Czy wiesz, że...

... w świecie innowacji technologicznych nie tyle sam pomysł jest kluczowy, co jego timing?

Choć zabrzmi to dość abstrakcyjnie, to korzenie internetu sięgają aż do czasów II Wojny Światowej. Dokładniej mówiąc: do myśli i idei Vannevara Busha, zaprezentowanych w środku XX wieku, zaraz po zakończeniu się globalnego konfliktu zbrojnego.

Vannevar Bush był amerykańskim inżynierem i naukowcem, który pełnił funkcję doradcy naukowego prezydenta Roosevelta podczas II wojny światowej. W 1945 roku Bush opublikował futurystyczny artykuł „Jak Możemy Myśleć” w magazynie „Atlantic Monthly”, w którym zaprezentował koncepcję Memexu.

Mężczyzna, który starał się być na bieżąco z nowymi odkryciami naukowymi, stale przerażał się tempem powstawania kolejnych prac i wynalazków*. W swoim artykule wysnuł więc trochę życzeniową wizję biurka-biblioteki, które wyposażone miałoby być w rolki mikrofilmów działające w ten sam sposób co dzisiejsze hiperłącza. Bush wyobrażał sobie Memexa jako urządzenie zdolne do skompresowania i przechowywania danych, jednocześnie umożliwiając dostęp do nich za pomocą sieci powiązań. O samym Memexie wypowiadał się jako o "powiększonym uzupełnieniu własnej pamięci".

Chociaż Memex, w takiej formie jaką opisał Bush, nigdy nie został zbudowany, jego koncepcja była zdumiewająco podobna do tego, co dziś znamy jako hipertekst, tj. system powiązań między różnymi elementami informacji, który stał się podstawą World Wide Web. Podobnie jak w Memexie, hipertekst pozwala na tworzenie i śledzenie ścieżek informacji poprzez powiązane dokumenty lub strony.

Kwestię nie zbudowania Memexu w formie opisanej przez Busha można zrzucić na ograniczenia technologiczne czasów w których żył. Historia ta pokazuje więc, że zbytnie wyprzedzenie swoich czasów może oznaczać, że nawet najbardziej przełomowe pomysły nie znajdą swojego miejsca na współczesnym rynku.

Żaden Amerykanin nie miał większego wpływu na rozwój nauki i technologii niż Vannevar Bush
~ profesor Jerome Bert Wiesner.

#ciekawostinwestycyjne

* - dziś uważa się, że nie istnieje nawet jeden naukowiec, który znałby wszystkie potrzebne prawa fizyki do stworzenia najnowszego Iphone’a.
d78e91ee-fc91-4036-97b5-a823b1b897dc
entropy_

@CiekaowstkInwestycyjne Jak piszesz o nietrafionym timingu to mogłeś wspomnieć o Tesco i zakupach przez internet ale 10 lat temu. Wprowadzili to co dziś znamy jako choćby Glovo to oni mieli dawno temu. Można też było zadzwonić/zamówić przez internet i spokojnie odebrać gotowy koszyk zakupów wracając z pracy, zapłacić i pójść sobie w mniej niż 2minuty w sklepie.

CiekaowstkInwestycyjne

@entropy_ w UK to dalej działa w ten sposób i nie tylko w Tesco. Możesz nawet sam zrobić zakupy, zapłacić za nie przy kasie i zamówić ich dostarczenie pod wskazany adres. Powyżej jakiejś kwoty (bodajże koło 50 funtów) dostawa taka jest darmowa.

entropy_

@CiekaowstkInwestycyjne ;( Ja uważam, że świat poszedł jednak trochę do tyłu przez ostatnie 10 lat.

Dudlontko

@entropy_ z paczkomatami chyba podobnie było, że najpierw DPD wprowadziło lata temu, ale się nie przyjęły

otoczenie_sieciowe

@entropy_ ile Tesco liczyło za tę usługę? I czy ceny były normalne/dało się korzystać z promocji podczas takich zakupów?


Nigdy tesco nie lubiłam, mieli fatalna obsługę w moim mieście. Miałam clubcard, wielokrotnie przechodziłam obok punktu odbioru zakupów, ale nigdy nie dowiedziałam się jak to działa (uznaje więc, że za słabo to reklamowali, jak żabka wymyśla nowa głupotkę to zawsze wiem, mimo, że bywam tam tak często jak w tesco)

entropy_

@otoczenie_sieciowe dostawa była free od jakiejś tam kwoty, a zbieranie za Ciebie zakupów po sklepie było chyba w ogóle free albo tak mało, że nie pamiętam żeby to był jakikolwiek problem nawet jak same jajka brałem.

Z promocji dało się korzystać. Kiedyś z kolegą w sumie 11 litrów whisky wygraliśmy bo nikt nie wiedział o konkursie xD

CiekaowstkInwestycyjne

@otoczenie_sieciowe @entropy_ jeżelik chodzi o Tesco, to największy problem był w tym, że oni oficjalnie przyznawali się do tego, że do Europy Środkowej i Wschodniej wysyłają gorszego sortu produkty, których zdecydowanej części nie wystawiliby na półkach w UK.

Zaloguj się aby komentować