Dzisiaj przychodzę do Was z pytaniem, jak radzicie sobie z poranną niemocą?
Jak muszę wstać na dniówkę do pracy to oczywiście wstaję, ale jak mam wolne albo na późniejszą zmianę to jest problem.
Czy śpię 7h czy 12h to jest tak samo, najpierw 5 budzików wyłączę, później żeby wstać z łóżka to czasami potrzebna mi godzina. Jak już wstanę wypiję kawę/yerbe to znowu najchętniej leżę na kanapie bo nie mam mocy...
Żeby się wziąć za cokolwiek to musi minąć kilka godzin.
Kiedyś dobrym motywatorem była siłownia, ale teraz jak tylko o tym pomyślę, to jeszcze bardziej nie chce mi się wstać...
Planowanie rzeczy do zrobienia na dany dzień też nie bardzo się sprawdza bo po prostu tego nie zrobię, albo zrobię na ostatnią chwilę.
Bupropion na początku pomagał, teraz nie wiem...
ehh....
#prokrastynacja #depresja #medycyna