Nie ma zbyt wielu polityków, którymi gardziłbym aż tak bardzo. Dla mnie to zwykła pacynka, sterowana przez włożoną w dupę rękę prezesa.

Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Dlaczego nagle wszyscy spodziewaliśmy się czegoś niesamowitego po PAD? Przecież od początku było wiadomo jak to się skończy. A najśmieszniejsze jest to, że teoretycznie nie można mu zarzucić żadnego deliktu prawnego czy obchodzenia jakichkolwiek ustaw. Zwyczajowo misję stworzenia rządu powierza się zwycięskiemu ugrupowaniu. A to że nie dowiozą tego rządu i nie przepchną go przez sejm to zupełnie inna sprawa. A może to jest gra na upokorzenie Morawieckiego? By wszyscy go kojarzyli jako tego który wygrał a jego rząd nie uzyskał wotum zaufania? Może chodzi o wyeliminowanie go jako kandydata do schedy po Kaczyńskim? W sumie może to być jakaś strategia nawet w samym pisie - wszystko co złe to ten Morawiecki, w sumie to on nawet doradcą Tuska był. To by było w stylu pis takie odwrócenie kota ogonem i wmawianie wszystkim że to nie oni przegrali tylko ten zły Morawiecki.

Ogólnie to musi być ciekawy nastrój w tym pierdolniku pisowskim. Przegrali wygrywając, jednocześnie muszą oddać władzę ale udawać że jej nie oddają. Przecież to dla ich wyborców będzie za trudne do ogarnięcia - przecież wygrali to czemu nie rządzą? Tego się nie da racjonalnie wytłumaczyć betonowemu elektoratowi. Będzie piękny zjazd poparcia w sondażach. A jak jeszcze zaczną ich grillować na wolnym ogniu afer to za 4 lata możliwe że poparcie dla pis będzie oscylować w okolicy błędu statystycznego.