Jeżeli masz depresję, jesteś na lekach które średnio dzialają to nie baw się w tindera bo cię zmiecie z planszy.
Tinder to dla większości facetów uderzanie głową w mur w nadziei że się zrobi w nim jakąś wyrwę. Trzeba mieć mnóstwo samozaparcia i cierpliwości by coś z tego wyszło.
Jakbym miał coś polecić to może jakiś wolontariat ? To może dać poczucie celu, bycia potrzebnym, jakąś motywację, zapewnia też towarzystwo, jak dotyczy zwierząt to też masz ich głaskanie które wytwarza oksytocyne. A i większa szansa znalezienia szarej myszki dla anonka w takim wolontariacie niż na tinderze - tam nawet jak takie występują to szybko im odwala od atencji .
@Sanotnoscwduszy Tinder nie jest platformą do szukania związków stary, nie trwałych. Friend With Benefit i te sprawy ale na T. normalny związek dało się założyć może w początkowych latach ale to już dawno fikcja jest.
Mam kumpla, prawie 2 metry wzrostu, sylwetka przyzwoita i wygląda jak rasowy wiking. Nawet ktoś taki jak on to mało dla tinderowych księżniczek, bo one by jeszcze chciały żeby był bogaty. Piwo od niego wygralem jak siebie sfotoszopowałem na jachcie itp. i chociaż z aparycji nie mam do niego podejścia to mi się udało z księżniczką umówić. Przy czym - nie warto było jak sukinsyn, przynajmniej nie za jedno piwo, może za całą kratę, dobre że chociaż za jedzenie udało mi się nie zapłacić farmazonem ale i tak bylo kiepskie xd
Musisz do ludzi wyjść, przez internet z żadną w miarę normalną dziołchą się nie spotkasz.
Zaś to co mówią, że przede wszystkim liczy się pewność siebie to nie jest frazes. Sam wiem jak mi szedł powrót kiedys a jak po depresji jak mi samoocena spadła na dno - to że trochę nieogar jestem w relacjach damsko-męskich też nie pomaga.
Jak grzebiesz w szambie to się nie dziw, że gówno znajdujesz.
@DiscoKhan tinder to nie jest aplikacja do szukania związku. To jest odpowiednik pyszne.pl, tylko zamiast jedzenia jest seks.
@Prucjusz kurna, zeżarłem "nie" na początku, już dodalem ale cały wywód był o tym, że właśnie nie jest, skasztaniłem xD
Sęk w tym, że wchodzisz do miejsca, gdzie 75% użytkowników to mężczyźni. To jakbyś wchodził do klubu gdzie jest tylko 15% kobiet i każdy ma tylko jeden cel.
Więc statystycznie nie tylko musisz być lepszy w tą grę niż 80% kolesi żeby cokolwiek wyrwać. Ale też musisz to zrobić praktycznie tylko zdjęciami i precyzyjną gadką, żeby przenieść to do realu.
Ja tam poznałem wiele dziewczyn z tindera. Ale i tak trzeba do tego podchodzić z dystansem i nie brać tego personalnie.
Zaloguj się aby komentować