42,5 proc. Polaków w wieku od 25 do 34 lat posiada skończone studia wyższe. Wynik plasuje Polskę w połowie stawki wśród państw Unii Europejskiej – podaje Eurostat. Jednak jest niższy niż przed rokiem.
(...)
ogólna liczba studentów na polskich uczelniach na przestrzeni ostatnich lat spada, wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Więcej na ten temat: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wyksztalcenie-wyzsze-w-2020-r-Polska-w-polowie-europejskiej-stawki-8142230.html
Nie dziwię się. Często młodzież jest przymuszana by iść na jakiekolwiek studia, i je skończyć, byle mieć wyższe.
Tymczasem, bądźmy szczerzy, poza nielicznymi wyjątkami, gdzie do zdobycia uprawnień potrzebne jest ich skończenie (np. ratownik medyczny, lekarz, prawnik) studia nic nie dają. Owszem otwierają jakieś perspektywy, głównie zawodów które wymagają wyższego - bo tak. Jednak tych zawodów nie jest znowu tak dużo.
Da się żyć godnie, zdobywając twarde umiejętności i doświadczenie, bez kwita. Owszem że na początku jest ciężko, ale kończąc studia, jak dostaje propozycje to proponowane miałam z reguły 2300 na rękę. Skoro zarobki netto są tak niskie, to bądźmy szczerzy - poza szczególnymi wypadkami, tracenie 3 a może i więcej lat w środowisku zepsutej kliki w imię niewiadomo czego to marnowanie czasu.
Obecnie jestem na końcu studiów. Uważam je, jako osoba która większą część okresu pracowała, za póki co największy błąd w życiu.
@maiahi Zgadzam się, studia nie są konieczne aby się rozwijać, a pójście na przymus sprawia, że będzie tylko gorzej
Zdecydowanie z perspektywy bym skupiła się na policealnej, by zdobyć tytuł technika, w obszarze w którym bym pracowała. Ewentualnie poszła na wyższą szkołę gotowania wody na gazie gdzie "każdy zdaje" i skończyła jakąś ciekawie brzmiącą pierdologię, (np. socjologia/politologia/administracja/turystyka) żebym miała świstek jak najniższym nakładem. Łącząc to z pracą.
Jasne że byłoby ciężko, pon-pt praca a sb-nd nauka, ale obecnie miałam dokładnie to samo przez większość czasu, a korzyść mniejszą, niż gdybym to rozplanowała na pierwszy sposób, bo teraz mam nic nie znaczący świstek, i mniej kasy niż bym poświęciła się pracy, nawet uwzględniając koszty zaocznych. Policzyłam to.
Bo bądźmy szczerzy, o ile ktoś nie jest pasjonatem, to studia są po to żeby mieć więcej perspektyw, a nie po to, żeby je mieć, bo tak. Szkolnictwo wyższe w tym kraju jest psem które zjadło ogon, i teraz mając go w żołądku merda nim w rytm koombaya i innych radosnych piosenek powodując olbrzymie boleści i zgagę.
@maiahi Ja łączyłem swoje studia z pracą. Praca to zupełnie inny wymiar, niż to co prezentowano na studiach. W pracy nauczyłem się wielu rzeczy, przede wszystkim robić je lepiej. I powiedzmy sobie szczerze, niektórzy nauczyciele akademiccy nie maja takiego doświadczenie, jak koledzy i koleżanki z pracy
Studia są dla osób, które wiedzą czego chcą po studiach i na studiach, a przynajmniej w działce technicznej. Jak ktoś idzie na studia bo rodzice kazali lub bo będzie wieczna impreza to tak na prawdę traci czas swój i swoich prowadzących
@Havelock_Vetinari odnośnie Twojej działki, to brutalna prawda jest taka, że uczelni nie stać na takich specjalistów
Zaloguj się aby komentować