Dawno temu udzielałem się aktywnie na forum paranormalne.pl Wysmarkałem tam kilka tekstów, które szkoda byłoby, żeby przepadły.
Co jakiś czas będę wrzucał te swoje wysrywy. Może ktoś się zainteresuje.
Na dzień dobry zjawisko medyczne pod nazwą Efekt Łazarza.
Matthew Wall
W dniu 2 października 1571, zmarły niedawno młody rolnik Matthew Wall leżał w trumnie, w drodze na swój własny pogrzeb. Mimo że dzień był chłodny i wilgotny, cała wieś Braughing w Hertfordshire przybyła na cmentarz by wspierać w tej trudnej sytuacji niedoszłą żonę Walla.
Kiedy orszak docierał do kościoła, jeden z niosący trumnę poślizgnął się na mokrych liściach, upuszczając ją na ziemię. Ale nie to wydarzenie wywołało zamieszanie. Kiedy uniesiono ponownie trumnę, ku zaskoczeniu wszystkich zebranych z jej wnętrza dobiegło stukanie.
Matthew zmartwychwstał i walił pięściami w ściany trumny!
Żył jeszcze przez następne 24 lata.
Anne Green
W 1650, Anne Green została skazana za zamordowanie swojego nieślubnego dziecka i ukrycie jego zwłok w domu swojego pracodawcy. Skazano ją na śmierć przez powieszenie. Anne cały czas twierdziła, że jest niewinna. Jej ostatnimi słowami były "Słodki Jezu, przyjmij moją duszę". Po nich kat kopnął mały stołek, na którym stała i jej ciało zawisło na pół godziny. W tym czasie podobno, jej przyjaciele: uderzali ją z całej siły w pierś i ciągnieli za nogi by przyśpieszyć jej śmierć i ukrócić cierpienie.
Ostatecznie, martwe ciało Green zdjęto z szubienicy i umieszczono w trumnie, którą przetransportowano do lekarza, by ten przeprowadził sekcję. Gdy lekarz szykował się do rozcięcia klatki piersiowej, Anna wydała jęknięcie.
Alleluja!
Green została ułaskawiona. Urodziła w ciągu życia jeszcze trójkę dzieci.
Marjorie McCall
XVIII wiek, Lurgan, Irlandia. Żona dr Johna McCall, Marjorie po długiej, wysokiej gorączce odeszła z tego świata.
Ponieważ jej mąż był lekarzem, a zatem człowiekiem zamożnym, naturalnym było, że Marjorie nosiła drogą biżuterię, której po jej śmierci, ani John, ani żaden inny żałobnik nie był w stanie usunąć jej przez obrzęki.
Ze względu na obawy, że jej gorączka rozprzestrzeni się, ciało Marjorie pospiesznie pochowano na cmentarzu Shankill , a wieści o zmarłej błyskawicznie rozprzestrzeniły się po mieście. 
W niedługim czasie tzw. hieny cmentarne przystąpiły do odkopywania trumny Marjorie. Kiedy otworzono pokrywę, ujrzano wielki cenny pierścień na palcu, ale nie sposób było zdjąć go z obrzękniętego palca. Rozwiązanie było więc tylko jedno: odciąć palec wraz z pierścieniem.
Gdy tylko ostrze noża zatopiło się w skórze, Marjorie otworzyła oczy, podniosła się i zaczęła wrzeszczeć. Gdy przerażeni złodzieje uciekli, kobieta wypęłzła z grobu i poszła do domu.
Po drugiej stronie miasta, wdowiec Dr John pił z kilkoma krewnymi, smutny z powodu utraty żony, ale także chcąc uczcić ponowny stan kawalerski. Wtedy usłyszał delikatne stukanie do drzwi, otworzył je i ujrzał swoją zmarłą żonę. Brudną, w szatach pogrzebowych, usmarowanych krwią od pociętego palca.
Jak stał tak padł martwy.
Pochowano go w grobie, z którego Marjorie właśnie się wygrzebała.
Hock Swee
Kwiecień 2011 - Po sprzeczce z własnym bratem, w czasie, której doszło do rękoczynów 65-letni Hock Swee był w tak złym stanie, że nawet respirator nie przywrócił akcji serca. Lekarze w Penang (Malezja) reanimowali go 45 minut bez skutku. O godzinie 11:00 stwierdzono zgon.
Dwie i pół godziny później, Hock zaczął oddychać.
Tomasz z Kempis
Katolicki mnich Tomasz z Kempis, przypuszczalny autor "O naśladowaniu Chrystusa", jednego z największych dzieł ascezy chrześcijańskiej, zmarł w 1471 roku w Zwolle. Gdy ekshumowano jego ciało w celu kanonizacji, odkryto rysy wewnątrz trumny i odpryski osadzone pod paznokciami Tomasza. Co to za kandydat na ołtarze, który próbował uciec swojemu przeznaczeniu-śmierci? Pytano.
Mimo "świętego cudu zmartwychwstania" Tomaszowi odmówiono kanonizacji i nigdy nie stał się świętym. (sic!)
"starzec"
Lipiec 2011 r. 80-letni mężczyzna w Eastern Cape (południowa Afryka) zmarł z powodu powikłań po ataku astmy. Jego rodzina wzywa zakład pogrzebowy, gdzie w kostnicy zamknięto ciało w komorze chłodniczej do ostygnięcia. 21 godzin później, gdy rodzina przybyła do zakładu pogrzebowego w celu omówienia przebiegu ceremoni, pracownicy w kostnicy usłyszeli wołanie o pomoc. Myśląc, że to zjawa, wezwali policję (!). Po przybyciu, policja w celu obezwładnienia starego człowieka użyła paralizatorów. Starzec został niemal śmiertelnie przerażony. 8 )
Jan Duns
Gdy szkocki teolog Jan Duns zmarł z powodu apopleksji w listopadzie 1308 w Kolonii w Niemczech, został pochowany w grobowcu w kaplicy kościoła Franciszkanów. Kilka lat później, jego skarbiec został otwarty ponownie, a Szkot został znaleziony poza trumną. Po swoim zmartwychwstaniu, starał się otworzyć grób od wewnątrz, ale bez skutku. Jego ręce były obdarte i pokryte krwią, a on był martwy (ponownie).
Grigorij Rasputin
Na krótko:
W dniu 29 czerwca 1914 roku, jego pierwszy morderca - była prostytutka imieniem Gusiewa - dźgnęła kilkakrotnie Rasputina w brzuchu, aż wnętrzności poczęły się "wysypywać". Zadowolona ze swojej pracy, oświadczyła: "Zabiłam antychrysta!" Ale wrócił. 
W dniu 16 grudnia 1916 roku otrzymał posiłek z natężeniem cyjanku zdolnym zabić pięciu ludzi. Ten jednak nie umarł więc strzelono mu w plecy. Mordercy poszli świętować, a gdy wrócili Rasputin żył ponownie. Strzelili jeszcze kilka razy. Kiedy Rasputin zmartwychwstał bito go, obcięto (podobno) genitalia i zastrzelono po raz trzeci. Następnie związano go, owinięto w koc, i wrzucono jego ciało do lodowatej rzeki Newy. Kilka dni później, ciało Rasputina zostało wyciągnięty z rzeki - nie żył, ale ramiona miał rozpostarte. Oznaczało to, że wrócił do życia, przynajmniej na tyle długo, aby uwolnić się z krępującego go koca. W płucach nie było wody, więc nie utonął.
Raport z autopsji ostatecznie podał jako przyczynę śmierci hipotermie. Pomimo trucizny, bicia i czterech dziur po kulach, w tym jednej w czoło! Wreszcie, kiedy ciało Rasputina było spalane w lesie w Sankt Petersburgu, usiadł On w ogniu i próbował się poruszać.
Uparty nie?
Cytat
Łazarz i jego odruchy
<br />
Jak wszyscy doskonale wiedzą, Łazarz to postać biblijna, a dokładnie rzecz ujmując - nowotestamentowa. Był dobrym znajomym Jezusa. Gdy Łazarz zmarł - Jezus wskrzesił go po czterech dniach od śmierci, choć siostry Łazarza nie bardzo wierzyły w taką możliwość, bo jak twierdziły "jego już trochę czuć". Jak było naprawdę - czy rzeczywiście było to wskrzeszenie czy też po prostu letarg lub zatrucie wprowadzające chorego w stan spowolnionego metabolizmu - tego już się nie dowiemy. Łazarz po wsze czasy został tym jednym, który wrócił z krainy bez powrotu. Został Gagarinem śmierci. Prekursorem "zombie". Po wskrzeszeniu żył ponoć jeszcze 40 lat, z tym że na Cyprze, bo sława "zmartwychwstałego" nie dawała mu żyć w rodzinnej Betanii. I przez resztę życia się nie uśmiechał.
<br />
W medycynie funkcjonują dwa ciekawe terminy, mające Łazarza w swojej nazwie. Są to odruch Łazarza i jeszcze ciekawszy - zespół Łazarza.
<br />
Odruch Łazarza
Odruch Łazarza jest to zjawisko występujące czasami u pacjentów, u których stwierdzono śmierć mózgową. Polega ono na tym, że pacjent unosi nagle ręce i krzyżuje je na piersiach (swoich oczywiście) na podobieństwo egipskiej mumii. U podłoża tego przerażającego dla obserwatora zjawiska leży łuk odruchowy, angażujący jedynie rdzeń przedłużony, bo mózg już nie działa. Odruch ten jest często poprzedzany lekkim drżeniem rąk chorego, a także pojawieniem się "gęsiej skórki" na nich. Czasami ręce potrafią zatoczyć łuk poprzez klatkę piersiową, szyję i głowę a towarzyszą temu krótkie oddechy. Odruch Łazarza często jest mylnie odbierany przez personel szpitala jako objaw skutecznej resuscytacji i potrafi też przysporzyć problemów w kwestii pobierania narządów od pacjentów ze stwierdzoną śmiercią mózgu.
<br />
Zespół Łazarza
To zjawisko jest jeszcze ciekawsze. Kilka minut po nieudanych zabiegach, mających na celu przywrócenie pacjenta do życia, kiedy lekarz ogłasza czas zgonu a ciało zabierane jest do kostnicy, dochodzi do samoistnego powrotu do życia. Serce zaczyna bić i pacjent wraca do świata żywych. Dotychczas odnotowano kilkadziesiąt takich przypadków. Nie wiadomo, co powoduje, że martwy pacjent ożywa.
Jedna z teorii mówi, że podczas reanimacji klatka piersiowa jest uciskana a potem, gdy reanimacja się nie powiedzie i klatka piersiowa się rozpręża - umożliwia to sercu rozkurczenie się i uruchomienie układu przewodzącego, który wznawia jego pracę. Inne hipotezy twierdzą, że za to zjawisko odpowiada wysokie stężenie potasu we krwii lub podawana podczas reanimacji adrenalina.
<br />
To pokazuje, jak wiele jeszcze nie wiemy.
#psychologia #paranormalne #gownowpis #gruparatowaniapoziomu
56527427-4648-4e6b-98d0-faf0df2445c2

Zaloguj się aby komentować