-
chciałbym poznać wasze zdanie ogólnie co wiecie o uzależnieniu
-
Czy znacie osoba w waszym kręgu która jest uzależniona i czy wpłynęła na wasze postrzeganie tego problemu który moim prywatnym zdaniem staje się globalnym problemem którzy ludzie lubią przemilczeć.
-
Czy uważacie ,że jesteście też w coś uzależnieni.
Jestem ciekaw waszych przemyśleń i czy takie tematy są mile widziane do poruszania. Czekam na wasze odpowiedzi i reakcje na takie tematy i czy chcecie by od czasu do czasu pojawiały się takie dyskusje. Chcę by kształciły nas nasze wnętrza i nasze umysły.
@Rebeliant34PL wszystkie nałogi to życiowe cockblockery powodujące w spadanie w coraz głębszą otchłań. Oczywiście niektórzy będą to sobie jakoś tłumaczyć, ale za to inni widzą jak dana osoba się zachowuje. Kluczem jest osobiste rozpoznanie problemu po jego wyizolowaniu i próba wyjścia na własną rękę lub kontakt ze specjalistą. Z nałogiem można przeżyć całe życie, ale przez to nie wiadomo, że życie mogło się inaczej i w wielu przypadkach lepiej potoczyć dlatego tak ważne jest zerwanie z tym jednostronnym związkiem już we wczesnym stadium.
Ludzie sukcesu nie mają zazwyczaj nałogów, bo użytkują swoją energię w pożyteczny sposób.
Uzależnionych jest wiele, lecz najczęściej nie chcą się do tego przyznać, bo myślą, że to ich nie dotyczy.
@mejwen Zachowanie zmienia człowieka będąc uzależniony. Wiadomo każdy jest inny to inaczej na niego wpłynie trochę. Inni staną się bardziej nerwowi ,agresywni , zamkną się w sobie. Podejmować nieracjonalne decyzje. Miło widzieć już taki komentarz ^^.
@mejwen co do tego, że ludzie sukcesu nie mają zazwyczaj nałogów to bym nie był, aż tak tego pewny - historia już nie raz pokazała, że jest wręcz na odwrót.
@Rebeliant34PL W mojej opinii jednym z gorszych uzależnień jest "uzależnienie od miłości", bo miałem w swoim życiu styczność z takimi ludźmi i często bardzo nieracjonalnie się zachowują i trudno przewidzieć przyszłe czyny takiej osoby.
@JustMe Ohh panie od miłości nie raz byłem zaczarowany. Nie mniej moim zdaniem to nie jest sama wina miłości a z osobą którą darzysz miłość. Bo prawdziwa dojrzała miłość potrafi podnieść cię w skrzydła. Wzajemne wspieranie się w trudnych chwilach ,nie zostawi ciebie w potrzebie i potraficie żyć razem i być szczęśliwi tacy jacy jesteście. Ja niestety byłem w sumie 3 chorych związkach i zdaje sobie sprawę jak potrafią wpływać na człowieka
@Rebeliant34PL tylko zauważ, że ja nie pisałem o typowej miłości czy nawet jakimś "chorym związku" jak to określiłeś, a bardziej miałem na myśli osoby, które są "uzależnione od miłości", czyli że one potrzebują, a wręcz obsesyjnie domagają się bycia kochanym i w imię tego potrafią okropne rzeczy robić drugiemu człowiekowi.
Chętnie bym poczytał o Twoich doświadczeniach w "chorych związkach"
@JustMe Aaa przepraszam ,że nie zauważyłem takiej różnicy. To już moje niedopatrzenie które poprawię. Znam to uczucie niestety z autopsji po moim przyjacielu i w pewnym momencie u siebie też. W sensie będąc młodszy czyli mając tak 8-9 lat moja mama musiała wyjechać zagranicą do Niemiec. A tata też w pewnym momencie pracował od 6 do 22 by wyżywić nasz dom. Jestem jedynakiem ,ale oki co mam na myśli dając ten przykład. Chodzi mi o to ,że czasami przyczyny naszych reakcji ,zachowani trzeba spojrzeć na naszą przeszłość. I jedną z przyczyn tej obsesyjnej miłości domagania się czucia drugiego człowieka jest niedostatek uczuć za dzieciństwa. Miłości matki i ojca nie dlatego ,że nie kochali ,lecz ograniczenia kontaktu. To jest temat na którym godzinami mógł rozmawiać i zdaje sobie sprawę ,że to co teraz opisuje to jest kropelka dopiero.
@Rebeliant34PL oj tak, masz rację i z tym, że często przyczyną tego typu uzależnień jest właśnie nasza przeszłość i z tym, że można by było na ten temat napisać książkę, więc przydałaby się na HejTO jakaś zakładka / kącik wyłącznie tylko z konkretnymi tematami (takie "mini-społeczności w społeczności") - co Wy na to @hejto ?
@JustMe Moim zdaniem dobry pomysł. Chciałbym by społeczność Hejto wyróżniała się tym ,że to będzie miejsce na wszelakie dyskusje ,relaks ,pośmianie się bez takiej cenzury tylko taka relacja by panowała by człowieczeństwo panowała tutaj.
Och, temat rzeka. Wkurza mnie nauczanie w szkole że uzależnienie bierze się z tego że raz weźmiesz, a potem zaczynasz coraz częściej brać przez co wpadasz w nałóg - prosty świat boomerów gdzie zawsze działa ustępowanie głupszym i zjedzenie rosołku. W rzeczywistości uważam że nie jest to tylko wina tej jednostki która się uzależniła, ale współwinne jest również społeczeństwo w którym żyje. Badania na szczurach jasno pokazało, że jeśli szczur ma zapewnione wszystkie potrzeby i jest szczęśliwy to nawet zażywając narkotyk nie uzależni się od niego. Ludzie dłużej żyją tam gdzie społeczności dobrze się znają od dzieciństwa, we współczesnym świecie zazwyczaj doświadczamy samotności w tłumie.
Uzależnienie bierze się z tego że obecna rzeczywistość nam nie odpowiada i chcemy od niej uciec, im gorsza rzeczywistość tym większa różnica między nią a przyjemność którą odczuwamy z narkotyków. Tak więc samo ćwiczenie silnej woli będzie mało skuteczne, trzeba zacząć wieść szczęśliwsze życie. Tyle że kto by chciał zaakceptować nałogowca, a często wręcz społeczeństwo potępia taką osobę i koło się zamyka. Różne rodzaje uzależnień są różnie destruktywne, najlepiej gdy jest to coś co przynosi również pożytek, wtedy to uzależnienie nazywamy pasją. Współcześni nastolatkowie rzadziej wpadają w nałóg alkocholowy, za to godzinami siedzą przed kompem co jest mniej destruktywne.
@Rebeliant34PL +1
@Rozkmin Doceniam takie komentarze. To prawda temat gdzie wiele książek może powstać. Duży wpływ mają też nasi rówieśnicy i w jakim otoczeniu dorastaliśmy. Ja podam taki prosty przykład. Mając 8 lat ludzie widząc we mnie ,że (tu akurat leży po stronie moja wina) bo nie lubiłem się bić a bardziej kochałem ludzi. To wykorzystywali mój młody pacyfizm i np. gdy szedłem do toalety chcąc się załatwić to otwierali nagle mi w trakcie toaletę albo najeżdżali, wskakiwali na górę. Przez co nawyk mi się stworzył taki ,że zawsze dłonią trzymam klamkę (strach ,że ktoś wejdzie nagle) ,naruszy moją prywatność , intymność był silniejszy. A uzależnienia też mają wpływ wzorce jakimi się otaczamy. Większe ryzyko jest jeśli otaczamy się osobami które piją i palą ,że my też wejdziemy niż te którzy przy nas nie palą i nie piją.
@JustMe @Rebeliant34PL szykujemy coś w ten deseń cierpliwości, bierzemy pod uwagę kazdy pomysl oraz potrzebny naszej społecznosci!
@Bintang Samo picie piwa nie wystarczy by być takim uzależnionym jak rozumiemy. W pewnym sensie jeśli to coś stało się twoją potrzebą można nazwać uzależnień ,lecz czy ma negatywny wpływ na ciebie ? Czy zmieniło u ciebie pewnie zachowania ,postrzeganie na siebie , na rodzinę , dzieci.
Bo chodzi mi o to co ci powiedział takiego ,że poczułeś się ,że zgłupiałeś ?
@hejto Doceniamy wasz wkład i twór w tej społeczności. Nie ukrywam nie spodziewałem się ,że tu zagoszczę na dłużej ,lecz teraz czuje ,że dobrze zrobiłem dołączając tutaj. Mam nadzieję ,że nie przynudzam tworząc takie treści
@Rebeliant34PL działaj, jest mega, i te komenatrze wyczerpujace temat lub zachecajce do dalszej dyskusji.
Co do uzaleznien, bylem swiadkiem wsrod znajomych jak alkohol dnien po dniu niszczy rodzine. Z boku normalna rodzina, byl alkohol najpierw zabral ojca a potem przez ta tragedie zaczela matka i zabrala i matkę. Nie bylo widocznej na zewnatrz patologii tylko śmierć.
@gacek Rozumiem
@Bintang Fajnie ,że tobie się zadziało takie uczucie ,że widziałeś plusy i minusy i ,że jednak zdarzyło ci się w życiu taka rzecz jaka była akurat praca która wymusiła do ciebie postawienie w takiej sytuacji (Albo panie chociaż ograniczasz i zaczniemy lepiej żyć) albo że zostajemy z tym i nie wiadomo co dalej będzie. Powiem tak cieszyć się warto z tego ,że widzisz zmiany na plus ,że ograniczyłeś to. Jednak trzeba zdać sobie sprawę ,że bycie uzależnionym i być tzw ,,trzeźwy'' nie tylko w kontekście alkoholu. W każdej chwili można utracić. Bo ja przynajmniej u siebie i innych zauważyłem ,że musimy pamiętać ,że mimo wszystko do końca życia jesteśmy osobami bardziej podatnymi na te substancje , bodźce itp. lecz to nie znaczy ,że nie mamy cieszyć się z życia.
Zaloguj się aby komentować