Degradacja baterii w Teslach 3/Y po 320 000 km | Motopedia
Motopedia#samochody #motoryzacja #samochodyelektryczne #tesla
Dla leniuszków:
"Co z niego wynika? Po pierwsze, pojemność fabryczna spada do ok. 84% dopiero po pokonaniu 200 tysięcy mil. Czykli ok. 320 000 km. To już duży przebieg i wiele samochodów nie osiąga go nigdy w czasie swojego „życia”. Wielką rzadkością jest również, by auto przejeżdżało taki dystans, cały czas znajdując się w rękach pierwszego i jedynego właściciela.
Nawet jednak po jego pokonaniu, zasięg nie spada mocno. Tesla Model 3 Long Range pokonuje, według WLTP, do 629 km. 84% z tego wyniku to 528 km. Trudno nazwać taki rezultat niewystarczającym.
"
@dremmettbrown ale jak to? To nie wymienia się baterii co 5lat/50k km? (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻
@Stashqo U innych producentów kilka lat temu tak chyba faktycznie było, Tesla ma świetne te akumulatory, sami je produkują i sami je udoskonalili.
@Stashqo Nissan Leaf pierwszych generacji nie miał chłodzenia baterii oraz ogniwa w innej technologii, tam jest mega duży spadek pojemności z czasem. Im późniejszy samochód tym wiadomo lepiej z technologią żywotności baterii. Tesla pokazuje że przy dobrym design i dobrych ogniwach trwałość jest o wiele lepsza niż kiedyś.
Moje osobiste porównanie to jak z silnikami spalinowymi, sa pancerne jednostki jak symbliczny VW 1.9 turbodiesel z Passata, a są jakieś włoskie czy francuskie silniki które anegdotycznie trzeba po 80k km całkowicie przebudować.
@Stashqo dobra panie dowciapny, a jak wygląda recykling 20 letniej spalinowki, a 20 letniego elektryka?
@Naczelnyhejterkacapow Z tego co wiem to demontuje się baterię (być może też silniki bo masa tam piniondza) a dalej idzie w zasadzie tak samo jak spalinówka tylko trochę mniej syfu zostaje.
Bateria zaś jeśli jeszcze sprawna to idzie na powerwalla lub dawcę ogniw a jeśli zdechła to do specjalistycznego zakładu recyklingowego. Tam już spokojnie odzyskują z niej 90-95% drogocennego surowca.
Chociaż niektórzy złośliwi mówią, że wysyłamy Hindusom a ci je w Gangesie topią, taaa... na pewno ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To teraz pytanie do pana niedowciapnego. Ile rocznie sprzedaje się oleju silnikowego a ile zużytego wraca do utylizacji? I co się dzieje z tym co nie wraca?
@Naczelnyhejterkacapow Pięknie odpisał @Stashqo . Dodam tylko że te baterie które nie zostają w powerwall czy jako dawca ogniw są przerabiane na nowe baterie. JerryRig miał o tym film prawie rok temu. Poza silnikiem olejowym w benzyniakach nie zapominajmy o silniku do skrzyni, płynu do chłodnic, płynu hamulcowego* i innych szkodliwych substancji.
* owszem, EV też wymagają serwisu płynu hamulcowego, ale rząd wielkości rzadziej bo większość hamowania jest poprzez regenerację energii i klocki/płyn nie biorą udziału.
@dremmettbrown uściślijmy, że w zdecydowanej większości elektryków jednak jest płyn chłodniczy, w końcu baterie i silniki trzeba jakoś grzać/chłodzić.
Co do układu hamulcowego to może i klocki zużywają się rzadziej, ale płyn hamulcowy ma ten sam (zazwyczaj 2letni) interwał wymiany.
@Stashqo
> Kontrola stanu płynu hamulcowego co 4 lata (w razie potrzeby wymiana)
> W większości przypadków płyn chłodzący akumulator nie wymaga wymiany przez cały okres eksploatacji pojazdu.
Czyli przez 20 lat wleję do auta między 0 a kilka litrów płynu hamulcowego i nic więcej. Gdzie tu porównywać do setek litrów całegu syfu do wymiany w benzyniakach.
@dremmettbrown fakt, płyn chłodniczy faktycznie może pracować przez lata bo znosi temperatury znacznie niższe niż w bloku silnika i faktycznie wystarczy kontrola/dolewka. Płyn hamulcowy jednak degraduje się z czasem, nawet bez intensywnego użycia i zaleca się jego regularną wymianę.
U mnie w Polestarze jest to co 60k km lub 3lata. Zobacz w Tesli interwały serwisowe na to bo to co wysłałeś to są kontrole w "okresach międzyprzeglądowych".
@Stashqo Dobre oko masz. Dziwnie jest przetłumaczone na język Polski. W oryginale to właśnie co w Polsce jest nazywane "międzyprzeglądowe" jest nazwane "service intervals". Czyli co 4 lata płyn, plus parę drobnostek.
Swoją drogą w Tesli brak serwisu, czy też podejście minumum serwisowego, to ogromny plus. Np filtry mogę kupić na oficjalnej stronie za kilkanaście dolarów i Tesla publikuje film jak wymienić samemu. W benzyniaku żony za każdym razem jak zmienia olej chcą jej wcisnąć zmianę filtrów za kilkadziesiąt dolarów, nawet jeśli ja sam zmieniłem te filtry dzień wcześniej. O sprzedawcach wpychających nowe auta gdy czekasz na serwis nie wspomnę, to temat na osobną rozmowę.
Zaloguj się aby komentować