#psiarze #patologiazmiasta
#psiarze #patologiazmiasta
Komentarze (45)
@razALgul to jest na serio czy ironizujesz, bo nie wiem?
@Lubiepatrzec serio ironizuje... :P mam kumpla, który ma te imadła od lat. Jest weterynarzem. Ale no nie powiesz, że dresiki z takimi psami, którzy chodzą z psem tej rasy luzem, to są okej... Kilka razy w życiu się nadziałem na takich i na 10 przypadków - 8, to były przypadki durnych właścicieli.
@razALgul Miałem - kompletny debil, nie wiem jak to dawało radę samodzielnie jeść i oddychać. Niektóre baby z Lewicy mi przypominają tego kretyna swoim wejrzeniem, znamionującym pankosmiczną pustkę intelektualną. Całkowita pomyłka, na szczęście zabrali go od nas jacyś mili ludzie, którym potrzebny był entuzjastyczny niezmordowany towarzysz zabawy dla gromadki dzieciaków, a bezbrzeżna tępota rasy w niczym im nie wadziła.
Teraz mam ciułałkę, kieszonkowe (1,5 kg waży dorosła) futro domowe z funkcją dzwonka - wbudowane powiadomienia typu push o obecności kogoś przy drzwiach wejściowych do domu. Żre to niewiele i byle co, a do tego nawet coś kojarzy, w tym dyniowatym łbie kołacze się jakiś rozum. Do tego robi to, co od setek lat robili jej przodkowie, czyli siada przy właścicielu i go ogrzewa. Doskonale trafione, bo żona to zmarźluch.
To tak jak z autami
@30ohm szukasz taniej prowokacji wykopku?
@Lubiepatrzec nie, może ktoś zna takie osoby i co nimi kieruje
@30ohm a jednak.
@Modrak fajna mordka
@starszy_mechanik często tak zakłada łapy śmiesznie. Jak ta laska ze sprawy dla reportera. Teraz leży obok i tak się na mnie patrzy. A dopiero byliśmy na dworze. Piłkę chce połapac

Odpowiedź brzmi: 99% psów rasowych kupowanych jest dla wyglądu. To co nazywasz "pato rasy" również się w to zalicza.
@WysokiTrzmiel ja uwielbiam owczarki niemieckie i kupowałem psa rasowego z hodowli, bo chciałem jak najbardziej zminimalizować prawdopodobieństwo wystąpienia typowych chorób tych ras.
Komentarz usunięty
@razALgul Owczarki niemieckie chyba nie są "pato rasą"
A tak serio. Jak zdrowie psinek?
@WysokiTrzmiel Raczej cech, zdrowia i wyglądu
@WysokiTrzmiel Dla wyglądu to se można wazonik w Ikei wybrać. Rasowe psy mają określone i powtarzalne cechy charakteru - border collie mają ADHD, yorki deficyty intelektualne ale jednocześnie silny instynkt szczurołapa, owczarki niemieckie albo belgijskie nadają się do pracy w służbach, jako psy stróżujące lub obronne. Kundel to kundel - mieszanka cholera wie czego z cholera wie czym, jakieś dupościskliwe poglądy o rzekomej większej wierności nie mają żadnych sensownych podstaw.
@razALgul Moja owczarka niemiecka z hodowli, z metryką i po medaliście niestety padła po 10 latach na dysplazję stawów biodrowych. Psy mają jedną istotną wadę - żyją za krótko.
@WysokiTrzmiel potrafią być. W zależności od "hodowcy". W Gorzowie jest ziomek z wyrokami, za pseudo hodowle, a dalej prosperuje i sprzedaje psy obciążone wadami.
Co do moich, to ciężkie walki trwają nadal, mimo odniesionych ran...:P
@jonas 10 lat, to i tak ładny wynik. Pamiętam faceta na osiedlu, na którym się wychowywałem. Jego owczarek miał 18 lat, psa zabrał rak. Dysplazje jest ciężko wyeliminować. Jednak można stosować profilaktykę. Tak też robię. Moja ma zdjęcia roentgenowskie z każdej strony i wiem czego mogę się spodziewać. Suple + karma i właściwe warunki, ale i tak nie daje mi to pewności.
Dla wyglądu to se można wazonik w Ikei wybrać
A jednak wygląd jest decydującym kryterium.
border collie mają ADHD, yorki deficyty intelektualne ale jednocześnie silny instynkt szczurołapa
I jakie ma to zastosowanie u przeciętnego nabywcy?
owczarki niemieckie albo belgijskie nadają się do pracy w służbach, jako psy stróżujące lub obronne
A poza służbami jak wygląda życie tych ras u zwykłych ludzi?
Owczarki niemieckie siedzą w mieszkaniu, domu lub kojcu. Nie wiem czy to są warunki do pilnowania czegokolwiek. Zaś te, które siedzą zamknięte na posesji również nie są w raju bo mało który opiekun zabiera takiego psiaka na spacery, niestety.
Owczarki belgijskie poza służbami mundurowymi tylko się męczą. Są zbyt wymagające dla zwykłego śmiertelnika. A pasjonatów dostosujących swoje życie do ich wymogów jest garstka.
Kundel to kundel - mieszanka cholera wie czego z cholera wie czym, jakieś dupościskliwe poglądy o rzekomej większej wierności nie mają żadnych sensownych podstaw.
To chyba jest dla wszystkich oczywiste.
@razALgul Mimo nagrania nie widzę znamion "pato rasy"
Co do pseudo hodowli to wolałbym nie poruszać tego tematu. Jestem na tym punkcie bardzo wrażliwy. Zbyt wysoko cenię psy by przymykać oko na taki proceder.
@WysokiTrzmiel odnośnie owczarka u zwykłych ludzi. Moja śpi w domu i jak jest na dworze, to pilnuje terenu. Gdy mieszkałem w bloku, pies mnie nauczył, że musi mieć wystarczająca ilość ruchu, no bo jak pies w bloku - zwłaszcza taki. Wszystkie moje psy uwielbiały towarzystwo człowieka. Mówię o świadomych posiadaczach psów. Ja nie mógłbym mieć belga, bo nie zapewnie mu tyle ruchu. Świadomość to podstawa.
@WysokiTrzmiel o pato rasie mówię w sensie, że z takich hodowli.
@WysokiTrzmiel A jednak wygląd jest decydującym kryterium.
Dla mnie jednak charakter danej rasy, a ten jest względnie przewidywalny u rasowych zwierząt.
I jakie ma to zastosowanie u przeciętnego nabywcy?
Border collie świetnie pomagają w hodowli owiec, yorki w tępieniu gryzoni. Ludzie kupują to do trzymania w bloku, a potem się dziwią, że nie działa jak należy i znudzony border obraca kanapę w stertę podartych szmat, bo roznosi go energia i wymuszona bezczynność.
A poza służbami jak wygląda życie tych ras u zwykłych ludzi?
Jestem zwykłym człowiekiem i miałem owczarka niemieckiego przez 10 lat, co w oczywisty sposób czyni ze mnie eksperta. Rewelacyjny towarzysz na spacerach, świetny stróż noworodka w wózku, bo jeśli ktoś podchodził nieproszony, wystarczyło że pies wyszczerzył zęby (takie uniesienie fafli wystarczające, by zaprezentować komplet kłów) i ten ktoś oddalał się nie mitrężąc. Teściowi jakieś łebki próbowały chyba dla jaj wskoczyć przez płot na posesję, pies wynurzył się zza domu z gromkim rykiem i wesoła młodzież mało się o własne buty nie zabiła w czasie ucieczki.
Owczarki niemieckie siedzą w mieszkaniu, domu lub kojcu. Nie wiem czy to są warunki do pilnowania czegokolwiek.
Co za barbarzyństwo i marnowanie umiejętności zwierzęcia. Jak ci porąbani kolekcjonerzy samochodów, którzy kupują je tylko po to, by wstawić do klimatyzowanego garażu i hodować kwadratowe opony przez kilkanaście lat.
Owczarki belgijskie poza służbami mundurowymi tylko się męczą. Są zbyt wymagające dla zwykłego śmiertelnika. A pasjonatów dostosujących swoje życie do ich wymogów jest garstka.
Owczarek belgijski to rodzaj broni osobistej i tak powinien być traktowany. Nie daje się naładowanego pistoletu dzieciom do zabawy.
Border collie świetnie pomagają w hodowli owiec, yorki w tępieniu gryzoni. Ludzie kupują to do trzymania w bloku, a potem się dziwią, że nie działa jak należy i znudzony border obraca kanapę w stertę podartych szmat, bo roznosi go energia i wymuszona bezczynność.
Do tego właśnie biję. Tak wygląda codzienność znakomitej większości psów.
Rewelacyjny towarzysz na spacerach, świetny stróż noworodka w wózku
Do tego zastosowania nadają się tak samo dobrze kundle i wiele ras, czy mieszańców. Wątpię by były to główne powody wyboru owczarka. Tym bardziej, że to są psy pracujące. Im nie wystarczy tak poprostu pilnować.
Co za barbarzyństwo i marnowanie umiejętności zwierzęcia. Jak ci porąbani kolekcjonerzy samochodów, którzy kupują je tylko po to, by wstawić do klimatyzowanego garażu i hodować kwadratowe opony przez kilkanaście lat.
Nie jestem pewien czy piszesz serio czy to sarkazm.
Od początku zmierzam do tego, że ludzie kupują rasowce dla wyglądu. Większość psiaków jest zmuszona do przeciętnej wegetacji. Szczęśliwcy mają dobre warunki i zaspokojone potrzeby. A już pojedyncze sztuki robią to do czego zostały przez człowieka stworzone. Mało jest już miejsc na świecie gdzie pies nie jest tylko towarzyszem. W takich realiach wybór konkretnej rasy to zwykły kaprys. Czasem lepszy, czasem gorszy.
@WysokiTrzmiel Do tego właśnie biję.
Ten zwrot poprawnie brzmi "do tego piję".
Do tego zastosowania nadają się tak samo dobrze kundle i wiele ras, czy mieszańców.
Ale kundel będzie nieprzewidywalny i może, ale wcale nie musi się do tego nadawać. Owczarek wiadomo, że będzie zaganiał stado lub to, co uzna za stado, czyli domowników. Mój też to robił, na spacerach uporczywie spędzał nas w kupę, żebyśmy się nie rozłazili po całym lesie.
Wątpię by były to główne powody wyboru owczarka.
Główne nie, ale jedne z istotniejszych owszem. Nie lubię głupich zwierząt, krótki śmieszno-straszny okres posiadania yorka tylko mnie w tym upewnił. Wiedziałem co prawda, że nie można oczekiwać rewelacji, ale nie spodziewałem się, że to jest aż tak tępa rasa. Nie mam stodoły pełnej szczurów, które mógłby zagryzać, a nic innego yorki nie potrafią.
Nie jestem pewien czy piszesz serio czy to sarkazm.
Ale jaki sarkazm? Marnowanie owczarka w bloku to taki sam kiepski pomysł jak marnowanie samochodu na kiszenie go w garażu.
Od początku zmierzam do tego, że ludzie kupują rasowce dla wyglądu.
Niewykluczone, dla mnie wygląd to cecha drugorzędna. Moja obecna ciułałka wygląda trochę jak wiewiórka z za dużym łbem, ale na szczęście psychikę ma poukładaną i zachowuje się zgodnie ze wzorcem rasy. Ciało małe, ale duch wielki.
W takich realiach wybór konkretnej rasy to zwykły kaprys.
Pracowałem kiedyś z facetem, który dzieciakom sprawił husky'ego, bo taki uroczy czarno-biały szczeniak i do tego puchaty. A krótko potem się okazało, że ten nieszczęsny husky musi biegać po kilkanaście kilometrów dziennie, czego ani ten facet, ani jego żona, ani tym bardziej kilkuletnie dzieci nie były w stanie zapewnić. Pies śmiertelnie się nudził na ciasnym podwóreczku, gryzł co popadnie, wył i drapał, a w zimie jak tylko spadł śnieg wygrzebywał sobie w nim jamę i spał na zewnątrz całą noc.
Ale kundel będzie nieprzewidywalny
Zrównoważony pies nie jest nieprzewidywalny. Dotyczy to kundli i rasowców.
Niewykluczone, dla mnie wygląd to cecha drugorzędna. Moja obecna ciułałka wygląda trochę jak wiewiórka z za dużym łbem, ale na szczęście psychikę ma poukładaną i zachowuje się zgodnie ze wzorcem rasy. Ciało małe, ale duch wielki.
W sensie cziłała?
@WysokiTrzmiel Zrównoważony pies nie jest nieprzewidywalny.
Kundel nie gwarantuje zrównoważenia. Amstaff trzymany w ciasnej klatce i tłuczony kijem dla rozrywki sadystycznego właściciela gwarantuje niezrównoważenie, ale amstaff prowadzony umiejętnie już owszem, będzie zrównoważony. Tyle że to jest zadanie dla wąskiej grupy fachowców, a nie Seby z osiedla.
W sensie cziłała?
No cziłała. Nieustraszenie przegania bezpańskie koty i sarny, pętające się przy płocie (mieszkam przy samym lesie), co zważywszy na mikre rozmiary wygląda jak Dawid szarżujący na Goliata. A przy tym nie jest pierdolnięta jak york i wiadomo, że nie wyrośnie na jakiegoś wielkiego koczkodana. Z małego kundla cholera wie co wyrośnie.
Kundel nie gwarantuje zrównoważenia.
Odpowiednio prowadzony dlaczego nie?
Co stało za wyborem cziłały?
Z małego kundla cholera wie co wyrośnie.
Po matce można mniej więcej oszacować jaki wyrośnie. Ale z dokładnością nie ma to nic wspólnego.
@WysokiTrzmiel Odpowiednio prowadzony dlaczego nie?
Skąd pewność, że przodkowie nie mieli jakichś istotnych wad genetycznych, mogących negatywnie wpływać na zachowanie?
Co stało za wyborem cziłały?
Miało być małe nienatrętne w utrzymaniu domowe futro z funkcją dzwonka, a do tego nie mogło być debilem.
Po matce można mniej więcej oszacować jaki wyrośnie. Ale z dokładnością nie ma to nic wspólnego.
Gorzej, jak matka NN i ojciec NN, i poszacowane.
Skąd pewność, że przodkowie nie mieli jakichś istotnych wad genetycznych, mogących negatywnie wpływać na zachowanie?
Na przykład jakich wad? Tak samo to dotyczy rasowych. Nie wiem czy wiesz, ale one nie są wolne od mutacji genetycznych. Tym bardziej, że z definicji masz ograniczoną pulę genów, więc ryzyko uszkodzeń wzrasta z każdym pokoleniem. A żaden hodowca nie zna przodków danego psa na kilka pokoleń wstecz, bo teoretycznie powinien dbać o świeże geny. Chyba, że uprawia chów wsobny.
Gorzej, jak matka NN i ojciec NN, i poszacowane.
W takiej sytuacji to oczywiste.
@WysokiTrzmiel Wiem i właśnie z powodu wad genetycznych pożegnałem swoją owczarkę przed czasem. Dysplazja stawów biodrowych to efekt ograniczonej puli genów niestety.
@jonas Szkoda psinki. Dysplazja to straszne cholerstwo, dużo cierpienia z tym jest ಠ_ಠ
Dorwałem ostatnio książkę, w której jest wzmianka o możliwości uniknięcia tego schorzenia. Mianowicie autorzy twierdzą, że odpowiednią dietą, brakiem stresu i zdrowym ruchem można epigenetycznie odsunąć to w czasie lub całkiem uniknąć. Stawiają również tezę, że większość przypadłości genetycznych można tak uśpić.
I mam mieszane uczucia co do tych rewelacji. Oczywiście już o tych mechanizmach czytałem, ale nie o takiej domniemanej skuteczności.
W każdym razie jako ciekawostkę podaję tytuł.
Zaloguj się aby komentować