Komentarze (31)
@razALgul Jestem bardzo początkujący, ale był tu jakiś @Pszczelarz_ co powinien mieć pojęcie
@Nemrod to może Ty pomożesz. Dzisiaj wróciłem do domu i patrze, że na tarasie mam hordę pszczół. Latają blisko ściany. Nie są agresywne i na pewno nie są to osy. Nie chce im zrobić krzywdy, ale też niekoniecznie chcę żeby latały, w takiej ilości koło moich psów. Jak można je grzecznie poprosić o przeprowadzkę?
@razALgul Zakładając, że nie mają tam gdzieś gniazda (co byłoby dziwne, choć możliwe) to musiałby być jakiś pożytek jednak. Teraz? Zostaje spadź, czyli choinki w pobliżu, albo jakieś słodkie owoce - choć to bardziej osy wabi. Nie do końca wiem co oznacza "horda", bo taką prawdziwą szaloną ilość to znam jako rójkę, "trochę" późno teraz na rójki jednak...
horda używana jest w znaczeniu dużej liczby czegoś, natłoku ludzi, tłumu...
Przez chwilę zgłupiałem i myśląłem, że napisałem z błędem.
Wracając do tematu, to ponad 20 sztuk w jednym miejscu, to już dla mnie horda. Zwłaszcza, że wczoraj ich nie było.
Pozostaje jeździć obserwować, może stworzyły gniazdo, gdzieś pod dachówką, ale wlazłem na dach i nic nie widziałem.
@Nemrod No właśnie, nie obrażając OPa
@razALgul Bez urazy
@KLH entomologie miałem na studiach. Jednak nie był to mój konik. Osę od pszczoły odróżnie, pszczoły miodnej, od dzikiej już nie. Jak wspomniałem dla mnie taka ilość owadów w jednym miejscu, to już horda. W porównaniu do ich braku w tym miejscu. Dlatego napisałem też, że na pewno nie są to osy, bo już nie raz się spotkałem z taką sugestia w internecie, gdy kiedyś szukałem domków dla pszczół do zrobienia samemu. @KLH nie żywię urazy, słowo pisane często nie oddaje sensu właściwej wypowiedzi.
@razALgul Dla mnie dużo pszczół to jest rój, czyli jakieś 10-20 tysięcy w jednym miejscu. Bo w ulu ich jest (w sezonie) jeszcze więcej. Pszczoły raczej nie miewają gniazd pod dachami, to domena os. Pszczoły potrzebują jakiejś jamy z najlepiej jednym małym wejściem, czyli dziupli lub starego ula.
Jeśli to były wyraźnie żółte owady bez owłosienia, to były to osy, czyli w pobliżu są jakieś gnijące owoce. Pszczoły są właściwie ciemne i mają futerko, zwykle trudno nawet rozróżnić żółte paski na ich odwłoku. Teraz ich najbardziej bym się spodziewał przy jakichś iglakach z powodu spadzi. Ewentualnie jak są zdesperowane, to może się rzuciły na coś słodkiego (czyli robią to, co u os jest normą). A jesień to jest desperacki czas. Gdyby tam kompletnie nic takiego nie było, to by nie latały.
@Nemrod kurde no, wiem że to pszczoły nawet jedna usiadła mi na ręku, w ogóle nie są agresywne. Przyjrzałem się tej jednej. Osy to standard w okolicy mojego domu, więc tym bardziej rozróżnię. W kwestii identyfikacji, to tyle. Nie wiem natomiast czy to dzika pszczoła, czy miodna, czy jakaś inna...
Mam na ścianie kwiaty w doniczkach (6 sztuk), w około tuje. 20 (+/- 5) pszczół w jednym miejscu, gdzie standardowo pojawi się czasem jedna lub dwie, to dla mnie dużo. Może przeszacowałem z hordą
Chciałbym tylko, żebyśmy sobie nawzajem nie wchodzili w drogę.
Dodatkowo dziwi mnie to, że tak nagle się pojawiły. Nic słodkiego nie wylewałem i tak dalej.
@razALgul A może chodzi o to, że już mało co kwitnie, a u Ciebie coś kwitnie i po prostu przyleciało ich więcej, bo nie mają gdzie lecieć?
U mnie kwitnie takie coś pnące i mam wrażenie, że to jest w zasadzie jedyna rzecz, jaka kwitnie w okolicy i mam tam dziennie przez cały czas kilkadziesiąt owadów różnego rodzaju na metr kwadratowy tego czegoś. Łącznie z szerszeniami. Zaraz znajdę może fotkę z zeszłego roku, może ktoś rozpozna roślinę. Znalazłem tylko takie, ale przynajmniej widać ten kwiatostan czy jak się to nazywa

| to na ścianie, to miejsce
Może im się po prostu podoba miejscówka
Powojnik by pasował. Co ciekawe, ja nie czuję tego zapachu, ale ilość much wskazuje, że to musi być dość specyficzny. Bo jakoś nie kojarzę, żeby muchy się szczególnie pchały do "zwykłych", tradycyjnie pachnących kwiatów.
Znalazłem jeszcze jedno. Wkleję, bo jestem wielkim fanem tych owadów

@Belzebub To raczej nie o kolor ściany chodzi, one nie są aż takie głupie. Jedna, czy druga się może da nabrać, ale jak przylatuje więcej, to znaczy, że jest tam coś wartościowego. Są rośliny, które dają nektar, czyli cukier, są takie, które dają więcej pyłku, czyli białka. W tej chwili na zimę raczej potrzebują cukru, choć wczesną wiosną muszą mieć zapas pyłku, żeby wychować młode. Są tam jakieś kwiaty, może dają akurat to, czego pszczoły teraz potrzebują i są jednym z nielicznych źródeł pożytku w tej chwili (bo już serio praktycznie niczego nie ma).@Belzebub
@razALgul I jeszcze: pszczoły latające na pożytek nie są agresywne (zwłaszcza te hodowlane), bo zależy im na przyniesieniu żarcia do rodziny. Mają po prostu klapki na oczach. Dopóki takiej nie przygnieciesz, nie stworzysz bezpośredniego zagrożenie dla jej życia, to cię kompletnie oleją. Nawet roje zwykle nie są agresywne (choć te spotkasz głównie w maju i czerwcu).
Pszczoły zaatakują dopiero jak im się mocno zbliżysz do gniazda/ula - tam przy wejściach siedzą strażniczki, to jest ich zadanie.
@razALgul Ha! Nawet mam tę apkę
Nie słyszałem nigdy o tym niebieskim, ale jak wpisałem teraz w wyszukiwarkę to jest sporo wyników na ten temat. Podobno odstrasza też ptaki. Bardzo to ciekawe.
@Nemrod to jest bardzo ogólny skrót ale tak jest. Nie wiem czy jest to tylko kwestia "koloru" czy też z kombinacją ciepłoty itd tak czy siak wiele razy już to widziałem. Z drugiej strony rzepak żółty,mlecze żółte itd to jest kwestia fali i jej odbierania przez pszczoły .bo światło jak wiadomo jest falą
@Belzebub Ok, kolor je przyciąga z daleka, ale dalej już potrzebują konkretu - nektaru albo pyłku, żeby polecieć do rodziny i poinformować o odkryciu - wtedy zlatuje się ich dużo więcej. Powiedzmy, ze ktoś puszcza cię samego do lasu w poszukiwaniu dużych skupisk grzybów i czekają w samochodach na info. Jasne, że coś tam leżącego w ściółce może cię zmylić raz czy drugi. Ale jak wołasz ekipę, to dlatego, że jesteś pewny, że znalazłeś.
@Nemrod raczej to jest kwestia stada. 20 pszczół to jest nic. Po prostu lecą sobie na pożytek i jedna mówi patrzcie coś tam jest no i kilka leci a za nimi następne.Dolatuja i cholera to nie rośliny wracamy do ula ale inne pszczoły widzą, że tam poleciała jakaś grupa i potem bez sensu latają i wracają. Psychologia tłumu
@Belzebub To tak nie działa. Jedna leci na zwiad, jeśli odkryje "złoże" to wraca do ula i zaczyna "taniec". Chodząc po plastrze rysuje im jak daleko trzeba lecieć i pod jakim kątem, a im mocniej... się "trzęsie" z podekscytowania tym więcej jest żarcia. Więc ona sobie tańczy, a zbieraczki już wylatują. One nie są głupie.
Tu masz jakieś kwiaty kwitnące we wrześniu (w pszczelarstwie wrzesień to już właściwie przygotowanie do zimy). To mógł być jeden z niewielu pożytków w okolicy.
@razALgul a gdybym ja był i w dodatku niebinarny, to czy tytułowałobym się pszczeleszczem?
Sorcia za offtop
Zaloguj się aby komentować