwej społeczności to też cnoty, które dają szczęście" - No ale jakby miało byc innaczej. Widziałeś kiedyś biedaka dającemu bogatemu pieniądze. Cnoty to organiczna rzecz. Szczęśliwi ludzie dają sobie szczęście. Chyba samo w sobie to jest oczywiste.
Pytanie bardziej tyczy się czy gdybyś dostał 1000 000 000$ czy był byś bardziej szczęsliwy. Retoryczne pytanie. Jeśli tak to znaczy, że ci go Brakuje i nie jesteś w pełni szczęsliwy.
A to, ze ktoś jest pracowity, czy ambitny to nie ma nic wspólnego z tym o czym pisałem. W prawdzie najbardziej pracowite, ambitne osoby to te nieszczęśliwe, bo gonia lubi uciekają tym od czegoś.
Więc to była by obawa do nihilizmu, że będzie tak szczęśliwy, że nic nie będzie robił. To o czym mówiłem to neutralny stan egzystencji. Cos pokroju stoicyzmu.
Zaloguj się aby komentować