Cóż za cudowne zajęcie iść sobie bulwarem Arago licząc drzewa i co pięć kasztanów zatrzymywać się na chwilę na jednej nodze w oczekiwaniu, żeby ktoś spojrzał, a wtedy, wydawszy krótki, suchy okrzyk, zakręcić się niby bąk, z rękami rozpostartymi, na podobieństwo ptaka Cakuy, który zawodzi na drzewach północnej Argentyny.
Zaloguj się aby komentować