Coś się kończy, coś się zaczyna. Nie sądziłem, że dożyję chwili zmiany monarchy na tronie brytyjskim.
Long live the King!
Long live the King!
Bez wątpienia, jest to wydarzenie, które Brytyjczycy będą pamiętać, co najmniej jak my utratę ostatniego "naszego" (może i bez cudzysłowa) monarchy - Papieża. Ale nawet na drugim krańcu kontynentu, potrafiło to jednak zasmucić. Cóż, Karol III da się lubić póki co, przede wszystkim ze względu na swoje zaangażowanie w promocję tradycyjnej architektury i urbanizmu już od lat 80 XX wieku. Wypada więc zakończyć, nie słyszanymi dawno słowami:
Long Live the King!
Zaloguj się aby komentować