-- wpis będzie bardzo chaotyczny, bo tak w tej chwili wyglądają u mnie procesy myślowe --
Udało mi się "wrócić" na chwilę do internetów, pomimo że mam dość mocny epizod depresyjny - nic mi się nie chce, mam poczucie totalnej rezygnacji. Ale - znam siebie i znam już trochę tę chorobę #bipolar #dwubiegunowy więc wiem że to przejściowe i normalność wróci. W takiej normalności, w remisji, udało mi się przetrwać od początku roku i było całkiem OK - spotkania ze znajomymi, nauka, małe podróże, ćwiczenia, rzucanie palenia itp. Nawet na kilku randkach byłem i nie wyglądały one jak próby natychmiastowego uwiedzenia i zauroczenia dziewczyny z którą się spotykałem - było "normalnie", zabawnie, wesoło, w sumie dobrze się bawiliśmy. W epizodzie depresji bym się nie pchał na randkę - wiadomo dlaczego. A z drugiej strony będąc w manii byłbym po prostu totalnie czarujący, uwodzicielski i ukierunkowywany jak myśliwy na zwierzynę łowną - okropnie brzmi, ale tak to wygląda w praktyce.
Podrzucę wam ciekawy klip który zgrabnie i przystępnie opowiada o tym co taki chadowiec z maniakalnym rozpierdolem w głowie potrafi zrobić ze swoim życiem, związkami i relacjami https://www.youtube.com/watch?v=t7f-_DTn1Tw
Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej - ja sam robiłem gorsze rzeczy, a jeszcze gorsze rzeczy mnie spotkały ze strony partnerki (która miała kombo #borderline i #bipolar)
PS Wpisy będą nieregularnie, ale chętnie w międzyczasie odpowiem na pytania związane z tą chorobą