Cześć z Was widziała mój jedyny "wydany" produkt z dziedziny komputerowej rozrywki. Trzeba przyznać- “Komunizm” nie jest produktem wysokiej jakości- mówiąc eufemistycznie. Nie jest to jednak problem- taki był właśnie cel- zrobić “grę” dla samego faktu zrobienia jej zrobienia. Była ona robiona wieczorkiem przed Discorda bez żadnego przygotowania i spełniła pokładane przed nią zadanie- jej zrobienie dało nam masę frajdy.
Niestety robiąc “Komunizm” nabrałem przekonania, że robiąc gry wideo mogę się po prostu dobrze bawić… to był mój błąd. Oczywiście wiele osób potrafi czerpać z tego radość nawet w przypadku budowania działających produkcji, czego wyraz dają na mnogich game jamach, nie mniej jednak to co spotkało mnie po podjęciu decyzji o zrobieniu grywalnej gry przesycone jest smakiem porażki. A szkoda- przecież miało być tak pięknie.
O porażce związanej z nieudaną produkcją “Krwi i Wina” osadzonego w XV wiecznym Chianti we Włoszech z połowy poprzedniego roku już prawie zapomniałem, i pewnie te smutne wspomnienia odeszłyby kiedyś w niepamięć gdyby nie ostatnia promocja na GOG’u… postanowiłem tam zakupić za 31 zł “Wojnę Krwi: Wiedźmińskie Opowieści”- nie wiedziałem, że dokonując tego pozornie dobrego wyboru popełniam nierozważny krok.
Wystarczyło kilkadziesiąt minut gry w tą nieznaną mi wcześniej produkcję by zobaczyć w niej obraz gry, którą pragnąłem stworzyć. Oczywiście są pewne istotne różnice pomiędzy grą dostarczoną nam przez Redów a projekcikiem nad którym pracowałem.Tutaj gra odbywająca się na wielu planszach, z fizyczną reprezentacją bohatera i gwintową walką- tutaj gra strategiczno-fabularna z interface point-and-click. Jednak element moim zdaniem najważniejszy jest ten sam- historia i ekspozycja realiów wynikających z ciekawego uniwersum. Może wydaje się to śmieszne- przecież wiele gier stawia na historię… jednak w tym przypadku podobieństw z wizją na “Krew i Wino” było na tyle sporo, że wspomnienia powróciły.
Jestem teraz nieco zakłopotany- nie wiem co ze sobą zrobić- nie mogę zapomnieć o projekcie, korci mnie żeby zajrzeć do naszej jako tako wykonanej dokumentacji jednak jak sobie przypomnę, że pomimo tylu trudu i zaangażowaniu w projekt osób obeznanych w grafice i mających doświadczenie we współpracy z gamedevem wszystko spełzło na niczym to się “żyć odechciewa”. Po projekcie zostało jednie trochę dokumentacji, parę grafik dostarczonych przez grafików, którzy później nas olali, troch wiedzy o średniowicznych włoszech w których miała być osadzona akcja, dobre wspomnienia i trzy utwory mające być częścią soundtracku opracowane przez @HappyNewYear88.
Niestety robiąc “Komunizm” nabrałem przekonania, że robiąc gry wideo mogę się po prostu dobrze bawić… to był mój błąd. Oczywiście wiele osób potrafi czerpać z tego radość nawet w przypadku budowania działających produkcji, czego wyraz dają na mnogich game jamach, nie mniej jednak to co spotkało mnie po podjęciu decyzji o zrobieniu grywalnej gry przesycone jest smakiem porażki. A szkoda- przecież miało być tak pięknie.
O porażce związanej z nieudaną produkcją “Krwi i Wina” osadzonego w XV wiecznym Chianti we Włoszech z połowy poprzedniego roku już prawie zapomniałem, i pewnie te smutne wspomnienia odeszłyby kiedyś w niepamięć gdyby nie ostatnia promocja na GOG’u… postanowiłem tam zakupić za 31 zł “Wojnę Krwi: Wiedźmińskie Opowieści”- nie wiedziałem, że dokonując tego pozornie dobrego wyboru popełniam nierozważny krok.
Wystarczyło kilkadziesiąt minut gry w tą nieznaną mi wcześniej produkcję by zobaczyć w niej obraz gry, którą pragnąłem stworzyć. Oczywiście są pewne istotne różnice pomiędzy grą dostarczoną nam przez Redów a projekcikiem nad którym pracowałem.Tutaj gra odbywająca się na wielu planszach, z fizyczną reprezentacją bohatera i gwintową walką- tutaj gra strategiczno-fabularna z interface point-and-click. Jednak element moim zdaniem najważniejszy jest ten sam- historia i ekspozycja realiów wynikających z ciekawego uniwersum. Może wydaje się to śmieszne- przecież wiele gier stawia na historię… jednak w tym przypadku podobieństw z wizją na “Krew i Wino” było na tyle sporo, że wspomnienia powróciły.
Jestem teraz nieco zakłopotany- nie wiem co ze sobą zrobić- nie mogę zapomnieć o projekcie, korci mnie żeby zajrzeć do naszej jako tako wykonanej dokumentacji jednak jak sobie przypomnę, że pomimo tylu trudu i zaangażowaniu w projekt osób obeznanych w grafice i mających doświadczenie we współpracy z gamedevem wszystko spełzło na niczym to się “żyć odechciewa”. Po projekcie zostało jednie trochę dokumentacji, parę grafik dostarczonych przez grafików, którzy później nas olali, troch wiedzy o średniowicznych włoszech w których miała być osadzona akcja, dobre wspomnienia i trzy utwory mające być częścią soundtracku opracowane przez @HappyNewYear88.
Projekt był piękny i ambitny, trochę szkoda że upadł. Widzę że nawet został zamieszczony mój "projekt" domku stworzony w notatniku. Może warto dać tej produkcji drugą szansę, mimo wszystko?
Oto ostatnia iteracja grafiki z posta, niestety w słabej rozdziałce bo normalnej nie jestem się w stanie doszukać.
@HappyNewYear88 Najpierw muszę chyba pojechać w wakacje na zbiory do jakiejś uroczej burgundzkiej winnicy. Praca jak donoszą znajomi, nie specjalnie trudna, a można zarobić na grafika i poznać ciężki los pracownika winnicy. Ale racja- szkoda to porzucać... A co do notatnikowej grafiki- to chyba jedyna realna opcja na stworzenie grafiki w tym momencie.
Zaloguj się aby komentować