Czy Wy też macie wrażenie, że jak dzwonicie / piszecie do korpo typu bank czy inny ogólnopolski uslugodawca, to osoba kontaktowa ma za zadanie tak udzielać odpowiedzi, by jej nie udzielić.

Dziś straciłem godzinę, by dowiedzieć się o tym dlaczego bank pobrał se z mego konta kasę. Po 40 miniutach dopytywania w koncu dowiedziałem się, że pani nie wie, bo nie ma dostępu do moich danych. Tak jakby nie mogła powiedzieć od razu.

Teraz napisałem konkretnego maila do usługodawcy. A on mi odpisuje elaborat jak z chata gpt - totalnie nie ma temat.

I żeby to pierwszy raz - przez lata miałem wiele kont w różnych bankach, wiele usług u różnych operatorów tele, i innych uslug w necie.

Zastanawiam się, czy w innych krajach też tak jest. Na przykład mieszkając w UK - zawsze bawiła mnie druga skrajność - tłumaczenie powoli, szczegółowo jak dla debila.

Ehhh, chyba to było lepsze Jakie macie doświadczenia?

#przemysleniazdupy
11

Komentarze (11)

@tosiu to nie jest wrażenie To się potocznie nazywa "dark patterns" czyli sposób na to, jak "nakłonić" klienta do zrobienia określonej rzeczy wbrew jego powszechnie pojętemu interesowi czy woli.

Ten fragment z czatem gtp wcale nie musi być taki nieprawdopodobny.

rządaj odpowiedzi, jak nie to strasz sądem.

@tosiu Zawsze kiedy coś zgłaszam do Allegro to support od API to bardzo spoko ziomki. Jednak kiedy zgłaszam do supportu generalnego to zawsze odpowiadają mi niemalże pasywną agresją i zachowują się, jakby kompletnie nie rozumieli, co zostało do nich napisane. Raz żądali logów z API, tylko dlatego że wspomniałem o API. Wyjaśniłem, że zaszło nieporozumienie i piszę w sprawie kwestii związanych z otrzymanym upomnieniem. Dalej żądali informacji, co mi nie działa w API. XD


Człowiek nie dość że marnuje czas to się jeszcze wkurwia bez sensu.

@Thereforee tak tylko kiedyś do tych ziomków były na stronach numery, teraz wszystkie numery schowane albo wyrzucone - kontakt wyłącznie przez czat / bota

@tosiu Tak jest, wszędzie gdzie napiszę, to mi zawsze odpiszą 2 strony A4, z których wynika kompletnie nic.


Ostatnio w banku też płaciłem za coś 12k pln i dodatkowe 12k mi zablokowało (czyli w sumie utraciłem 24k). Dzwoniłem, to mi baba powiedziała, że w ciągu siedmiu dni powinni zwrócić od momentu zablokowania środków i ona na to nic nie poradzi, bo tak jest i już. Mówię, że dzisiaj mija siódmy dzień i jak mam dalej postępować, jeżeli nie odblokują się środki. To baba mi mówi, żebym dzwonił na infolinię XD Pytam ją, czy mam dzwonić dokładnie na tą samą infolinię, na którą teraz dzwonię i na której ona nie jest wstanie nic zrobić? W jaki sposób mi jutro ktoś pomoże, skoro dzisiaj się nie da nic zrobić, bo to jest proces. Ale na szczęście przez noc odblokowały się środki.


Innym razem pisałem maila z reklamacją sensora i baba do mnie oddzwoniła i pyta mnie jaki był błąd. To mówię, że opisałem wszystko dokładnie w mailu. A ona mówi, że "Błąd sensora. Zaaplikuj nowy sensor." nie jest błędem, tylko komunikatem i mam jej powiedzieć jaki był błąd sensora XD No to mówię babie, że w takim razie nie miałem błędu sensora, tylko komunikat na czerwono o treści "Błąd sensora. Zaaplikuj nowy sensor", po którym sensor przestał kompletnie działać. Baba bez cienia zawahania powiedziała, że następnym razem jak piszę o błędzie, to mam mieć błąd i ona w ramach k⁎⁎wa dobrej woli mi przyjmie tą reklamację.


Innym razem jeszcze dzwoniłem, że mam kompletnie losowo złe wyniki z sensora, a powinny mieścić się w zakresie błędu 8.2%.

I mówię jej na przykładzie, że mamy odczyt 100, 156, 140, 170, 100, 150, 144, 100, 102, 70, 150, 50 - gdzie z ręcznego pomiaru wychodzi mi 105, więc część wyników jest dobra, ale część jest zła. I baba pyta mnie jaki mam teraz wynik i jaki oczekuję, to mówię że teraz akurat jest dobrze, bo wychodzi 102, a oczekuję 105. No to ona nie przyjmuje reklamacji, bo dobry jest wynik, jak trzy wyniki po kolei będą złe, to ona wtedy może przyjąć reklamację XD To ją pytam, czy jak za 5 minut dostanę odczyt 200, to też to jest okej? A ona, że jak kolejny będzie 200, a następny bliski 105, to tak XD No to ją pytam, czy mam k⁎⁎wa zgadywać, który jest poprawny, a który nie? Bo jak mam się za każdym razem ręczenie upewniać, to po c⁎⁎j mi wasz sensor...

@HmmJakiWybracNick nie no- wynika Że zastrzegają sobie prawo odpowiedzieć albo nie, w jakimś skończonym czasie albo nie, pozywając się o cokolwiek albo i jeszcze więcej xD


Baba bez cienia zawahania powiedziała, że następnym razem jak piszę o błędzie, to mam mieć błąd i ona w ramach kurwa dobrej woli mi przyjmie tą reklamację.

Oj jaki ja mam delikatny bezpiecznik na takie teksty. Od razu bym jej odpalił, żeby zamiast sapać do mnie lepiej przekazała do odpowiedzialnego zespołu, żeby lepsze komunikaty projektowali w tych gówno sensorkach.

@tosiu bo lecą najpierw wg standardowych templatek jak pan team lider przykazał, a dopiero potem, jak standardowe odp to za mało, agent po drugiej stronie zaczyna odpisywać swoimi słowami

@AndzelaBomba ja po 40 minutach waflowania się dziś dostałem odpowiedź że nic się nie dowiem

@tosiu tak, a potem mi wszyscy mówią "co ten biedny, szary konsultant jest winny, ze tak po nim jedziesz, przecież to korporacja i on nie ma nic do gadania". nie ze mną te numery

Zaloguj się aby komentować