Co napędza innowację- na przykładzie chińskiego przemysłu EV
Evergreen GavekalBardzo dobry artykuł; dla odmiany warto posłuchać innej narracji o ChRL, niż ta dominująca w Polsce o tym, jak to Chińczycy "nie umieją robić kulek do długopisów", o innowacyjności nie wspominając.
Plus bardzo ważna krytyka logiki protekcjonizmu. "Jednym z największych błędów poznawczych, który osoby z zewnątrz popełniają mówiąc o Chinach, jest projekcja ich własnych lęków przed systemem totalitarnym na Chiny. Z powodu tego błędu, istnieje tendencja, aby uważać, że wszystko co dzieje się w Chinach jest rezultatem działań chińskiego rządu i partii.
W wyniku tego błędu nie bierze się pod uwagę sprawczości chińskiego społeczeństwa, o którym w tych dyskusjach w ogóle się nie mówi. Autokraci dadzą subsydia tym, ukradną technologię tamtym i nagle, ot tak, powstaje doskonały, konkurencyjny na skalę globalną, przemysł.
Zachodnie media są pełne ponurych w wymowie artykułów o krótkowzroczności Tesli czy Apple, które mają "sprzedawać chińskim komunistom sznur, na którym ich powieszą". Co ciekawe, pięć lat temu, to w Chinach panowały obawy, że Tesla zmiażdży powstający dopiero chiński przemysł aut elektrycznych. Kto będzie w stanie rywalizować z chińskim gigantem?
Tesla miała rozpoznawalną markę, wsparcie władz Szanghaju, i łatwy do pozyskania kapitał z USA. Do pewnego stopnia, te obawy były uzasadnione. W latach następujących po pojawieniu się Tesli w Chinach, pewna ilość chińskich producentów aut elektrycznych zbankrutowała, w tym kilka dużych, jak Hengchi, HiPhi.
Ale inne przetrwały rywalizacją a'la Igrzyska Śmierci, dzięki doszlifowaniu swojego działania i poprawieniu jakości swoich produktów. Nowi gracze weszli na rynek, i pomogli przetrzebić stado, mordując najsłabszych; najsilniejsi adaptowali się. Dokładnie tak działa kapitalizm (...) który bez bankructw jest jak Chrześcijaństwo bez piekła. Po prostu nie działa za dobrze. Jeżeli przeciętność nie jest karana, cały ekosystem staje się przeciętny. Gotowość do zaakceptowania porażki jest istotną częścią innowacyjności".
#chiny #technologia #auto #przemysl #europa #wojnahandlowa #usa
Plus bardzo ważna krytyka logiki protekcjonizmu. "Jednym z największych błędów poznawczych, który osoby z zewnątrz popełniają mówiąc o Chinach, jest projekcja ich własnych lęków przed systemem totalitarnym na Chiny. Z powodu tego błędu, istnieje tendencja, aby uważać, że wszystko co dzieje się w Chinach jest rezultatem działań chińskiego rządu i partii.
W wyniku tego błędu nie bierze się pod uwagę sprawczości chińskiego społeczeństwa, o którym w tych dyskusjach w ogóle się nie mówi. Autokraci dadzą subsydia tym, ukradną technologię tamtym i nagle, ot tak, powstaje doskonały, konkurencyjny na skalę globalną, przemysł.
Zachodnie media są pełne ponurych w wymowie artykułów o krótkowzroczności Tesli czy Apple, które mają "sprzedawać chińskim komunistom sznur, na którym ich powieszą". Co ciekawe, pięć lat temu, to w Chinach panowały obawy, że Tesla zmiażdży powstający dopiero chiński przemysł aut elektrycznych. Kto będzie w stanie rywalizować z chińskim gigantem?
Tesla miała rozpoznawalną markę, wsparcie władz Szanghaju, i łatwy do pozyskania kapitał z USA. Do pewnego stopnia, te obawy były uzasadnione. W latach następujących po pojawieniu się Tesli w Chinach, pewna ilość chińskich producentów aut elektrycznych zbankrutowała, w tym kilka dużych, jak Hengchi, HiPhi.
Ale inne przetrwały rywalizacją a'la Igrzyska Śmierci, dzięki doszlifowaniu swojego działania i poprawieniu jakości swoich produktów. Nowi gracze weszli na rynek, i pomogli przetrzebić stado, mordując najsłabszych; najsilniejsi adaptowali się. Dokładnie tak działa kapitalizm (...) który bez bankructw jest jak Chrześcijaństwo bez piekła. Po prostu nie działa za dobrze. Jeżeli przeciętność nie jest karana, cały ekosystem staje się przeciętny. Gotowość do zaakceptowania porażki jest istotną częścią innowacyjności".
#chiny #technologia #auto #przemysl #europa #wojnahandlowa #usa