#polityka #uniaeuropejska #rolnictwo #gospodarka
https://x.com/annabrylka/status/1862462537440100571
Primo, popłynęła ostro, bo wątpię, że to mięso będzie nafaszerowane hormonami i antybiotykami, bardziej niż polski drób, który jest kurwa z tego znany, że chyba największe stężenia w UE osiąga. Więc akurat tego tematu, to przezornie bym nie podnosił. Co do reszty, to niestety, ale racja. Unia ma kosmiczne wymagania wobec producentów żywności u nas. Dlaczego mielibyśmy zgodzić się na import żywności produkowanej bez tych restrykcji, w biednych krajach gdzie np. powszechnie wciąż używa się np. DDT? W imię czego - otwarcia nowych rynków zbytu dla kulejącej gospodarki Niemiec?
Nie mam wątpliwości, że Niemiachy to w końcu przeforsują, a nasi się zgodzą. Jedyne co się uda wyszarpać to lepszą kompensatę dla nas w jakichś innych zapisach, ale czy konsument Unii na tym zyska? Szczerze wątpię.
Zaloguj się aby komentować